reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

Kiedy ja traciłam ciążę, lekarz mi wepchał tabletkę poronną bez mojej wiedzy i zgody, gdy serduszko jeszcze biło – tętno 10-16, a potem mnie zapytał jakiej płci chciałabym mieć dziecko🤦🏻‍♀️ Dowiedziałam się o tej tabletce chwilę później, jak kazał mi z nim usiąść do komputera i dyktować wszystko i klikać za niego, bo on się nie zna na komputerach. Powiedział, że lepsza tabletka teraz niż zabieg, a i tak ta tabletka nic nie dała.

Następnego dnia przed zabiegiem jeszcze raz usg, 3 studentów i 2 studentki, zero pytań czy się zgadzam. Ja rozkładam nogi na tym fotelu ginekologicznym, a oni się bezczelnie że mnie śmiali, kiedy ja płakałam. Zapytałam studentki, czy ją to śmieszy, to zaczęła się jeszcze bardziej śmiać, a za chwilę lekarka powiedziała, że za takie coś może mieć problemy, to wyszła do drugiej części pomieszczenia, a reszta dalej się śmiała. To był najgorszy czas w moim życiu.
Założyłaś skargę na takie zachowanie w trakcie badania? Ja bym nie odpuściła skarga by poleciała do szpitala a jednoczesniej do rzecznika. Już by nigdy tym studentom nie było do śmiechu. Jak można być takim idiota i to w tak trudnej dla drugiego człowieka sytuacji.....
 
reklama
Kiedy ja traciłam ciążę, lekarz mi wepchał tabletkę poronną bez mojej wiedzy i zgody, gdy serduszko jeszcze biło – tętno 10-16, a potem mnie zapytał jakiej płci chciałabym mieć dziecko🤦🏻‍♀️ Dowiedziałam się o tej tabletce chwilę później, jak kazał mi z nim usiąść do komputera i dyktować wszystko i klikać za niego, bo on się nie zna na komputerach. Powiedział, że lepsza tabletka teraz niż zabieg, a i tak ta tabletka nic nie dała.

Następnego dnia przed zabiegiem jeszcze raz usg, 3 studentów i 2 studentki, zero pytań czy się zgadzam. Ja rozkładam nogi na tym fotelu ginekologicznym, a oni się bezczelnie że mnie śmiali, kiedy ja płakałam. Zapytałam studentki, czy ją to śmieszy, to zaczęła się jeszcze bardziej śmiać, a za chwilę lekarka powiedziała, że za takie coś może mieć problemy, to wyszła do drugiej części pomieszczenia, a reszta dalej się śmiała. To był najgorszy czas w moim życiu.
Jezu skąd się tacy ludzie biorą? Nie wytrzymałabym tego zrobiła taka awanturę że nie wiem 😢
 
Założyłaś skargę na takie zachowanie w trakcie badania? Ja bym nie odpuściła skarga by poleciała do szpitala a jednoczesniej do rzecznika. Już by nigdy tym studentom nie było do śmiechu. Jak można być takim idiota i to w tak trudnej dla drugiego człowieka sytuacji.....
Nie i żałuję. Ja wtedy byłam w takim szoku, że w ogóle o tym nie myślałam.
 
Cóż poziom empatii lekarzy jest... Szkoda gadać. Wiem, że to ich codzienność no ale litości... U mnie było 3.
1- opieprzył mnie że tak późno przyjechałam, dlaczego nie w dzień? Po co na noc? Można było już jutro. Jak się rozryczalam i powiedziałam, że następnego dnia bym już na pewno nie przyjechała bo wolę umrzeć niż żyć bez tego dziecka to już nawet raz na mnie nie spojrzał, tylko błądził oczami po ścianie. Jak go poprosiłam o zdjęcie USG to stwierdził że nie. To dokumentacja medyczna. To mu powiedziałam - Ale moje DZIECKO. Nawet się do mnie nie odwrócił tylko udawał że jakieś papiery czyta odwrócony do mnie plecami.Do wyjścia ze szpitala albo już nie miał dyżuru albo po prostu do mnie nie przyszedł.
2- kobieta, z wielką radością zaprosiła mnie na samolot po tabletkę poronną. Normalnie mi ręce opadły. Mówię, że tylko jeden lekarz robił USG chyba trzeba się najpierw upewnić, a nie tak od razu... To mi z łaską zrobiła. Nie powiem, wszystko mi opisała co widzi na USG. No ale zdjęcie się nie należy. Zaprosiła znowu na samolot a jak zobaczyła że wyje z rozpaczy to zaproponowała z łaską tabletki na uspokojenie.
3- fecet ze specyficznym poczuciem humoru. On mi robił zabieg. Żartował cały czas, pomimo tego, co się działo. I przyrzekam, że gdybym nie wiedziała że już nic się nie da zrobić to bym myślała że mam do czynienia z szalonym naukowcem, który sobie eksperymentuje na moim ciele 🤦
Poziom empatii serio oceniam najwyżej na -5 (słownie minus pięć) 😣
To jest po prostu straszne co piszesz 😔 oby nigdy więcej
 
