Witam z rana!
Violett trzymam kciuki choć myślę że to były przepowiadające, kto wie, okaże się
Anbar gratuluję 40 tygodnia
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
oddaj mi tydzień, chętnie bym już rodziła.
Holly super że Leoś wie co dobre
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
i super że wstałaś już wczoraj, to dobry znak, jak wczoraj powiedziałam mężowi że pierwszy listopadowy Leonard jest na świecie to powiedział że zazdrości, i widziałam takie słodkie iskierki i jego oczach....
Trusia ja młode mamy podczytuję, bo sama mam 24 lata, ale jak dla mnie to nieodpowiednie miejsce. Nie wiem, chyba mimo 24 lat czuję się na jakieś 29 i czasami to o czym one piszą mi nie "leży", a poza tym jak Violett pisała czasami produkcja jest nie do nadrobienia.
Ergunia u mnie też bardzo ciężka nocka, więc możemy sobie przybić "piątkę".
Wczoraj to była trauma u mnie, podjechaliśmy do moich rodziców, wieczorkiem na chwilkę bo mama ugotowała strogonow żebym nie musiała wstawać i gotować mężowi, a on mi coś w żartach powiedział, a ja się rozkleiłam na maksa, ryczałam chyba z 3 godziny.....
Dodatkowo moi rodzice nie wiedzą o cholestazie, myślą że leżałam w szpitalu przez rozwarcie, i tato jak mnie wczoraj zobaczył to świeczki w oczach.
Mówi że wyglądam jak zombie policzki zapadnięte, oczy dookoła siwe, i twarz blada jak ściana, więc ja bardziej w płacz...
Oczywiście po powrocie do domu zaczęły się skurcze, bolesne jak cholera, weszłam do wanny, siedziałam w niej 50 minut i przeszło. Zasnęłam dopiero po 4 rano....
Właśnie wróciłam z pobierania krwi, bo chcę zobaczyć jak reaguję na te leki.
I pani w laboratorium mnie już kojarzy, bo często robię u nich badania. I od słowa do słowa pytała o te wyniki, i mówi żebym jeszcze te 4 miesiące wytrzymała......ona myślała że jestem w 5 miesiącu...super.
Ależ się rozpisałam....Miłego dnia!