reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2010

witam wszystkie mamusie i dzieciaczki :)

my też już po roczku. wymęczyło mnie to, bo 2 dni roboty, sprzątanie i gotowanie, aż mnie kręgosłup rozbolał. Ale było warto. Słowa uznania z ust wybrednych to miód na mą duszę :-D. Zdecydowałam się na zawijańce z ciasta francuskiego z kurczakiem (hit!!!), sałatka z selera, kapusta z grzybami, masełko smakowe, oczywiście zimna płyta, no i tort w kształcie zygzaka, super wyglądał, aż żal było go jeść :tak:. A jedzenia narobiło mi się na następne 2 dni!!! Goście najedzeni francuskim już mało zjedli pozostałych rzeczy. A Sawinek zadowolony z imprezy i prezentów :)

Stan na roczek: 10 ząbków, chodzimy sami po kilka metrów, mówimy mam, kolejna ciemieniucha, 9kg, ostatnio lepsze spanie (skończył roczek i zaczyna przesypiać noce!!!)

Monika, ja też sobie ciebie inaczej wyobrażałam, jakoś wydawałaś mi się brunetką :) Śliczny ten twój synuś, taki pupuś
Asia i Violet, trzymajcie się cieplutko, będzie dobrze. Asia pytałaś jak to jest z tym porodem za drugim razem. U mnie ten drugi raz to był jak pierwszy. Bo przy córce miałam znieczulenie zewnątrzoponowe, a teraz na żywca. Błagałam o cesarkę, już nawet podpisałam dokumenty, do porodu przekonała mnie położna gdy stwierdziła że już jest 10cm. Parte mnie już nawet nie bolały. Ale wspominam to jak koszmar. Wiem, że gdybym jeszcze kiedyś miała rodzić, choć już nie planuję, to nigdy nie naturalnie. Ale skoro ty już wiesz jak to jest, to pewnie gorzej być nie może, a może jakaś fajna przygoda wam się trafi :-)

Amerie, ten twój Leoś to jest szybki, chce mieć wszystkie zakaźne za sobą!!! A ząbki fakt, ponoć lepiej uwapnione gdy później, zresztą jak zacznie to pewnie niedługo będzie miał komplet
 
reklama
Miaucia ja tez wyobrazalam sobie Monike jako brunetke, choc nie wiem dlaczego,bo przeciez nigdy nic nie pisala o kolorze wlosow;-)

Asiu to teraz ja Ci napisze male wypracowanie. Przy obu ciazach mialam zagrozona ciaze jakos od polowy 8-mego miesiaca, skurcze i rozwarcie. Filipa urodzilam 3 tyg przed terminem, odeszly mi wody kolo 11, ale do szpitala trafilam dopiero na 15 (bo bylam we Wroclawiu na egzaminie),rozwarcie 2cm, skurczy odczuwalnych brak, choc ktg wykazywalo na poziomie 70%. No i podlaczono mi oksytocyne, bo brak postepu porodu. I wtedy zaczela sie masakra, ojjj ciezko bylo. Rozwarcie szlo bardzo powoli, kolo 19 bylo 5cm, a ja tracilam przytmonosc. Dali mi znieczulenie, w sumie niewiele z tego pamietam, ale zanim cala ta procedura zostala dokonana dostalam partych i o 20.30 synek byl na swiecie. Znieczulenie zaczelo dzialac jak mnie lekarz szyl.
Zuzie przenosilam 4 dni, rano kolo 7 cos mi pocieklo i zaczely sie skurcze, ale bardzo delikatne. Do szpitala trafilam kolo 10, skurcze regularne co 5 minut, na ktg wychodzace ponad skale, ale bolaly mniej niz przy miesiaczce, rozwarcie 6cm. Rozwarcie zatrzymalo mi sie na 9cm, ale nadal bolalo jakby nie bolalo, chodzilam, smialam sie, rozmawialam z polozna i wtedy przebila mi pecherz i zaczely mi sie skurcze co 1min i wtedy naprawde zaczelo bolec. Ale trwalo to moze z pol godz, bo kolo 13.15 zaczelam przec i to mnie chyba bolalo najbardziej z calego porodu, tzn nie same skurcze tylko wypychanie corki, ktora jak sie okazalo byla spora kobitka. Mala wyszla o 13.40. Przy drugim porodzie nawet nie myslalam o znieczulenie, bo bolalo mnie tak naprawde moze z 40min no i parcie. Takze czasowo oba porody podobnie, ale pod wzgledem bolu to niebo a ziemia. Aaaa i dodam, ze roznica wagowa miedzy dzieciakami byla bardzo duzo, a mimo to wieksze rodzilo sie latwiej, takze chyba nie ma to znaczenia.
Wiec Asiu zycze Ci co najmniej takiego porodu jak ten moj drugi albo jeszcze szybszego no i moze zeby corcia byla troche mniejsza;-)
Ale sie rozpisalam...
 
