reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2010

reklama
aduska, gdybyś mieszkala w Warszawie, nie miałabyś większego wyboru. Albo wawalasz 1500 albo nie masz prywatnej położnej.
tak jak juz wczesniej napislalam...to bym wtedy nie wziela;/
ogolnie z ta polozna to nie jest moja ostateczna decyzja...wiele znajomych mi to polecalo takze narazie jestem za:) mam jeszcze troche czasu a jezeli sie ostatecznie nie zdecyduje to i tak pewnie bedzie dobrze i sobie poradze:)

dzis ogolnie kiepski dzien bylam z mama w sadzie na pierwszej rozprawie rozwodowej...czekalam tylko przed sala choc bardzo chcialam wejsc i powiedziec co mysle o tym 'palancie'...:(
 
elzu spotkanie mam 28lipca ale ja mam jedna polozna rejonowa taka wporzadku bardzo tez wlasnie czekam za pieniazkami i odrazu ide na zakupy dla mojego brzdaca;-)a co do poloznej to zapytaj ktora ma twoj rejon i sie z nia umoww na spotkanie z tego co wiem mozesz sie doczepic o to bo jedna powinna cie prowadzic przez cala ciaze ja tutaj od 15tyg chodze i mam super opieke no i polozna co uczy sie polskiego ode mnie heh smiesznie to brzmi ale postaraj sie zagadac o tym rejonie co do porodu teraz bedziemy rozmawiac w 25tyg az sie boje tego!!a mam pytanko do ciebie czy przyszlo ci listownie powiadomienie o spotkaniu z lekarzem i usg?? bo ja dostalam ale wszystkie badania mam dobre wiec nie wiem o co tu moze chodzic jeszcze do tego w szpitalu w innym miescie a ja chcialam u siebie rodzic bo taki malutki przytulny szpitalik i przez droge mam do niego;-)
 
dziewczyny przeciez polozna to nie rzecz i uwarzam ze nie powinno sie oplacac jej uslug tym bardziej ze on z nfz maja kase wiec po co prywatna u mnie w szpitalu w polsce placi sie 400zl ale do tego nie ma wizyt domowych po porodzie jak kiedys bylo i wydaje mi sie ze w 100% wolalabym rodzic bez prywatnej bo opieka i tak taka sama ;-)
 
A ja się zastanawiam czy mojemu ginowi coś dać za to że zrobi mi cc. Mój mąż mówi absolutnie nic i tak z nas zdziera co wizytę a cc wykonać to jego obowiązek. Sam mi gin powiedział, ze on będzie mi robił cc bo jestem jego pacjentką on mnie kieruje do szpitala.

Co do obrażalstwa rodziny z powodu nie zaproszenia na wesele to szkoda gadać niektórzy nie umią uszanować czyjejś decyzji...
 
A ja się zastanawiam czy mojemu ginowi coś dać za to że zrobi mi cc. Mój mąż mówi absolutnie nic i tak z nas zdziera co wizytę a cc wykonać to jego obowiązek. Sam mi gin powiedział, ze on będzie mi robił cc bo jestem jego pacjentką on mnie kieruje do szpitala.

baska nic mu nie dawaj oprocz czekolady
 
dziewczyny przeciez polozna to nie rzecz i uwarzam ze nie powinno sie oplacac jej uslug tym bardziej ze on z nfz maja kase wiec po co prywatna u mnie w szpitalu w polsce placi sie 400zl ale do tego nie ma wizyt domowych po porodzie jak kiedys bylo i wydaje mi sie ze w 100% wolalabym rodzic bez prywatnej bo opieka i tak taka sama
eve19 wybacz ale kompletnie sie z Toba nie zgadzam...
wydaje mi sie ze gdyby wiele z przyszlych mam miala kupe pieniązków zeby akurat wydać na połozną to nawet by się nie zastanawiała tylko wykupiła by tą wlasnie usluge...

a skoro zawod 'plozna' oferuje takie odplatne uslugi to nie my traktujemy je jak rzeczy tylko tak juz jest ze kazdy oferuje swoje uslugi za kase...no sory tak to dziala.... polozna jak kazdy inny zawod... i dlaczego rodzice musza dokupowac dodtakowe lekcje swoim dziecion, ktore sobie np. nie radzą w szkole, chociaz edukacja jest darmowa i rowna dla wszytskich. Jednak niektorzy muszą/ chcą zaplacic aby radzić sobie lepiej... Chociaż to nie wporządku bo taka pomoc powinna byc nieodpłatna.

ja tez bym z chcecia nie placila za uslugę położnej, i na razie jestem dobrej mysli co do porodu ale jeżeli będe mogła wydać te 600 zl aby poczuć się lepiej i pewniej to tak zrobie...
 
