hej dziewuszki... Witam z powrotem po moim campingowaniu. Cieszę się, że troszkę dobrych wiadomości jednak się nazbierało.
anbar gratuluję!!! i wiesz co mam takie samo podejscie co do slubu/wesela jak Ty. Cieszę się, że udało Wam się tak pogodzić w tej sprawie
tzn. pmietam że pisałaś że czeka Cię jeszcze ślub prawosłąwny później
ja dziś jakiś dołujący nastrój załapałam...nawet nie cieszył mnie widok mojego M. choć nie widzieliśmy się kilka dni. Od rana jakoś ryczeć mi się chce i nie wiem co ze sobą zrobić. dołuje mnie chyba wszytsko dookoła. Na szczęscie maluszek często kopie i to mnie troszkę podnosi na duchu
i wiecie co, w nocy mialam bardzo dziwny sen: otóż byłam już po terminie i zbierałam się do szpitala i poszłam pożegnać się z dziadkiem, który leżał w łóżku już umierający. Dziadek przytulił mnie i powiedział żebym się nie martwiła bo poród będzie szybki i dzidzia zdrowa... .i tak sie to skonczyło...tzn. zaczęłam się rozbudzać i wtedy dotarło do mnie ze dziadek zmarł jak byłam na porodówce.
nie wiem czy pamiętacie że pisalam, że zaszlam w ciążę krótko po tym jak moj ukochany dziadek zmarł, i od tej pory mam jakies przeczucie, że ta śmierć i te nowe życie są w pewien sposób ze sobą powiązane...
anbar gratuluję!!! i wiesz co mam takie samo podejscie co do slubu/wesela jak Ty. Cieszę się, że udało Wam się tak pogodzić w tej sprawie
ja dziś jakiś dołujący nastrój załapałam...nawet nie cieszył mnie widok mojego M. choć nie widzieliśmy się kilka dni. Od rana jakoś ryczeć mi się chce i nie wiem co ze sobą zrobić. dołuje mnie chyba wszytsko dookoła. Na szczęscie maluszek często kopie i to mnie troszkę podnosi na duchu
i wiecie co, w nocy mialam bardzo dziwny sen: otóż byłam już po terminie i zbierałam się do szpitala i poszłam pożegnać się z dziadkiem, który leżał w łóżku już umierający. Dziadek przytulił mnie i powiedział żebym się nie martwiła bo poród będzie szybki i dzidzia zdrowa... .i tak sie to skonczyło...tzn. zaczęłam się rozbudzać i wtedy dotarło do mnie ze dziadek zmarł jak byłam na porodówce.
nie wiem czy pamiętacie że pisalam, że zaszlam w ciążę krótko po tym jak moj ukochany dziadek zmarł, i od tej pory mam jakies przeczucie, że ta śmierć i te nowe życie są w pewien sposób ze sobą powiązane...