reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

Nam wczoraj mechanik wystawił fakturę za naprawę jednego z naszych starszych aut (którym nie jeździmy i które już dawno miało być sprzedane), na prawie polowe wartości samochodu 🤦‍♀️
No ja też nie taki samochód, rdza go zżera i miał być sprzedany rok temu. No, ale nie ma czasu. Teraz pewnie naprawa blacharki przewyższa wartość samochodu. No ale chłop flash nie ma czasu. Ja swoje sprzedałam, a on ma na wszystko czas. Ostatnie auto które miał sprzedać, też się ociągał i samochód zezłomowany za grosze.
 
reklama
mamy zamiar wziać hajs i naprawić u Pana Mirka. Nie chcemy sprzedawać... wiem, ze to głupie, ale my tak kochamy to auto, ze nie jesteśmy gotowi 😅 a jej po prostu trzeba wymienić błotnik i wyklepać drzwi. A tamci w Aso sobie policzyli jakiś srogi hajs. Jak u nich roboczogodzina 350zł, a u Pana Mirka 120 😅
Doskonale to rozumiem - mój maz miał w kwietniu stłuczkę naszym starym, terenowym autem, które od kilku lat jeździ tylko po budowie, ale jechaliśmy nim do ślubu i mamy do niego ogromny sentyment, dlatego też szukaliśmy kogoś, kto przywróci do do stanu używalności ;)

I tak, Aso to niestety ogromne koszty - na początku roku stary jednym kołem wpadł w dziurę i tył auta zawiesił się na krawężniku. Raz, że pękła opona, a dwa że coś stukało z tyłu. Pojechałam do aso, żeby zobaczyli o co chodzi - ich zdaniem cały element do wymiany - naprawa min. 4k zł. Pojechałam do naszego wioskowego mechanika - puknął młotkiem kilka razy i wyprostował to, co się skrzywiło, w ramach wymiany opon 😅
 
z dzieciaczkiem w porządku, cieszę się, że go poznam. Akurat oni mają za sobą takie przejścia przy staraniach o pierwsze, że nawet jak sobie zrobią jeszcze 5 i każde będzie z 1cs to we mnie nie będzie żadnych innych uczuć poza radoscią i miłością do tych dzieci.


A po estrofemie czuję się dobrze. Nie mam już migren, czyli chyba estradiol poszedł w górę. Mam nadzieję, że po prostu będzie dobrze na tej wizycie
Uff super, że migreny już Ci minęły (ja po estrofemie, który brałam ostatnio przez kilka dni, czułam się z dnia na dzień lepiej - miałam jakoś więcej energii i znacznie wyższe libido, co mnie mocno zaskoczyło, bo wcale nie miałam wcześniej niskiego estradiolu). Dawaj znać jutro 🤞
 
ja organizuje swoje urodzinowe party w ten weekend 😁 mój szwagier, który obecnie grzeje dupsko na Malediwach, nie lubi przyjmować gości, dlatego ja, w ramach rekompensaty dla samej siebie, za to, ze mi zostawili 3 dzieci akurat w tygodniu, kiedy mam urodziny, zaprosiłam braci z dziećmi i przyjaciół na party trwające cały weekend👹 dzieciom będzie raźniej i może troszkę szybciej im zleci do powrotu starych jak się będzie dużo działo, ja spędzę weekend w wybornym towarzystwie🥰 a szwagra **** strzeli jak zobaczy na monitoringu (na bank przegląda zapis z kamer bo to świr) auta parkujące na podjeździe😜
Fantastyczny plan! ❤️
A jak po dzisiejszej nocy - dali Ci trochę pospać?
 
ja się zgadzam z Tobą. Zawsze się mówi, ze dopiero po 3 miesiącu mozna mówić, bo wszystko się moze zdarzyć. Czyli co, jak poczekam do 3 miesiąca to już się nie moze zdarzyć? I czekanie coś gwarantuje? Każdy powinien mówić kiedy chce, a jak coś się zdarzy po dordze to to nie jest zaden powód do wstydu i ukrywania!
No niestety, ale to żadna gwarancja 😢 dwie straty w mojej rodzinie, o których wiem - jedna w 23 tygodniu i druga w 13 tygodniu 😢 o tym czy się mówi każdy powinien zadecydować sam. Ja nie mam problemu o tym w anonimowym internecie mówić. Ale ubrać tej sytuacji w słowa i powiedzieć na głos jeszcze nie potrafię. 😢
 
reklama
Ja na weekend mam plan na ogarnianie chaosu w domu po tygodniu pracy zdalnej z 4latką. W niedzielę ma jakiś koncert z przedszkola a po koncercie zabieram dwójkę dzieci sąsiadki bo jej mąż miał udar a ona ma pracę i prosiła mnie czy mogłabym jej dzieciaczkami się zająć.
Jestem tak przetyrana tym tygodniem i wcześniejszym szpitalem, że najchętniej też zostałabym naleśnikiem. Miałam jechać na festiwal gramy żeby kupić sobie komiksy DEMa ale nie mam mocy i odpuszczę chyba :(
 
Do góry