Kiedy ja traciłam ciążę, lekarz mi wepchał tabletkę poronną bez mojej wiedzy i zgody, gdy serduszko jeszcze biło – tętno 10-16, a potem mnie zapytał jakiej płci chciałabym mieć dziecko🤦🏻‍♀️ Dowiedziałam się o tej tabletce chwilę później, jak kazał mi z nim usiąść do komputera i dyktować wszystko i klikać za niego, bo on się nie zna na komputerach. Powiedział, że lepsza tabletka teraz niż zabieg, a i tak ta tabletka nic nie dała.

Następnego dnia przed zabiegiem jeszcze raz usg, 3 studentów i 2 studentki, zero pytań czy się zgadzam. Ja rozkładam nogi na tym fotelu ginekologicznym, a oni się bezczelnie że mnie śmiali, kiedy ja płakałam. Zapytałam studentki, czy ją to śmieszy, to zaczęła się jeszcze bardziej śmiać, a za chwilę lekarka powiedziała, że za takie coś może mieć problemy, to wyszła do drugiej części pomieszczenia, a reszta dalej się śmiała. To był najgorszy czas w moim życiu.
Przecież to się w ogóle nie mieści w głowie... A potem się ku.... dziwią, że niektóre kobiety rezygnują z posiadania dzieci jak się słyszy takie historie...
 
Kiedy ja traciłam ciążę, lekarz mi wepchał tabletkę poronną bez mojej wiedzy i zgody, gdy serduszko jeszcze biło – tętno 10-16, a potem mnie zapytał jakiej płci chciałabym mieć dziecko🤦🏻‍♀️ Dowiedziałam się o tej tabletce chwilę później, jak kazał mi z nim usiąść do komputera i dyktować wszystko i klikać za niego, bo on się nie zna na komputerach. Powiedział, że lepsza tabletka teraz niż zabieg, a i tak ta tabletka nic nie dała.

Następnego dnia przed zabiegiem jeszcze raz usg, 3 studentów i 2 studentki, zero pytań czy się zgadzam. Ja rozkładam nogi na tym fotelu ginekologicznym, a oni się bezczelnie że mnie śmiali, kiedy ja płakałam. Zapytałam studentki, czy ją to śmieszy, to zaczęła się jeszcze bardziej śmiać, a za chwilę lekarka powiedziała, że za takie coś może mieć problemy, to wyszła do drugiej części pomieszczenia, a reszta dalej się śmiała. To był najgorszy czas w moim życiu.
Boże dziewczyny co wy do mnie mówicie. Halo czy my dalej jesteśmy w cywilizowanym świecie ? Przecież to jest okrutne 😔 przykro mi bardzo. Przytulam mocno
 
reklama
A w kwestii tych rażących zaniedbań i zachowań poniżej wszelkiej krytyki personelu medycznego to jeszcze jedna historia mi się przypomniała z tego przykrego pobytu w szpitalu 🤦 jak już szczęśliwa dostałam wypis, poszłam do pielęgniarki żeby mi wenflon wyjęła. Starsza kobieta, taka co to powinna co nieco o życiu i o swojej profesji wiedzieć. Tak mi plaster szarpnęła że wenflon wyleciał a moja nieszczęsna krew opryskała ją po całej twarzy 🤦 rzuciła się biedna do płukania twarzy a ja sobie patrzyłam jak się plama mojej krwi na podłodze robi bo oczywiście w tym całym szoku nawet nie pomyślałam żeby to miejsce ucisnąć 😅 i coś mi się wydaje że zostanie mi blizna 🤦 a i oczywiście kobieta ma zamiar mnie ścigać jeśli wyjdzie że czymś ją zaraziłam 😅
 
Do góry