reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Ja się trochę boję porodów rodzinnych i podziwiam pary, które się na nie decydują. Z jednej strony chcę bardzo, żeby A. był ze mną. To przeżycie dla dwojga, nasze wspólne dziecko i chciałabym, żeby wspierał mnie w tej chwili ktoś, na kogo zawsze mogę liczyć i nigdy mnie nie zawiódł. Z drugiej strony boję się tego, co A. zobaczy w trakcie, czy potem będę dla niego tak samo interesująca ;) Mam nadzieję, że tak, bo jednak decydujemy się na poród "we dwoje" :) Nastawiam A. psychicznie do tego (siebie też) mówię mu co ma robić, o czym ma pamiętać (bo mnie może być wszystko jedno - np. jak będę rodzić, a on ma zmuszać położne, żeby mną nie pomiatały i robiły to, co ustaliłam wcześniej) i myślę, że taka druga głowa do pomocy może być bardzo potrzebna, kiedy dla mnie - pewnie myślącej o najgorszym - będzie już obojętnie.

Co do rachunków to wszystko na mojej głowie, bo A. nie pamięta. Problem jest w tym, że ja nie zarabiam, nie mam dostępu do jego konta i pieniędzy (tyle, co mi czasem zostawi na zakupy, czy coś) i nie robię tego sama tylko co 5 minut muszę mu przypominać. Niestety A. jest zwolennikiem rozdzielności majątkowej i nawet po ślubie pewnie by się nie zmieniło, bo jego to jego i już. Chyba muszę mu to wybić z głowy, chociaż z tego względu, że to nieodpowiedzialne - w końcu odetną nam prąd (internet już odcinają regularnie) i tyle będzie zabawy ;)
 
reklama
ja też się boję porodu, dlatego nie wyobrażam sobie że mojego miało by nie być przy mnie,zresztą on chce. a przecież nie musi mi między nogi zaglądać wystarczy że będzie przy moim boku i pilnował by położne na mnie nie krzyczały, bo ja się odrazu rozryczę i będzie po ptakach. pewnie będę taka ze stresowana że cała akcja porodowa mi się wstrzyma:)
 
Zgadzam się z Wami dziewczyny. Dopóki facet nie będzie z nami uczestniczył we wszystkich zakupach, nie poczuje, ile to wszystko kosztuje. Oczywiście nie zawsze to jest takie proste, bo np.mój mąż ostatnio tak zapiernicza, że kończy pracę po 21. Chce trochę dorobić zanim Mały pojawi się na świecie. Ale facetom nie można za bardzo odpuszczać, idzie weekend i najlepiej, jak pisze Bryszka, zrobić zakupy na 5-7 dni i zobaczy ile wszystko kosztuje ;-)
 
Tak się naczytałam o tych waszych przeżyciach z porodów rodzinnych, że coraz bardziej przekonuję się do tego i cieszę, że Ł tak bardzo chce w tym uczestniczyć. Macie rację, że w zasadzie to będzie wtedy jedyna osoba, która będzie kontrolowała to co się dzieje i w razie potrzeby ogarniała sytuację. Jednak najbardziej to chyba jestem ciekawa jak on będzie reagował. Znajoma opowiadała mi, że jej facet zemdlał zanim córa mu przyszła na świat...tylko co to za pomoc wtedy:-p

Od kąd ja nie pracuję to u nas kiepsko z kasą, bo Ł musiał odejść z byłej pracy 2 tygodnie przed tym jak dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży i teraz łapie każdą fuchę jaka się nawinie żeby trochę pieniążków było, więc nie mogę na niego narzekać, bo mimo, że grosze przynosi(w porównaniu z wydatkami jakie mamy) to jeszcze prawie wszystko oddaje mi żebym odpowiednio zagospodarowała, sobie tylko na paliwo bierze. Widzę, że się stara, szuka pracy, chodzi na rozmowy kwalifikacyjne, ale niestety nic z tego konkretnego nie wychodzi. Mimo, że wiem, że muszę go wspierać to i tak czasami dochodzi do spięć z powodu braku kasy. Mówi się, że pieniądze szczęscia nie dają, ale jednak bez nich żyć się nie da, szczególnie, że wynajmujemy mieszkanie i prawie wszystko idzie na opłaty. Mam nadzieję, że zanim maluszek przyjdzie na świat to Ł znajdzie pracę na stałe i będziemy mogli w pełni cieszyć się sobą i nie trzeba będzie się martwić, że nie możemy zapewnić dziecku odpowiednich warunków.
 
Wiecie co a ja bardziej niz tego całego porodu boję sie karmienia:baffled: Tych obolałych, krwawiacych cycków, tego, ze nie bede miała pokarmu, że nie dam rady itp.

A ja wczoraj odebrałam wyniki. Toxo ujemna i Hiv też, ufff...

W Tesco są przeceny na ciuszki 50-70%. Nie tylko niemowlęce, dziecięce i dla dorosłych też!
My oczywiście kupiliśmy kilka fajnych ciuszków sporo przecenionych :-)
Kurteczke taka jesienną, sweterek, półśpiochy i skarpetusie.


A w Carrefour są bodziaki za 6 zł - różne rozmiary.
Moze komuś sie przyda :-)

A przy okazji ostatniej naszej rozmowy na temat pierwszeństwa w kasach ;-)Kolejki były długaśne, wiec staneliśmy do kasy pierwszeństwa. I tu szok :szok: Facet, który stał przed nami z dziewczyną przepuścił nas! A potem kasjerka jak mnie zobaczyła to poprosiła mnie bez kolejki mimo, ze ludzie mieli juz wyłożone rzeczy na taśmę. I była bardzo sympatyczna :-) Widać odpowiednia osoba przy takiej kasie to podstawa!
 