Ostatnia edycja:
Ja nadal zapakowana.
Dzięki kochane za odpowiedz. Wybaczcie, że poroku Wam przypomniałam o tych bólach...
Jak widać każdy poród jest inny.
Mamolka sto lat dla Twojego maluszka. Widzę, że jesteś z okolic Lublina. Ja z samego, ale 5 lat mieszkam w Warszawie. A gdzie rodziłaś?
Wczoraj wieczorem złapały mnie masakryczne wymioty. Mam nadzieję, że to ani nie wirus ani zatrucie, bo tego by mi brakowało na koniec.Nadrobiłam za pierwszy trymestr. Dziś już jest ok. Myślałam, że może to organizm się oczyszcza przed, ale chyba jednak to jeszcze nie to.
Miłego dzionka.
 
Asiu sama wiesz najlepiej, ze o bolu zapomina sie jak tylko spjorzy sie na maluszka. Ja 5 min po porodzie stwierdzilam, ze moglabzm rodzic nastepne;-) Swoja droga zazdroszcze Ci troszke, chwile po porodzie sa bezcenne no i tej malej istotki zaleznej od nas calkowicie... Ja raczej juz nigdy tego nie doswiadcze.
Co do strucia, moze zjadlas cos nieswiezego. Jesli dzis juz lepiej to pewnie byl to jednorazowy incydent. Zdrowka :tak:
 
Ja nadal zapakowana.
Dzięki kochane za odpowiedz. Wybaczcie, że poroku Wam przypomniałam o tych bólach...
Jak widać każdy poród jest inny.
Mamolka sto lat dla Twojego maluszka. Widzę, że jesteś z okolic Lublina. Ja z samego, ale 5 lat mieszkam w Warszawie. A gdzie rodziłaś?
Wczoraj wieczorem złapały mnie masakryczne wymioty. Mam nadzieję, że to ani nie wirus ani zatrucie, bo tego by mi brakowało na koniec.Nadrobiłam za pierwszy trymestr. Dziś już jest ok. Myślałam, że może to organizm się oczyszcza przed, ale chyba jednak to jeszcze nie to.
Miłego dzionka.

Asia tak naprawdę to ja rodowita lublinianka a przez małżeństwo wywiało mnie w jego okolice :) Oba porody na Kraśnickich
W imieniu Mikołaja dziękuję za życzenia:happy:
 
Mamaolka znam ten szpital bardzo dobrze. Mogę powiedzieć, że się tam wychowałam :-).
Trusia to był jednorazowy incydent. Nie wiem czemu tak i po czym.... Jadłam to samo co Olek (no prawie) i jemu nic nie było.
 
85asia- a może szyjka się rozwiera..widziałam w szpitalu ja dziewczyna wymiotuje i lekarz powiedział, że to przez szyjkę..uu porod tuz tuż
u nas nic ciekawego, poza dzisiejszy dniem..moj M wzial wolne i zajmował sie Damianem i na spacerze obkupkał mu sie po szyję haha ale miałam ubaw w pracy jak do niego zadzwoniłam i opowiadał mi jak wszystko jest w kupie , Damian siedzi w wannie a on szoruje łożko, a w mieszkaniu śmierdzi jak w stajni. hehehe faceci
 
reklama
Do góry