reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Ponko gratuluję;) Super wieści;)

Kasiek współczuję Ci bardzo, przykre co przeszłaś ale trzeba wierzyć, że tym razem będzie wszystko dobrze;***

u mnie dziś mega skwar, nie ma czym oddychać, dobrze, że mam mój wiatraczek;) Dziś mam na 20 wizytę u gin. Ciekawe co mi powie... Chcę żeby dziś mi zrobił USG połówkowe bo nawet się ze mną na nie nie umówił, a chyba 25-26 tc to już moim zdaniem za późno... Ale nie znam się na tym.
Mam tragiczny humor, chodzę i beczę cały czas, a to wszystko przez męża bo odkąd jesteśmy po ślubie to on coraz później z pracy wraca, czuje się z tym źle bo ma swoją firmę i nie musi wcale wracać z pracy po 21. Ostatnio w sobotę dał mi 400zł i powiedział, że no to na moje jakieś tam wydatki z czego 250 zł bierze lekarz, musiałam zrobić badania 30zł, do tego jeszcze zamówiłam sobie na allegro jakiś czas temu tą poduchę rogala za 100zł i zostało mi 20 zł. Czyli te 20zł zostało mi na nasze jedzenie;) Więc postanowiłam dziś się sprzeciwić i nie kupiłam nic do jedzenia, pusta lodówka i obiadu brak. A dziś wraca z pracy koło 16 więc się zdziwi. No cóż, skoro ja w tym stanie nie pracuje to chyba powinien z łaski swojej mi zostawić jakieś pieniądze bo jakbym potrzebowała do szpitala nagle jechać to skąd bym wzięła kasę na taksówkę czy coś podobnego... Ech, on wcale nie myśli.


A co do porodu to ja się najbardziej boję tego znieczulenia w kręgosłup przy cesarce... Nie boję się porodu naturalnego ani tych bóli tylko tego całego znieczulenia...
 
reklama
Niuniunia nie becz ;D weż magnez pomaga na takie małe stresy i smutki i masz racje jak facet zaobaczy że korytko puste to raz dwa pójdzie po rozum do głowy, oni nie maja pojęcia ile kmosztuje prowadzenie domku ja naszczęście mam swoje pieniążki ale i gdybym miała potrzbę to mój Ł. nie robi problemu by udostępnic kartę do bankomatu ;D zreszta zakupy robimy razem więc wie ile co kosztuje aże lubimy jadzonko do jego koszty pochłaniają nasze pensje w mgnieniu oka...
Polecam ci wywalcz czas wspólny na zakupy jedziecie do marketu kupujesz co ci trzeba na np 5-7 dni w przód a mąż płaci... i tak w kólko aż zobaczy jaki majątek kosztuje tzw życie! powiedz że tu cie boli tam strzyka że słabo i że sama po zakupy nie dasz rady nie bedzie miał wyjścia i zacznie ci pomagać w zakupach... mój Ł. nawet jak potrzebuję nowy stanik jedzie ze mną i wie ile co kosztuje i razem planujemy wydatki i nikt nikogo juz opieprzać nie musi ale przeciez jakoś musieliśmy to wypracować.
Więc kochana głowa do góry uzyj naszego babskiego sprytu zobaczysz że się uda ;D i trzymaj się cieplutko i nie zamartwiaj już proszę!!!!!
 
Zgadzam sie z Bryszka :tak: Niuniunia najlepiej bedzie jak z nim wlasnie pogadasz ze dobrze by bylo jakbyscie wspolnie robili zakupy tak zeby i jego wlasnie uswiadomic ile co kosztuje i na ile starczaja takie zakupy:tak:
Ja tez nie pracuje ale moj A. zawsze daje mi jakies pieniazki co tydzien na moje wydatki np,jakies tam kosmetyki czy jakies kremy do ciala itd a zakupy to od zawsze jezdzilismy razem i robilismy jak jeszcze pracowalam to raz Ja placilam a raz on no a teraz zawsze on placi:tak:
Niuniunia glowa do gory i nie placz,trzymam kciukasy zeby szybciutko sie tam u was wszystko wyjasnilo ;-)
Kasiek wspolczuje Ci poprzednich przezyc,jest to bardzo smutne co Ci sie przytrafilo w zyciu no ale teraz bedzie na pewno wszystko w porzadku i juz w Listopadzie bedziesz sie cieszyc swoja kruszynka:tak: mocno trzymam za was kciuki ;-)
ponko no to moje GRATULACJE dla Twojego faceta,nowa praca no i lepsza pensja :tak: super,najwazniejsze ze wszystko sie jakos ulozylo :-D
 
