Czy tylko ja czuje się taka "samotna"? Cały dzień w domu sama, potem małż wraca o 20, wczoraj pojeździł tym wózkiem i o 21 już spał. Jedyne czego mi brakuje w tej ciąży to odrobiny czułości. Jest super, nie kłócimy się w ogóle, dogadujemy się super, a jednak brak mi czegoś. A wizja dzieciątka za kilka tygodni na pewno nie poprawi tego problemu, bo wtedy ja będę zajęta maleństwem a nie tym żeby przytulić męża...ehhh
Dzisiaj sobota, dzień sprzątania.
Pozdrawiam Was wszystkie.
U mnie też nie lepiej. Mojego nie ma całe tygodnie, przyjeżdża na weekendy, ale dziś ostatni raz. Za tydzień w ogóle nie zjedzie. A za tydzień miał być koniec tej budowy... ale jak wiadomo zawsze budowy maja opóźnienia i ta tez ma Podobno jeszcze dwa tygodnie i mam nadzieję ze tak rzeczywiście będzie bo co jeśli zacznę rodzić ? Nie chce być wtedy sama...
rtyska- u nas położna na SR również uświadamiała panów, skutecznie, bo mąż po szkole w domu był jakiś taki nadmiernie czuły :-)
Opowiadała położna o różnych sytuacjach z jakimi się spotkała, jakic lepiej unikać i nie narażać się żonie :-) np:
Wpada mąż do pokoju, gdzie leżała wycieńczona żona po porodzie, a mąż widząc jej brzuszek, ( jak wiadomo nie płaski)chcąc zażartować , krzyknął " A mówili, że urodziłaś"
Ponoć wyleciał z pokojuszybciej niż wpadł
Fajne poczucie humoru )) Ja pamietam jak po pierwszej ciąży szłam na zdjęcie szwów, w ogrodniczkach ciążowych. Pamiętam to uczucie lekkości, czułam się taka szczupła a wyglądałam jakbym zapomniała jednego dziecka urodzić i dalej bym była w ciąży )
Mąż ma dzisiaj w pokoiku dzieciątka zamontować kaloryfer, bo akurat tam nie ma. Mam nadzieję, że to zrobi bo jakoś mnie to martwi, że ciągle nie ma i nie ma.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu