reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

ja tylko w pierwszym trymestrze nie piłam, teraz piję codziennie :)

:) zaczełam lekturę forum od twojego posta i nie powiem co sobie pomyślałam. Szczęście zajrzałam na stronę wcześniej :)))


Z książek podobno fajna jest seria dziecko dla odważnych, początkujących i jakiś tam jeszcze. Czytałam wprawdzie tylko fragmenty, ale wydaly mi sie zabawne.

Moje koty mają gdzieś czy się ktoś pojawi czy nie. Są oswojone z dziećmi i o to zupełnie się nie martwie. Bardziej o te kłaki wszędzie w połączeniu z raczkującym maleństwem. Ale to jeszcze baaaardzo dużo czasu.
 
reklama
echooo, ja nie wiem czy moja kotka lubi dzieci bo nie miala z nimi doczynienia nigdy ale tez bardziej martwie sie sierscia.. a w przyszlosci kuweta i miseczkami, nie chcialabym zeby szkrab raczkujac wlazl do kuwety.. bede musiala ja postawic w niedostepnym dla dziecka miejscu.. aa i jeszcze nasza kotka jest bardzo zainteresowana karuzelka ktora bedzie nad kolyska.. bo wiadomo.. kreci sie wydaje dzwieki i jeszcze zabawki sie dyndaja..

Co do pieskow, to czytalam, ze dobrze, zeby tata dal powachac pieskowi cos co dzidzia miala ubrane albo pieluszke na ktorej sie ulalo, jeszcze przed przywiezieniem dzidzi ze szpitala, a jak sie przywiezie to pozwolic mu ja powachac, zeby wiedzial ze ktos nowy jest w rodzinie, a nawet pozwolic polizac raczke np (kotkowi nie powinno sie pozwolic polizac bo ma szorstki jezyk i moze to byc nieprzyjemne dla malucha).
 
Dziś dzień spędziłam na działeczce, az się lepiej poczułam. Przy okazji podjadłam troche teściowej pożeczki, borówki, maliny i orzechy laskowe.. aaa no i moje ulubione ogórki :) pycha.

Jeśli chodzi o kawę to od kiedy zaczeliśmy planowac dzidzię to przestałam pic kawe, ale ostatnio wypiłam jedną z ekspresu.
Herbatę piję tylko zieloną.

A co do rozmów z brzuszkiem to nie rozmawiam dużo, za to mój mąż nadrabia :D
 
A ja jako ciekawostkę moge powiedzieć że moja kotka ma coś w rodzaju ciąży urojonej :-) Ciągle się o cos ociera, sporo je, przytyło jej się i wogóle jakaś taka rozlazła się zrobiła jak jej pani :-)
Lekarz mówi że czegoś takiego jeszcze nie widział.
A ostatnio leżała mi tak w połowie na brzuchu i dostała kopniaka od któregoś z bliźniaków. Odwróciła się, popatrzyła dziwnym wzrokiem i sobie poszła kompletnie nie wiedząc co się dzieje :-)
A jak maluchy się urodzą to chcę żeby miały jak najwięceje kontaktu z kotką dzięki temu będą bardziej odporne i może nie będą miały alergii. Ktoś pewnie powie że to głupota i że koty potrafia zagryzc w nocy (bo takie opinie też słyszałam, oczywiście nie będzie spała z dziećmi) ale ja się wychowałam ze zwierzętami i tak też chcę wychowywac dzieci.
 
nie słyszałam zeby koty zagryzały dzieci :) podobno mogą je przyduszac kładąc sie na klatce piersiowej lub szyji (yyy...jak to sie odmienia..?)
mam 3 suczki i kota.pieski nie odstępują mnie na krok.jedna z suczek-taka najbardziej podkołdrzana:)gryzie mojego męza w nos jak ten sie do mnie zbliża:)kabaret mówie wam..
też słyszałam ze trzeba cuiszki szpitalne dzieciaków porozkładac w mieszkaniu żeby sie psisko oswoiło z zapachem.
druga moja suczka adoptowała i wykarmiła kociątko,więc liczę że nie pożre moich dzieci :)


suczka podkołdrzana i suczka karmiąca kocię
23wup10.jpg
rka1aw.jpg
 
Ostatnia edycja:
Koty to w ogóle potrafią niezłe uroki rzucać ;-) Ale tak na serio, to jeśli chodzi o alergię, to ich związek z kotami to mit. Można latami mieszkać z kotem a alergia się przyplącze tak czy siak.
Co do psów, słyszałam opinię, żeby wyjść z psem i przynieść dziecko do domu pod jego nieobecność, tak aby dziecko było dla psa "stanem zastanym".
 
