Agrafka, współczuje przeżyć. Niestety brak kompetencji niektórych lekarzy jest porażający. Mnie to spotkało na początku ciąży, gdyby nie to, że mój ginekolog jak sie dowiedział, że jestem w szpitalu, to do mnie zadzwonił, to pewnie usunęliby mi zdrową ciążę.
Jola, padlam ze śmiechu
Chociaż ja ze swoim charakterkiem to pewnie przeszłabym kawałek dalej i glośno powiedziała, zeby teraz się do tyłu nie odwracali bo stoję im za plecami :-)
Co do uprzejmości, to spotkałam sie z tym tylko raz. Komunikacją miejską nie jeżdże wieć nie wiem jak to jest, natomiast w sklepach ludzie udają, że nie widzą. I jak tylko udają to jeszcze nie jest źle. Ja niestety mam problem z staniem i raz w sklepie zoologicznym grzecznie stalam, przede mną z 8 osób i nagle zrobiło mi się słabo. Odliczyłam kasę, podeszłam do kasjera i pytam czy może mnie obsłużyć poza kolejką, jestem w ciąży i źle się czuję. Kasjer powiedział, że jak się kolejka zgodzi, natomiast jakaś paniusia z kolejki "jak się źle czuje to powinna w domu na d... siedzieć".
Zakupy najczęściej robię w Carrefourze, owszem, kasa pierwszeństwa jest, ustawiam się do niej i tylko raz zdarzyło mi się, że kasjerka poprosila mie do przodu. osoby z kolejki (panowie raczej nie wyglądali na będących w ciąży a tym bardziej na wózku) mało mnie wzrokiem nie zabili. A tak swoją drogą, to Carrefour jest patronem akcji "więcej życzliwości dla kobiet w ciązy", tylko chyba pracownicy o tym nie wiedzą.
Moja koleżanka dojeżdżała do pracy busem zza Warszawy. Była w ósmym miesiącu, więc nie dało się nie zauważyć, że jest w ciąży i spostrzeżenia miala takie, że działała na pasażerów narkoleptycznie. Wszyscy siedzący na jej widok zapadali w drzemkę.