Nimfii dzięki za cynk o tych kieckach, oczywiście wcześniej sie nie zebrałam do ich kupna , ale okazało się, że się opłaciło :) Kupiłam chaber i róż :)

Ponko super , że wszystko się u Was wyprostowało, pamiętaj, nie wolno się na zapas niczym martwić!!!! Jak człowiek zdrowy to poradzi sobie ze wszystkim!!!

Margana nie bój sie karmienia, najwazniejsze żeby nie powodowac zastojów pokarmu, czyli w tej 2-3 dobie po porodzie opanować ten nawał pokarmu, potem juz powinno być z górki, malucha przystawiać na żądanie, jak chce często to dawać często, wcale nie musisz mieć jakiś wielkich dolegliwości, krwawiących ran itp. itd. Myśl o plusach karmienia, bo to że to nalepsze co możesz dać swojemu maleństwu to nie ulega wątpliwości, ale dodatkowo jaka to dla mamy wygoda, że w nocy nie musi latać z butelkami, grzać, wyparzać, tylko bierze maluszka w objęcia wsadza mu cyca do buźki i drzemie sobie dalej , a dzidzia je :) Ja to sobie strasznie ceniłam :)))

Pamiętam ze swojego pierwszego porodu, który trwał chyba wieczność właśnie te momenty pod koniec kiedy byłam potwornie zmęczona , skurcze miałam co minutę i potrafiłam wtedy zasnąć, a za chwilę budził mnie kolejny skurcz, masakra....

A jeżeli chodzi o facetów to przyznam, ze trzeba mieć anielską cierpliwość, niestety nie ma ideałów i każdy ma jakieś swoje "akcje" , ja już ze swoim żyje 13 lat pod jednym dachem więc raczej nic mnie nie zdziwi i te najgorsze rzeczy "wypleniłam", ale co przy tym użyłam to moje :) Teraz już mało czym stary mnie potrafi z równowagi wyprowadzić, generalnie nie mogę na niego narzekać :) Ale niestety moje pierwsze małżeństwo zakończyło się rozwodem, sytacja na tyle była złożona i beznadziejna, że nie dało się tego ratować...Ja uważam, że dopóki w związku jest uczucie to pomimo lepszych i gorszych dni jakoś razem sie da żyć , zapomina się, wybacza itd. ....jak uczucie wygasa to nic nie pomoże...no i nie można w sobie tłamsić tego co nam nie pasuje, trzeba o tym rozmawiać, kwestie finansowe to bardzo częsty powód różnych niesnasek, ale koniecznie trzeba to wyjaśniać podczas codziennych rozmów, na bieżąco!!!
 
Majuska dzieki za pocieszenie i rady. Ja bym bardzo chciała karmić, ale boje sie, ze właśnie nie będę miała pokarmu. Wiem, ze wielkość piersi (mam małe) i to, ze mama nie miała pokarmu ponoć nie ma wpływu na naszą laktację, ale mimo wszystko chyba przez to tak się boję, ze bedą jakieś problemy.
 
Wiecie co a ja bardziej niz tego całego porodu boję sie karmienia:baffled: Tych obolałych, krwawiacych cycków, tego, ze nie bede miała pokarmu, że nie dam rady itp.

A ja wczoraj odebrałam wyniki. Toxo ujemna i Hiv też, ufff...

W Tesco są przeceny na ciuszki 50-70%. Nie tylko niemowlęce, dziecięce i dla dorosłych też!
My oczywiście kupiliśmy kilka fajnych ciuszków sporo przecenionych :-)
Kurteczke taka jesienną, sweterek, półśpiochy i skarpetusie.


A w Carrefour są bodziaki za 6 zł - różne rozmiary.
Moze komuś sie przyda :-)

A przy okazji ostatniej naszej rozmowy na temat pierwszeństwa w kasach ;-)Kolejki były długaśne, wiec staneliśmy do kasy pierwszeństwa. I tu szok :szok: Facet, który stał przed nami z dziewczyną przepuścił nas! A potem kasjerka jak mnie zobaczyła to poprosiła mnie bez kolejki mimo, ze ludzie mieli juz wyłożone rzeczy na taśmę. I była bardzo sympatyczna :-) Widać odpowiednia osoba przy takiej kasie to podstawa!
Kochana cycki się wygoja nawet małe okaże się wampirkiem hihihihihi
a pomyśl sobie że karmienie sprzyja utracie kilogramów które przygarniesz w ciązy a nawet przed nią!!!!! i to jest zasadniczy plusik...
No i wiadomo mleczko mamuni najzdrowsze dla maluszka, wzmacnia odporność itp, ja się boję tylko o to bym miała pokarm bo sporo ciężarówek ma w czasie ciązy już a ja nic anic ;(
 
reklama
ja też się boję, że nie będę miała pokarmu, a tak bym chciała karmic piersią, nie oszukujmy się mleko tez kosztuje. a ostatnio zdarzyło mi się że budze się w nocy, patrzę na koszulke a tam na cycku mokra plama, pewnie to siara.ale jak narazie to tylko przy jednej piersi.zastanawiam się bo mama mi mówiła że jak byłam malutka to miałam wrzoda na piersi, nie wiem na której ale wydaje mi się że lewa ma troszkę inna budowe sutka.wiem że piersi nie są takie same, ale zawsze mnie ta pierś intrygowała
 
Do góry