Czyli junior od następnego tygodnia jest oficjalnie donoszony. Ale niezależnie od moich pobożnych życzeń musi siedzieć gdzie do tej pory siedział bo nie mam ani posiewu zrobionego ani usg. Swoją drogą, odkąd obroniłam magistra, jakoś gorzej mi się śpi i ogólnie jest mi ciężej. I ogólnie mi źle - wcześniej miałam co robić, czymś musiałam się zajmować. Teraz praktycznie nic nie muszę, a to co muszę to nie jestem w stanie (posprzątać z butami, np). Dziś zainstaluję sobie Diablo2, czas powinien szybciej zlecieć :-).
Na początku też zaglądałam na młode mamy myśląc, że z 25 na karku to jeszcze ze mnie nie takie stare pudło. Przeczytałam pare stron i doszłam do wniosku, że starsze niż myślałam ;-). Jednak nie czuję się młodą mamą..
Anbar - a może spróbuj wziąć progeniturę na sposób - zamiast mu mówić, że eksmisja i ma się zwijać, mów, że teraz to mu absolutnie nie wolno, teraz ma siedzieć i czekać. Najlepiej pełne 2 tygodnie. Przy odpowiednim charakterze dziecięcia powinno zadziałać. Przynajmniej tak sobie gdybam, u mnie działa z kotem i opiekaczem do kanapek, który od dawna namawiam, coby sie zepsuł, bo chcę taki z gofrownicą..