na koniec pytanko: czy rozmawiacie z kruszynkami swoimi? jeśli tak to co , jak?
bo ja sobie głaszcze brzusio, pukam czasami ale jeszcze jakoś nie wiem nie umiem, nie potrafię przemówić :(

Dzień dobry wszystkim, tym większym i tym w brzuszkach! :-)

Jolu ja rozmawiam od 4 miesiąca z naszym maleństwem! Daje mi to ogromne poczucie więzi i jedności. Rozmawiam o różnych rzeczach np. o tym co maleństwo zastanie, gdy przyjdzie na świat. staram sie go lub ją przygotować do szoku no może zaciekawić. Rozmawiam o tym co mnie w dzień spotkało, gdy się mocno zdenerwuję lub z czegoś ucieszę. Czytałam maleństwu baśnie i rożne bajki :-). I tak o wszystkim.
 
reklama
Elzu ja zrobiłam sama listę na podstawie wytycznych w instruktarzu, który zwinęłam z przychodni ginekologicznej. Wypisze co mniej więcej trzeba zabrać:

I Wyprawka dla mamy:
- koszulka z krótkim rękawkiem do porodu (koszulka zakrywa tylko piersi i jest jednorazowa),
- laktator,
- paczka podpasek (dla kobiet w połogu),
- jednorazowe majtki poporodowe,
- wkładki laktacyjne,
- biustonosz do karmienia,
- pomadkę ochronną do ust,
- 2 koszule nocne rozpinane z przodu,
- szlafrok,
- kilka par ciepłych skarpetek,
- dwa ręczniki,
- przybory toaletowe,

- woda niegazowana,
- herbatniki lub biszkopty (podczas porodu możesz zgłodnieć!),
- kubek, sztućce,
- zegarek, notes i długopis (do kontrolowania częstotliwości skurczów),
- dokumenty: świadectwo ukończenia szkoły rodzenia, dowód osobisty, legitymacja ubezpieczeniowa, karta ciąży, oryginał wyniku grupy krwi, aktualne wyniki badań (WR- badanie w kierunku kiły, HBS, morfologia, mocz, USG)

II Wyprawka dl maleństwa
- pieluszki tetrowe i/lub flanelowe

- ubranka (z reguły rozmiar 62, w ostateczności 56 - lepiej większe, a rękawki zawsze można podwinąć):
- 3 bawełniane koszulki,
- 2 bawełniane cienkie czapeczki i jedna cieplejsza,
- rękawiczki tzw. "niedrapki" (dziecko ma długie paznokcie i w szpitalu już może sobie wyrządzić krzywdę),
- 3 pajacyki (śpiochy z rękawkami i nogawkami - wygodniejsze są rozpinane w kroku) lub 3 kaftaniki i 3 pary śpiochów,
- skarpetki,
- pampersy,
- chusteczki nawilżające,
- nieperfumowane mydełko dla niemowląt,
- ręcznik kąpielowy z kapturkiem,
- zestaw do pielęgnacji pępka (gencjana na spirytusie, spirytus 70%, jałowe gaziki),
- oliwka dla niemowląt,
delikatny krem do pupy,
- krem ochronny,
- szczoteczka do włosów,
- kocyk, rożek
- odpowiednie do pogody ubranko na wyjście ze szpitala (dobrze chroniące przed wiatrem i chłodem)

Oczywiście powyższą listę najlepiej skonsultować z pielęgniarkami ze szpitala. Wczoraj, gdy byliśmy z mężem oglądać salę porodowa doradzono nam jeszcze żeby ubezpieczyć się w: buty i fartuch ochronny dla przyszłego taty. po porodzie, gdyby były problemy z mlekiem w zakupione mleko i butelkę. Pielęgniarka poinformowała nas, że w szpitalu nie używają żadnych perfumowanych mydełek, czy olejków. Dziecko smarują parafiną, bo gdyby dziecko okazało się alergikiem to ta substancja nie uczula.
Można też zabrać aparat fotograficzny :)
 
Do góry