reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

reklama
My w drodze na basen. Miało być wcześniej, wyszło jak zawsze. Ale trasa piękna, te ośnieżone drzew, śnieg i gęste chmury, że nic poza drogą nie widać.

Śnieg mokry i ciężko i już leżą drzewa..
 
Ja jestem wierząca ale nie praktykująca i wręcz trzesie mnie nawoływanie do kościoła przez przypadkowe osoby. Niedaleko mojego domu jest takie jakby centrum i co weekend jakieś baby czytając przez megafon pismo święte tak że aż mi i w uszach piszczy. zdarzyło się że do naszego domu zapukali dając ulotki (grzecznie ale już oczami przewracałam).

A najlepsze jest to że obok mojego lekarza jest też klinika tutaj nazywana "planowania rodziny" w której wiadomo że niektóre dziewczyny radzą się w sprawie "morning after pill" albo aborcji. Więc stoi niedaleko kliniki grupa dziadków z ulotkami że Bóg wszystkich kocha i że aborcja to zabójstwo
Przechodziłam obok nich idąc na badanie krwi, ja osoba starająca się już od takiego czasu a oni mi te ulotki chcieli wciskać myśląc że chyba idę na aborcję!
 
Ah a święta kocham 🥰 odkad jesteśmy małżeństwem w jednym roku jesteśmy z moimi rodzicami w Polsce a w następnym w UK z jego rodzina. Do Polski zawsze przylatujemy w wigilię więc na gotowe 😂 a w UK teściowa już na początku grudnia wysyła mi memy że Jezusek przecież okien nie sprawdza 😂 dla mnie święta to spokojne wieczory z światełkami, choinką i zapachowymi świeczkami. Plus łażenie na łyzwy, jedzenie hot dogow na jarmarkach świątecznych i szwedanie się po oświetlonym mieście ❤️
 
Jak sobie radzisz z takimi tekstami od mamy? Mój ojciec jest z tych co potrafi rzucić toksycznym tekstem w tym stylu i nie zawsze potrafię sobie z tym poradzić. Mimo lat powinnam się przyzwyczaić, ale niestety takie manipulacje bolą za każdym razem tak samo.
Podchodzę do pytania poważnie. Wychodzę z założenia, że to nie jest zaczepka tylko faktycznie chce wiedzieć. I odpowiadam: tak mamo, przyjdę na twój pogrzeb, bo szanuje twoja wiarę i to w jaki sposób chcesz być pochowana. A ty uszanuj mój i jeśli coś mi się stanie to nie wyprawiaj mi pochówku katolickiego. Czasami się rozwijam bardziej w stylu: a jak są małżeństwa gdzie każda z osób jest innego wyznania, czy to oznacza, że jeden do drugiego na pogrzeb nie pójdzie, albo na ślub, albo na coś. Mam ciotkę, która nie poszła na ślub kuzynki, bo nie było kościelnego - niech robi co chce. Ale dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś jest katolikiem, jechowym, buddystą czy ateistą - on chce zgodnie ze swoją wiarą obchodzić różne momenty życia i ja to szanuję. Ale nie uczestniczę aktywnie w obrządku, bo to nie moja wiara.
 
Tylko przy celiakii wydaje mi się że powinnam mieć chyba jakieś objawy np jelitowe. Nie wiem nie znam się kazał to zbadam ale raczej do niego nie wrócę przez to jak mnie potraktował od drzwi nie patrząc nawet w wyniki badań które przyniosłam.
Możesz mieć jelitowe ale możesz mieć skórne. Możesz mieć cały czas albo chwilowo. Generalnie jak dał badania to bym zrobiła :)
W ogóle znalazłam fotkę mojej starej kolekcji perfum 😂
Mnie nawet tyle zapachów się nie podoba 😅
Ja też jestem niewierzaca, mój mąż też, ale za to moja rodzina tak. O ile mama jest bardzo liberalna i wie o moich poglądach, to tata to zupełne przeciwieństwo, więc nawet nie wiem, czy wie jakie jest moje podejście, bo jest też ciężka osoba do rozmowy. Święta lubie, bo mają swój klimat, a jeszcze bardziej mi on odpowiada, od kiedy poczytałam o wierzeniach starosłowiańskich i się okazuje, że wiele tradycji zaczerpniętych jest właśnie stąd:)

Tak, to prawda. Większość świat chrześcijańskich jest ściągnięta od Słowian, Germanów czy Rusinów. Tu fajnie opisane porównania jeśli ktoś chciałby poczytac:
Część, a nawet ta spora. Powodem zaczerpnięcia było jak najłagodniejsze przyjęcie wiary chrześcijańskiej. Dopasowanie się chrześcijaństwa do wiary słowiańskiej :)
 
W sprawie świąt to powiem wam, że ja święta lubię, ale na swoich zasadach. I po nauczaniu się stawiania granic to naprawdę fajny czas.
Dzielimy się z moją mamą gotowaniem. Pierogi lepimy wspólnie wcześniej popijając naleweczkę. Prezenty robimy tylko dzieciom, bo uznaliśmy lata temu, że każdy się przy tym mega męczy.
Jedzenie robimy w mniejszych garnkach. Właśnie żeby nikogo później nie zmuszać do jedzenia „bo zostanie”.
Placki upieczone można jeść jak tylko ostygną.
Ironizujemy pewne zachowania, śmiejemy się.
Choinkę ubieram jak mam czas.
Jak czegoś nie zdążę zrobić to świat się nie zawali.
W te dni trzeba być szczęśliwym i przeżywać to po swojemu. I tak jak piszecie bez narzucania innym tego co mają robić.
Do teściowej nie jeździmy, bo ona jedzie do swojej mamy na święta. W zasadzie od naszego ślubu. Więc od tego czasu świat z teściową nie spędzaliśmy. A po akcji na 90tke babci na pewno nie pojadę tam na święta 😂
 
Polecam kupić! Jak organizowałam swoją pierwszą wigilię dwa lata temu, to miesiąc przed obczaiłam niedaleko fajny sklep garmażeryjny i czekając na wigilię co tydzień próbowaliśmy ich pierogow, uszek i krokietów :D wybraliśmy najlepsze i kupiłam zapas na wigilię. I nagle się okazało, że nie trzeba siedzieć 7 h w kuchni i lepić malutkich uszek, bo te sklepowe tez są ok :) oczywiście nie obyło się bez lekkiego guilt shamingu teściowej i mamuśki, ale miały prosty wybór - jak nie pasuje to zawsze mogą zostać w domu i nie przyjeżdzać do nas :D


O my też zawsze garaż bierzemy jak zostajemy u siebie na święta 😁 Tylko mój Bigos robi, bo on musi po swojemu cały gar ukręcić 😂
 
reklama
To u mnie też sprawa wyjaśniona z rodziną, zaakceptowali (jedni łatwiej, inni trudniej), też się nasłuchałam takich tekstów jak Ty. Teraz jedyne czego słucham to maminego gadania w stylu "jak umrę to przyjdziesz na mój pogrzeb?". Milusio ;)
Moja jeszcze powiedziała, żebyśmy o mszy nie zapomniały, bo inaczej będzie nas straszyła ;)
 
Do góry