Bryszka my też często jeździmy na zakupy razem, wiecznie się dziwi dlaczego tyle w sklepie wydajemy to mu odpowiadam "Bo tyle jesz;D" bo taka prawda, ja kupię dla siebie szynkę 20 dag i mam ją cały tydzień, a dla niego takie 20 dag starcza na jeden posiłek (a jest szczupły). Jego obiad nie składa się z jednego kotleta tylko z 2-3. a wszystko teraz jest bardzo drogie... Zacznę jego samego wysyłać na zakupy może zrozumie, że za 20 zł na cały tydzień to ja mogę kupić 20 dag wędliny, chleb, kg pomidorów i wodę.
 
Niuniunia Bryszka ma rację, weź swojego na zakupy niech zobaczy. a i upomnij się dodatkowo o pensje na maleństwo, przeciez wizyta u lekarza to nie Twój wydatek tylko jakby nie patrzeć na dziecko, ty nie masz z tego korzyści żadnej, prócz wiedzy że z dzieciątkiem wszystko wporządku
 
Bryszka my też często jeździmy na zakupy razem, wiecznie się dziwi dlaczego tyle w sklepie wydajemy to mu odpowiadam "Bo tyle jesz;D" bo taka prawda, ja kupię dla siebie szynkę 20 dag i mam ją cały tydzień, a dla niego takie 20 dag starcza na jeden posiłek (a jest szczupły). Jego obiad nie składa się z jednego kotleta tylko z 2-3. a wszystko teraz jest bardzo drogie... Zacznę jego samego wysyłać na zakupy może zrozumie, że za 20 zł na cały tydzień to ja mogę kupić 20 dag wędliny, chleb, kg pomidorów i wodę.
To jeszcze jedna ciekawa metoda w samochodzie na głos wyczytuję z paragonu co ile kosztowało i mówię no popatrz 4 schabowe 8 zł !!!!( a ja tez zjadam jeden ) albo cos tam innego wymień co on włożył do koszyka ... kurcze wiecie co to wina kobiet chowaja facetów na takich bezrozumnych pożeraczy a potem jego zona musi sie meczyć... ja postaram sie mojego Igorka wychowac na zdroworozsądkowego ;D żeby synowa nie miała z nim "krzyża" hehe
Niestety musisz nad nim popracować a jak raz na jakiś czas mu zrobisz afere że nic go nie obchodzi to może troszkę rozumu dostanie... ja kiedyś z moim się pokłociłam o rachunki no zawsze tylko ja i ja!!! powiedział że dla niego nasza kasa jest wspólna i że ja sobie mogę sama przelać z jego konta co mi trzeba lub z karty wypłacić(znamy swoje hasła do bankowości internetowej piny do kart debetowych i kredytowych ba na wet na nk i maila znamy ;) ) i mamy ta kwestię juz raz na zawsze załatwioną!
Musisz stawiać się tak długo aż zrozumie bo inaczej przekichane będzie ale facetów idzie wyszkolić uwierz ;D
 
Tez mam takie problemy ze swoim chlopem on wciaz kasy nie ma ja tez pracuje i wydaje mnustwo swojej kasy na córcie, teraz zaczynam go nekac ze ma kupic to czy to albo jedno usg ja place teraz jego kolej niech uczy sie życia bo całe życie tatuś go utrzymywac nie bedzie, moj mąz jest strasznie rozpieszczony ma podstawiane wszystko przez swojego ojca pod nos nawet pracuja razem i tatus mu tylek do pracy wozi wrrr żadnej samodzielnosci nie jest nauczony a ma chlop juz 29lat ehh...Ja mam dopiero 22 lata a wiecej mam przepracowanych lat na papierku niż on
 