ANIU nie dogodzisz wszystkim, ja to wiem bo moja teściowa na naszym weselu do mojeg komentowała bo jest źle i że ona by to zrobiła inaczej. w nosie to miałam, to nasz dzień a ona ma dwie córki i tam niech się rządzi. Naprawdę nie denerwuj się tym ,tylko szkoda mi Agatki :(

Niewiem jak to będzie u mnie, ale wolalabym nie płacić, nie zawsze to idzie z dobrą opieką. Będzie jakoś, a reszta jak ma życzenie i okazję to sprawa indywidualna prawda :)

Leże i kręgoslup mi tak nawala, jak na @, troszkę lepiej jak siedzę na półleżąco obłożona poduszkami :(((((
 
reklama
a skoro zawod 'plozna' oferuje takie odplatne uslugi to nie my traktujemy je jak rzeczy tylko tak juz jest ze kazdy oferuje swoje uslugi za kase...no sory tak to dziala.... polozna jak kazdy inny zawod... i dlaczego rodzice musza dokupowac dodtakowe lekcje swoim dziecion, ktore sobie np. nie radzą w szkole, chociaz edukacja jest darmowa i rowna dla wszytskich. Jednak niektorzy muszą/ chcą zaplacic aby radzić sobie lepiej... Chociaż to nie wporządku bo taka pomoc powinna byc nieodpłatna.

Położna swój zawód zdobyła poprzez wykształcenie i pracę za pieniądze, które idą prosto z naszych składek. Dodatkowo jest stałym pracownikiem szpitala, w którym pracuje i nie rozumiem dlaczego za pieniądze, które w nim otrzymuje nie miałaby wykonywać swojej pracy tak samo dobrze, jak w chwili kiedy dostaje dodatkowe wynagrodzenie. Z tego prosty wniosek, że na etacie to się opier***amy, a jak dostaniemy dodatkowo to wtedy robimy to, co jest w zakresie naszych obowiązków. Bo przeciez wykupiona położna nie robi nic ponadto, co powinna robić będąc normalnie na dyżurze. Jedynie, ze zajmuje się tylko jedną połoznicą, a nie np. dwiema czy trzema. Tylko czy naprawdę jej obecność jest potrzebna w każdej sekundzie?
Poza tym położna tak naprawdę nic z tego nie ma, bo opłatę, przynajmniej u nas, wnosi się w kasie szpitala. A więc to szpitalowi płacimy za coś, za co tak naprawdę już zapłaciłyśmy w składkach. Oczywiście, na pewno taka położna coś tam z tego dostaje ekstra, ale nie wiemy ile i raczej nie wszystko.

Natomiast porównanie do nauki w szkole uważam za nietrafione. Poród to nie nauka matematyki. W klasie jest około 20 dzieci i każde jest na innym poziomie intelektualnym. Nauczyciel dopasowuje sposób prowadzenia zajęć do średniej klasowej, bo tam się na ogół mieści większość uczniów. I trudno aby pracował z każdym z osobna. Tak nie ma nigdzie na świecie. A jeśli ktoś jest, przepraszam, za głupi aby zrozumieć wykład nauczyciela, który rozumie 3/4 klasy (czyli jednak da się go zrozumieć) to niestety jego problem. Kiedyś szkoły organizowały korepetycje dla słabszych uczniów, dzisiaj gdyby pani na lekcji powiedziała kto ma zostać na zajęcia wyrównawcze, zaraz odezwałyby się matki, że ich dzieci są dyskryminowane.
 
Do góry