reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Hej, wpadłam się tylko przywitać, bo jestem między jednym a drugim wyjazdem. Siedziałam z Małym w Wiśle i dlatego nie miałam jak do Was wpadać. W piątek idę na USG połówkowe, a potem lecę do Bułgarii więc będę znowu na forum w sierpniu. Nie mam czasu nadrobić waszej pisaninki ale mam nadzieję, że wszystko u Was ok i dzidzie pięknie rosną. Moja Mała ciągle bryka i szaleje w brzuszku aż mi się momentami cały rusza:-) Pozdrawiam!
 
reklama
qwa chciałam się zapisać do szkoły rodzenia, a przeczytałam na stronie szkoły że trzeba mieć zaświadczenie od lekarza prowadzącego, a moja lekarkę ciężko złapać bo przyjmuje w dwóch miejscowościach a teraz jeszcze ma zmienione wizyty ze względu na wakacje.no nic
 
kachutka to zyczę powodzenia na usg i miłego wypoczynku!

Bryszka no mi też nic jeszcze nie leci, ale słyszałam, ze nie kazda musi mieć siare w ciaży i nie ma to zwiazku z późniejszą laktacją. Ale biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, które mogły by mieć na nia wpływ to właśnie najbardziej sie boję, ze ie bedę miała pokarmu.
 
ja tez bardziej niż porodu boję się karmienia tego bólu a chciałabym jak najdłużej karmić piersią dać dziecku to co najlepsze i jak ktoś napisał szybka utrata kg ale to sprawa mniej istotna
Aneczka87 też miałam taką sytuację bodajże w zeszłym tyg budzę się rano a na koszulce na wysokości brodawki tylko po jednej stronie plamki od tamtej pory nie maiłam takiej sytuacji:tak:
 
Dzisiaj masakryczna duchota, aż pragnę deszczu, byłam na poczcie i kwoki mnie nie przepuściły tylko jeden pan był tak uprzejmy co stał przedemną ;)
martus.ja- u nas też kiepsko z kasą przegraliśmy sprawę w sądzie i musimy płacić parę tysięcy, a prócz tego rachunki i kredyt lipa jest, ale ważne, że dzieć zdrowy, mam nadzieję, że uda nam się do listopada trochę po zapłacać.
Aneczka87- ja jedną pierś mam mniejszą od drugiej i to widać, ale mnie to nie przeszkadza ;) ja to ciągle mam mokre, bo mi po trochę siara leci... każda kobieta ma inaczej moja mama tak nie miała, ani szwagierka, a pokarm ma.
Ponko- ja znowu mam takiego męża, że daje mi pięniądze wręcz ja mu nimi rządze heh chociaż nie pracowałam parę miesięcy, zawsze wyliczałam ile ma mi dać na opłaty ile na jedzebnie co i jak a on to rozumie, bo gdybym ja o to nie zadbała to rachunki pewnie nie wszystkie by popłacił, ale stracił na co innego :p dlatego czatuje na jego kase i nawet mówi mi ile zarobił :) a jeśli chodzi o poród nie musi patrzyć z przodu wystarczy, że będzie obok ciebie stał... podziwiam facetów którzy zaglądają jak wychodzi główka, mój na pewno tego nie zrobi, bo atrakcją już będzie bycie przy tym porodzie.
To tak ogółem już na pisze co do kwesti finansowej i podzielności między, u mnie wcale tego nie było, ani przed ślubem ani po myśmy nawet wspólnie wesele robili , bo rodzice nie byli wstanie nam pomóc,bo decyzja o tym ich zakoczyła, ja ponad pół roku ślubu zostałam zwolniona i mąż mnie utrzymywał i nigdy nie wydzielał mi kasy w życiu, a jak pracowałam to zawsze kasa była wspólna jak i jego tak i moja ;) a zakupy zawsze razem robimy.
 
Bryszka moj mąż tez był bardzo bezradny przy porodzie i nie bardzo wiedzial jak pomoc, ale zachował spokoj a to bylo bardzo wazne abym i ja sie nie stresowala. no i dzieki niemi oderwalam mysli od skurczy, bolu i kiepskiej obslugi szpitalnej. Poprostu cieszylam sie ze on jest obok.

