reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

Mnie mój chłop wkurzył... W sobotę chciałam się bzyknąć, to stwierdził, że potrzebuje dzień przerwy. Mówię ok, rozumiem. Wczoraj się do niego dobieram, a ten też stwierdził, że dzisiaj nie 😤 tłumaczę jak krowie na rowie, że mam dni płodne, więc wypada chociaż co dwa dni się seksić, a ten, że jak mu się nie chce, to mu się nie chce i nic z tym nie zrobię 🤯 teraz ma na popołudnia, więc nawet się nie będziemy widzieć... Tak więc okres starań w tym miesiącu kończy się seksem w 14 dc 🥺 jakoś słabo to widzę 🥺
wyrażę może niepopularną opinię, no ale chłop ma jednak trochę racji. W sensie zmuszanie kogoś do seksu (nawet w imię czegoś) to nie jest dobry pomysł. Każdy ma prawo źle się czuc, nie mieć siły, nie mieć ochoty. Rozumiem frustrację zwiazaną z potencjalną stratą szansy w tym cyklu, ale jednak gwałt małżeński nie działa tylko w jedną stronę...
Ale jeżeli taka sytuacja się powtarza, szczególnie jeżeli powtarza się w dniach plodnych, to na pewno warto porozmawiać i zastanowić się wspólnie co jest tego powodem. Czy faktycznie zmęczenie, czy może jednak jakies obawy
 
reklama
Hej, u mnie dzisiaj jakiś słaby dzień pod względem psychicznym :( jest dołek. Jeszcze na grupie, gdzie jestem z kilkoma dziewczynami, z którymi znam się od dziecka, laski nawrzucały zdjęcia/filmiki bobasów, gdzie wiedzą, że mam problemy. I te głupie teksty "jeszcze zajdziesz, jedna to się 5 lat starała i ma 4 straty za sobą..."
Sorry, ale wkurwia mnie takie gadania i pouczanie, gdzie nie mają o tym pojęcia, a mają po dwójkę, trójkę dzieci na stanie.
przykro mi maluchu. Szczerze mówiąc rozważyłbym opcje "opuść grupę" po takim tekście 😞
 
wyrażę może niepopularną opinię, no ale chłop ma jednak trochę racji. W sensie zmuszanie kogoś do seksu (nawet w imię czegoś) to nie jest dobry pomysł. Każdy ma prawo źle się czuc, nie mieć siły, nie mieć ochoty. Rozumiem frustrację zwiazaną z potencjalną stratą szansy w tym cyklu, ale jednak gwałt małżeński nie działa tylko w jedną stronę...
Ale jeżeli taka sytuacja się powtarza, szczególnie jeżeli powtarza się w dniach plodnych, to na pewno warto porozmawiać i zastanowić się wspólnie co jest tego powodem. Czy faktycznie zmęczenie, czy może jednak jakies obawy
Ależ ja go nie zmuszałam, jak stwierdził że nic z tym nie zrobię, to odpuściłam 😉 tylko gdzieś serduszko zabolało, że przez to może się znowu nie udać
 
Mnie mój chłop wkurzył... W sobotę chciałam się bzyknąć, to stwierdził, że potrzebuje dzień przerwy. Mówię ok, rozumiem. Wczoraj się do niego dobieram, a ten też stwierdził, że dzisiaj nie 😤 tłumaczę jak krowie na rowie, że mam dni płodne, więc wypada chociaż co dwa dni się seksić, a ten, że jak mu się nie chce, to mu się nie chce i nic z tym nie zrobię 🤯 teraz ma na popołudnia, więc nawet się nie będziemy widzieć... Tak więc okres starań w tym miesiącu kończy się seksem w 14 dc 🥺 jakoś słabo to widzę 🥺
Mój dziś od samego wejścia do domu sobie siedzi w telefonie i nie zwraca na mnie uwagi, bo kolejny samochodzik ważniejszy. Nawet się ze mną nie przywitał. Od dwóch tygodni mu przypominam o zarejestrowaniu samochodu na siebie, oczywiście trzeba wszystko robić na ostatnią chwilę. Nie przywitał się ze mną, nie zjadł nawet obiadu tylko dzwoni po ubezpieczalniach, bo nie ma jakiegoś kwitku, a ma 2 dni na zarejestrowanie samochodu. On co chwilę kupuje jakieś graty, a potem ja muszę mu ciągle o czymś przypominać, bo on w ogóle o tym nie myśli i ja się tym wszystkim muszę stresować, jakbym miała za mało stresu w życiu. Ostatnio mu się tydzień po terminie przypomniało, że samochód miał zarejestrować -.-
 
przykro mi maluchu. Szczerze mówiąc rozważyłbym opcje "opuść grupę" po takim tekście 😞
Też mi to przeszło przez myśl, ale przyszedł małżon i pyta: "jak się czujesz, może kilka meczyków w lola?" I od razu humor lepszy :D
Jutro mam w planach odwiedzić dziewczyny z pracy. U nas tak się przyjęło, że rano ja przeważnie robię wszystkim kawę, bo każda miałaby trochę ciężko zejść ze stanowiska (obsługa klienta). Więc wpadnę jutro przed 8, zrobię kawę, pogadam i zmykam do domu do końca tygodnia :D

Tak z innej beczki, może któraś z was się orientuje, czy jeżeli teraz jestem na l4, a czekam na wyniki badań, które pobrali w trakcie łyżeczkowania, to mogę w pon wrócić do pracy? Czy jeżeli np. w okolicy przyszłego czwartku będą te wyniki, to wtedy iść do szpitala po nie, potem usc, i potem należy mi się ten skrócony macierzyński, czy muszę ciągiem siedzieć w domu i przedłużać jakoś to aktualne l4?
 
Mój dziś od samego wejścia do domu sobie siedzi w telefonie i nie zwraca na mnie uwagi, bo kolejny samochodzik ważniejszy. Nawet się ze mną nie przywitał. Od dwóch tygodni mu przypominam o zarejestrowaniu samochodu na siebie, oczywiście trzeba wszystko robić na ostatnią chwilę. Nie przywitał się ze mną, nie zjadł nawet obiadu tylko dzwoni po ubezpieczalniach, bo nie ma jakiegoś kwitku, a ma 2 dni na zarejestrowanie samochodu. On co chwilę kupuje jakieś graty, a potem ja muszę mu ciągle o czymś przypominać, bo on w ogóle o tym nie myśli i ja się tym wszystkim muszę stresować, jakbym miała za mało stresu w życiu. Ostatnio mu się tydzień po terminie przypomniało, że samochód miał zarejestrować -.-
Dzień dobry, tu referat komunikacji!
Jeżeli nie ma czasu podejść do swojego wydziału zarejestrować samochodu, to niech przez ePuap zgłosi samo nabycie pojazdu (jeżeli zachowa termin 30 dni od daty z umowy, to uchroni go to przed karą).
Poszukajcie, na pewno na stronie waszego UM bądź starostwa będzie taka opcja :D
A zarejestrować samochód i iść do urzędu może jak znajdzie wolną chwilę :)
 
reklama
Do góry