Bryszka fajnie opisalas swoje odczucia przedporodowe ;-) ale fakt faktem facet wtedy musi myslec trzeźwo, bo my jestesmy nieprzytomne i czujemy sie jak w innej rzeczywistosci. Moj maz powiedzial mi po porodzie ze pierwszy raz slyszal abym tak glosno krzyczala ;-) i nigdy pozniej juz nie mial okazji, az do nastepnego porodu pewnie :-D

niuniunia czyzby łapał Was stres poslubny ;-) to kazda pare czeka- tak mysle, ale nie przejmuj sie na zapas, bo jakos sie ulozy. Tylko musicie ustalic jakies zasady jesli chodzi o finanse.
Jestes w takiej sytuacji jak ja bylam 3 lata temu. Bedac w ciazy zaraz po ślubie bylam na utrzymaniu męża, z tym ze on robil tak ze dawal mi polowe wyplaty, zostawial sobie polowe no i ja z mojej polowy oplacalam rachunki i robilam zakupy. Dodatkowo mialam płatny urlop macierzynski ale te kase odkladalismy na konto. wiem ze to ciezki byc od kogos zaleznym finansowo, ale moze zrobcie sobie kosztorys miesiecznych wydatkow, zeby mąż nie myslal ze masz te 400zl na swoje przyjemnosci tylko opłaty podstawowe.
A no i wysylanie go na zakupy to świetna metoda ;) moj maz teraz czesciej robi zakupy niz ja bo nie chce Macka ciagnac po marketach, a wiec ma dobrze świadomość co ile kosztuje i wcale go nie dziwi ze np 1000zl znika szybciutko.


smerfetka tez macie niełatwa sytuacjie. Facet powinien czuć ze to on jest odpowiedzialny za rodzine, a nie jego tata ;) No ale coż poradzic? Wiele sie nie da zrobic jak tak byl wychowany. Jedyne co mogloby pomoc to chyba calkowite oddzielenie sie od taty. Samodzielne zycie, to juz zobowiazuje.
Moj maz moze zna wartosc pieniadza, ale tez jeszcze mu glupoty w glowie -wydanie kasy na auto czy na jakies gadżety, czy tez piwo. Na poczatku bardzo mnie to wkurzalo bo ja musialam sobie wszystkiego odmawiac. Ale teraz doszlismy do rownowagi i jakos zaraz po wyplacie sobie ustalamy na co ida wieksze wydatki w miesiacu, tak zeby bylo sprawiedliwie - troszke dla niego, troche dla mnie i coś dla dziecka (mam na mysli przyjemnosci poza podstawowymi wydatkami). Jest o tyle dobrze ze Maciek znow jest rozpieszczany przez dziadkow, wiec przynajmniej kaprysow mlodego nie musimy spełniac bo robia to inni ;)
 
Ostatnia edycja:
nimfii mojego Ł. kolega z pracy który nie tak dawno został ojcem i był przy porodzie opowiadał mojemu że jeszcze nie widział by jego kobieta tak cierpiała że to było dla niego najgorszym przeżyciem widzieć ten ból i wiedzieć że nic zrobić nie można bo tak po prostu jest i jeszcze a propo trzeźwości faceta to on własnie musiał być baaaardzo trzeźwo-myślacy bo jego rodząca nikogo prócz jego samego nie słuchała tylko na jego głos reagowała, położna czy lekarz mogli jej kazać cokolwiek krzykiem prośba groźbą dopiero jak on mówił do niej ona wracała do świadomości...
Ciekawe jak to ze mną będzie ja tak starsznie lubię panikować ;D....
 
reklama
nimfii z checia bym sie z tad wyprowadzil tylko nie mam za co ani dokad tzn mam cześc domu na wsi ale nie mam tam zbytnio miejsca dla mnie jak na razie bo za duzo osob w nim mieszka ale sądze ze kiedys pewnie sie tam przeprowadze.
Mój chlop uwielbia wydawać kase na gry na PS3 i wciaz mnie to wkurza bo ja mysle co by zrobic by odlozyc kazdego grosza a on chyba nie bardzo no ale mam nadzieje ze w koncu sie zmieni na piwko tez sobie lubi wydac no ale cóż kocham go i nic tego nie zmieni choc czasem mam go dość

Mój M podczas porodu wciaz powatrzal ze mnie kocha śmieje sie że odkad z nim jestem to nie slyszalam tyle razy tych słow co w noc porodu :) Widac bylo że strasznie przeżywa moj ból, ale chyba zostalo to teraz mojej córci ktora potrafi caly dzien powatarzac mi że bardzo mnie kocha i sie przytulac do mnie :) nikomu tego nie mowi tylko mi wciaz juz nawet mąz jest zazdrosny :)
 
Do góry