Lwica1410
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2021
- Postów
- 2 382
No poszłam, i co z tego jak zasnąć nie mogłam.I wszystkie poszły spać. Zaraz przyjdzie Myszko nadrabiać zaległości
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No poszłam, i co z tego jak zasnąć nie mogłam.I wszystkie poszły spać. Zaraz przyjdzie Myszko nadrabiać zaległości
Kiecki, makijaże, perfumy, kremy na dzień i na noc, na górną powiekę i na dolną...A co to znaczy kobieta ?
Oczywiście, że możesz. Ciąż nie oznacza natychmiastowego wylotu. Spokojnie siedzi się do końca miesiąca.Możesz zostać, bez względu czy się zapisujesz od razu na mamusie czy nie. Głowa do góry. Tym razem wszystko będzie dobrze
No to jestem chłop jak nicKiecki, makijaże, perfumy, kremy na dzień i na noc, na górną powiekę i na dolną...
To u mnie też sprawa wyjaśniona z rodziną, zaakceptowali (jedni łatwiej, inni trudniej), też się nasłuchałam takich tekstów jak Ty. Teraz jedyne czego słucham to maminego gadania w stylu "jak umrę to przyjdziesz na mój pogrzeb?". Milusio
A ja od zawsze byłam grubasem, dopiero jak poznałam męża trochę schudłam. I uwaga nosiłam wtedy rozmiar 44 Teraz znowu 46, a kto wie czy za chwilę nie 48. Paznokcie? Nauczyłam się robić hybrydę sama, nawet przedłużać, stoi karton wypełniony wszystkim co potrzebne ale chęci brak. Włosy? Obcięłam, zapuszczam Makijaż? Ostatni raz pomalowałam się w poprzedniej ciąży jak szłam do ginekologa i uwaga była to tylko kredka do oczu i tusz do rzęsKiecki? Tak, mam całą szafę w żadną w tej chwili nie wejdę i żadna nie nadawała się do pracy raczej na randki z mężem
Makijaż? Tylko do pracy, na ważniejsze wyjścia.
Perfumy? A tak mam jakieś. Od męża dostałam. Jak się kończą, dostaje drugie bo jakaś okazja jest więc ze stosu buteleczek kiedyś teraz mam 1 flakonik
Kremy? Jezu, a do czego to? Nigdy nie używałam
No to może chociaż paznokcie maluje? Eee... Nie chce mi się, na hybrydę brak czasu, szkoda pieniędzy...
Włosy? No tak... Farbowałam na chrzciny syna, to już będzie...ojej... 5 lat
No cóż. Chyba jestem totalnie zaniedbana. W dodatku waga leci ciągle w górę. No cóż. Nikt by nie uwierzył że jeszcze rok temu wciskałam się w rozmiar 36 a teraz waham się czy kupić rzeczy jeszcze na 44 czy lepiej już na 46, bo tyć nie przestałam
Jedziesz też cały czas z testami?
To sytuacja jak u mnie, tyle ze u mnie póki co dzień spóźnienia
o matko, jak ja to znam. My jesteśmy z mężem totalnie niewierzący, u siebie w domu nawet choinki nie mamy, ale uczestniczymy w świętach u rodziców i ja tego nie cierpię. Najpierw latanina za prezentami i kombinowanie co komu kupić, do tego organizacja właśnie do czyich rodziców na wigilie, do kogo na dni świat, bo oczywiście obie strony chcą codziennie. Siedzenie przy tym stole i jedzenie na siłę, bo się ktoś narobil (mojej mamie to jeszcze tłumacze, że ma nie robić, ona potakuje, a później przy tym stole opowiada jak przez cały tydzień od 5 rano przy tych garach stała), ale ja też się muszę narobić, bo roslam w kulturze narobienia się, a z pustymi rękoma nie wypada przyjść, więc w zeszłym roku przez trzy dni napierdalałam pierogi ruskie i z mięsem po raz pierwszy w życiu i jeszcze jakieś tam pierdoły. A na koniec i tak się sterty tego żarcia wyrzuca i wszystkim przykro, a teściowa i tak mi powie, że taki prezent jak jej kupiłam i mozdzylam nad nim przez miesiąc to rok temu dostała od kogoś tam, więc już maJeśli chodzi o święta to ja nie czuje radości. Dla mnie każde święta to maraton po domach, bo jak się do kogoś nie przyjdzie to foch na 4 fajery w dodatku każdy zawsze chce by przyjść w wigilię i zostać maksymalnie długo i najlepiej jeść tyle jakby jutra miało nie być i serio nic nie trafia, że km, że małe dzieci... macie być bo inaczej foch a domy do takich odwiedzin świątecznych mamy 3 bo teście, moja mama i mój tata najlepsze święta to były jak mąż miał covid i na całą Wielkanoc byliśmy zamknięci w kwarantannie marzę o tym by móc wreszcie im powiedzieć, że sory, ale skoro już mam dom to zapraszam na wigilię do siebie i mieć w dooopie ten wieczny foch. Niestety zanim się wprowadzimy to jeszcze trochę minie