smerfetka ja tez mojego kocham, choc mam dosc jego zachowania. Jednak teraz jest o niebo lepiej niz bylo kiedys. w koncu zaczol mnie sluchac i liczyc sie ze mna. A miedzy nami bylo naprawde kiepsko. Myslalam o rozwodzie, gdy okazalo sie ze jestem znow w ciazy. Ta druga ciaza bardzo poprawila relacje miedzy nami.
A jesli chodzi o dziecko, to Maciek tez jest tylko mamusinym synkiem :-p daje mi mnustwo buziakow ot tak, a maz musi sie prosic o chocby przytulenie. Dzieci maja lepszy kontakt z matkami zazwyczaj, ale no coz... Tutaj i maz jest sobie winien tego ze nie poswiecil tyle uwagi dziecku ile powinien. Taki efekt. Mam nadzieje ze teraz bedzie sie uczyl na wlasnych bledach.


martus. ja moj maz nie patrzyl tam miedzy nozki jak synek sie rodzil, ale za to jak juz wyjeli noworodka to widzialam jak wodzi wzrokiem za nim i z zaciekawieniem przygladal sie co dzieje sie z maluszkiem. A gdy polozyli dziecko na mojej piersi tak blisko nas to widzialam lzy szczescia w jego oczach -widok bezcenny :tak: No a potem od razu polecal z polozna na specjalna sale gdzie maly lezal dzien w inkubatorze. Paradoksalnie to mąz towarzyszyl dziecku te piersze chwile zaraz po porodzie, gdy ja jeszcze odzyskiwalam sily na porodowce. ;-)

margana karmienie dziecka jest skomplikowane troszke, ale moze byc i tak ze pojdzie ci bez problemow. Bywa roznie. Dobrze miec pod reka jakas mądrą położna co da dobre rady ;)
A moja kuzynka malymi piersiami karmila przez rok syna a pozniej jeszcze blizniaki takze przez rok. mowia ze male piersi nawet wiecej mleka daja.

majuska widze ze i ty przeszlas przez niejedno cierpienie z powodu faceta ;) Masz racje kwestie finansowe bardzo potrafia od siebie oddalic ludzi, oraz brak porozumienia. Trzeba rozmawiac a nawet po kilka razy walkowac ten sam temat. Mnie nie raz wydawalo sie ze jest juz tragicznie miedzy nami, ale w koncu jakos wyszlo na prosta. Teraz moge w koncu powiedziec ze nie zaluje decyzji jakie podjelam w miedzyczasie :)
A jak chodzi o sukienki to chaber jest super! Ja pewnie zamowie sobie luzne bluzki z tych aukcji bo sie oplaca ;) oraz alladynki.


aneczka ja mam takze siare od jakiegos czasu. Na razie tylko plamki na bieliznie ;)
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny. Ja od rana na nogach, byłam na niefortunnym badaniu cukru, ale to już opiszę w innym wątku. Tak czy inaczej wstaliśmy z A. bardzo wcześnie i dużo rzeczy załatwiamy, byliśmy na poczcie, bo nigdy nam listonosz pod drzwi nie przychodzi, tylko trzeba latać, teraz biegniemy do skarbówki bo jakiś błąd zrobiliśmy w rozliczeniu i trzeba naprawić zanim ktoś się skapnie i na nas nie nałoży kary.
A co najważniejsze, A. dostał pozytywny wynik rozmowy kwalifikacyjnej w innym zespole u siebie w pracy i będzie pracował w tym samym miejscu ale u innego managera :)))) I jeszcze zaproponował mu wyższe zarobki niż dostałby u poprzedniego :tak: Tak więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :)
Ponko przykro mi z powodu badania ale za to bardzo się cieszę z tego że Twojemu A. wszystko wyszło na dobre w pracy!!!!

nimfii tak jest kierowcą. To zajebiście odpowiedzialna robota, nie można wyłączyć myślenia nawet na sekundę, niestety trzeba też myśleć za innych, co z tego, że to nie wina mojego faceta, że jeszcze kolesiowi z osobówki życie uratował ( bo wolał walnąć w betonowe barierki niż w jego samochód), że naprawa auta, nic nas nie będzie kosztować, bo wszystko będzie ściągnięte z ubezpieczenia tego Austriaka, jak mnie prawie ze stresu "wody odeszły" i niestety znowu mamy przymusowy przestój, auto nie jeździ, więc i my nie zarabiamy, a żyć trzeba, szlag mnie trafia. Najważniejsze, że wszyscy są cali, za to Bogu dziękuję, ale mam już dość wszystkiego...
Gola, tak jak piszesz najważniejsze, że nic się nie stało nikomu!!! Wierz mi, że pieniądze zawsze idzie odrobić ale życia ludzkiego nigdy, więc cieszcie się naprawdę, ze tak szczęśliwie się to skończyło.... wiem co piszę... niestety:-:)-( I dziewczyny nie zawsze wypadki powodują jadący brawurowo czy nieuważni kierowcy!! Pamiętajcie o tym i nie osądzajcie bezwiednie... Nie raz przyczyną jest choroba o której kierowca miał prawo nie wiedzieć:-:)-(

