reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

MOja coraz pewniej siedzi, rzadziej się obala, casem aż się boję że zlamie sobie rączkę takie pozy przy upadkach, uwielbia przektręcać się w jedną str na brzuch raz zasnęła tak i jak jest zmeczona to bodzie głową w poduszkę, raczkowanie wyglada tak że odpycha się rączkami i cofa się po panelach
 
reklama
Hej dziewczyny


Wieki całe mnie nie było... Szok, że tak długo daję radę, jeszcze trzy miechy temu nie sądzilabym że bez bb tak długo pociągnę, a tu a jednak ;-)

Milcia też raczkuje, siada, zaczyna wstawać i jest strasznym łobuzem. Nawet nie wygląda jak typowa dziewczynka, nawet uśmiech ma taki łobuzerski. Jak zobaczy okrucha to pędzi co sił, żeby zdążyć przede mną i go zjeść zanim zabiorę. Kochana :))
Miaucia tak mi się przypomniało jak napisałaś o tych łatkach, że Milcia tez początkowo ślizgała się na panelach (w żłobku są dywany więc wiedziałm że potrafi dość szybko i sprawnie raczkować) i też wpadłam na pomysł łatek i nawet uszyłam takie nakolanniki no i jak nałożyłam małej na kolanka to chyba się wystraszyła bo najpierw ciągnęła je i nie chciała nigdzie raczkować tylko pełzała a jak zdjęłam to już wolała pokazać że na panelach też potrafi. A teraz to już wogole śmiga.

Dziewczyny mój Sebcio też się nie spieszył z osiągnięciami. Dopiero jak miał 10 miesięcy zaczął dość nagle raczkować (pewnego dnia udało mu się stanąć do raczków i po tygodniu po prostu ruszył), a wcześniej nie robił właściwie nic, nawet obrotów, a co mówić o siedzeniu, siadaniu, czy innych takich. A jak zaczął raczkować to zaczął siadać wstawać chodzić bokiem i na 12 miesiący samodzielnie chodzić. Wszystko poszło lawinowo. A naprawdę się martwiłam. To było 10 lat temu, teraz to pewnie kazaliby mi go rehabilitować.
 
echoo podbudowalas mnie swoim postem :-)

Aha i ja jeszcze dodam ze synek mojej siostry siadal sam jak mial 8 miesiecy, a synek brata chodzil jak mial 9 miesiecy. Chlopaki sa z tego samego rocznika. Teraz 3 latki -> synek siostry potrafi dlugo biegac sam, synek brata meczy sie i wola do wozka ;-) synek siostry mowi juz dawno calymi zdaniami, synek brata mowi 'w swoim jezyku' trudno zrozumiec o co chodzi. To sa tylko takie drobne przyklady jak to dzieci roznie sie rozwijaja ;-)
 
Ta pogoda mnie już dobija. U mnie 5 dni leje. Wczoraj było względnie, bo padało z przerwami i nawet udało się nam na spacer wyjść. Dziś znów od samego rana ulewa.
Olo spał do 9.30 jak nigdy i teraz znowu zasną. Dość rozsądnie, bo taką pogode to tylko przespać. Eh... gdzie to słonko???
 
Cześc dziewczyny!
Jak widać każde dzieciątko ma swoje tempo rozwoju. Ninka jeszcze nie raczkuje. Od dwóch tygodni staje na czterech :) i buja się do przodu i do tyłu, ale jakoś ruszyć nie może. Mi to nie przeszkadza, bo im dużej dziecko jest "stacjonarne", tym dłużej mamusia ma względny spokój. ;-) Przyjdzie na nią czas... to wtedy ruszy. Podnosi się do siadu w leżaczku, krzesełku do karmienia i w wózku i zawsze wtedy, kiedy ma się za co podciągnąć, natomiast z pozycji leżącej jeszcze nie usiadła. Siedzi stabilnie, nie kiwa się i nie przewraca. Z siadu przechodzi ładnie do pozycji "na czworaka". Gaworzy coraz więcej, bardzo ładnie je obiadki, kaszki i deserki. Mleczko dostaje mamusine. Ogólnie... nie narzekam. O! I mamy już dwa ząbki.
U nas pogoda nieciekawa... ciepło, ale wilgotno. Pysiulka od rana miała już dwie drzemki., a teraz bawi się na macie.



Edit: Ninka właśnie ruszyła do przodu. Zrobiła na czworakach pierwsze dwa kroczki, po czym sobie usiadła (sama). Do tego rozgadała się na dobre. Padło nawet nieświadome "TATA" - kilka razy. Dziś chyba ma jakiś przełomowy dzień. :-D
 
Ostatnia edycja:
izula super, teraz to już nie posiedzisz przy niej :-)
echooo, ja jutro zamierzam kupić jakieś nakolanniki albo jakiś materiał, bo mały śmiga po pokoju jak nie wiem, wolę go zabezpieczyć. zresztą codziennie odkrywa nowe rzeczy, dziś zauważył szafkę ze sprzętem (ach te guziki i pokrętła), później wyszedł nawet z pokoju. kwiatki ciągle jednak są numerem 1. a jak go pytam gdzie idzie to się śmieje i zapingala jeszcze szybciej. no i muszę go przystopować, bo zawsze brałam go na kolana i dotykał sobie laptopa, no i dzisiaj mi wyciągnął klawisz :szok:.
miałam dzisiaj przygodę. dostaliśmy od koleżanki wózek z pompowanymi kołami, ale bez obrotowych kółek :-(. mąż mi zainstalował spacerówkę i poszłam z małym na miasto. wchodzę do sklepu 2 stopnie a mały leci na głowę, ale jak z nich zaczęłam schodzić, to gdyby nie paski to wyleciałby na chodnik . aż się oblałam zimnym potem, a okazało się że siedzisko było tylko na dwóch dziurkach i się chwiało. w ogóle jedna dętka popsuta i całą drogę musiałam prostować wózek bo mi skręcał. rąk nie czułam i mam dosyć tego wózka i nie wiem co zrobić, bo nie chcę kupować nowego, myślałam, żeby dopiero w przyszłym roku kupić laskę. a mały jakoś kiepsko spał, chyba wyczuł sytuację
 
U nas też przez ospę ciężko, bo wychodzić na spacerki nie możemy, ale jakoś organizuję Leonardowi czas :tak:
 
reklama
Miaucia Ja też już nie mam jednej literki w laptopie. Ninka stwierdziła, że X jest mamusi nie potrzebny i można go usunąć.
 
Do góry