Co do finansów, to u nas wygląda to tak, że mój D. ma pensję pierwszy i z jego wypłaty opłacamy rachunki wszystkie (wcale nie małe:/). Nie raz jak ma więcej kasy to na OKO coś się przelewa, tankujemy autko ( niestety raz nie wystarcza na cały miesiąc) i mamy na te kilka dni ( on ma ostatniego kasę a ja 10). Potem ja dostaję swoją pensję, jak mam coś więcej lub spokojniejszy miesiąc to też dolewam na OKO a resztę mamy na życie i zazwyczaj przed następną pensją biedujemy:-D Ale u nas jest tak, że jak ja mam kasę i wypłacam z bankomatu to dzielę na pół, ta żeby każdy miał w portfelu. D. robi tak samo. U nas ja płacę wszystkie rachunki i kontroluję finanse, D. tylko czasem pyta jak stoimy z kasiorą. Na początku gorzej było u na s z kasą i też więcej kłótni z tego powodu. D miał pretensje że ciągle nie ma. Ale potem sam się przekonał ile wszystko kosztuje i wyluzował.
Niuniunia nie denerwuj się więc na swojego, może on nie jest świadomy ile co kosztuje, musisz z nim spokojnie pogadac na ten temat!!
 
Czasami to jest tak, że warto się starać, dać jeszcze jedną szansę. My z A. nie potrafiliśmy się dogadać i myślałam, że się rozstaniemy, w końcu nie byliśmy długo ze sobą. No ale ciąża nas uratowała i zmobilizowała do dalszej walki. Teraz jest jak w bajce.
A co do kasy... no cóż, przez nią, a właściwie przez jej brak, małżeństwo moich rodziców się rozpadło. Mama ciągle przynosiła grosze, bo to taka praca, a ojciec praktycznie nic i jeszcze miał pretensje, że nocki przy trójce dzieci bierze a przecież inaczej byśmy nie dali rady...
Dlatego nigdy nie będę chciała być zależna od faceta. Kiedy będę mogła, wracam do pracy, nawet na pół etatu do szkoły językowej, już miałam w tym roku ze trzy takie propozycje na etat od października, ale ciąża zatrzymała moją małą karierę ;) Mój chłop będzie zarabiał swoje, ale skoro lubi mieć swoją kasę, ja też powinnam o siebie zadbać. Co to za przyjemność prosić, czy kupi mi sukienkę albo buty bo nie mam, albo jakieś ładne widziałam... ;) Poza tym brak kłótni to dla małego lepiej, a o nim najwięcej teraz myślę ;)
 
nimfii ja tez wiele razy sie pakowalam i chcialam sie wyprowadzic ale zaraz mnie udobruchal i na drugi dzien zapomianlalam o wszystkim :) Mój m spedza duzo czasu z córcia bo od piatku do niedzieli to on sie nią zajmuje a ja jestem w pracy wiec mała lubi sie z nim bawic nawet on wiecej z nia sie bawi wyglupia niż ja. Ja raczej jestem ta zła która chce miec troche spokoju i ciszy nawet bawic sie z corcia nie potrafie wole dbac o dziecko by bylo czyste nakarmione i przebrane niz z nim sie bawic od tego jest tatus jakos nie potrafie tego :)

Co do karmienia piersia ja przed ciazą mialam miseczke A tzn bardzo male piersi teraz są ogromne przy pierwszej ciazy tez tak bylo mialam nawal pokarmu wystarczylo lekko ścisnac piers a on sam wyplywal tylko mam jeden problem wklęsle brodawki bardzo ciezko bylo mi karmic mala w szpitalu, bardzo sie meczylam potem mi polozna dala nakladki silikonowe ale po dwóch dniach lekarka stwierdzila ze mala za duzo powietrza przez to lyka i kazala sie uczyc mi karmic bez nich bo inaczej mnie ze szpitala nie wypuści jakos te 10dni przemeczylam w szpitalu a w domu sie wycwanilam kupilam laktator i odciagalam pokarm do butelik i podawalam z butelki córci, co prawda jest przy tym wiecej pracy ale dla mnie byla to ulga. Teraz od razu do szpitala zabieram butelki i odciagacz i tak bede karmic i niech nie waża sie polozne mi co kolwiek mowic w szpitalu bo im awanture zrobie.
 
reklama
hej mamuśki wpadłam się przywitac ale nie mam coś weny do pisania ten pośladek nadal boli mimo masażu i czuje że mała ułożyła się nisko wiec może naciska na jakieś nerwy i dlatego pozdrawiam Was serdecznie :*
 
Do góry