reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

reklama
agrafka- wszystko w swoim czasie! Mój też był leniwcem, a jak miesiąc temu ruszył to szok. Ostatnio nauczył się wstawać i tylko to chce robić, ja go kładę spać a on za minutę już stoi uszczęśliwiony. Ciesz się póki co że masz jeszcze "stacjonarne" dziecko, bo ja to mojego na sekundę nie mogę spuścić z oka, bo zaraz biegnie do kabli, kontaktów...
My chodziliśmy do neurologa, co nam, doradziła to to, aby kłaść dziecko baaardzo dużo na brzuszku. I u nas praktycznie od 4miesiąca nie było innej pozycji do spędzania czasu, dzięki temu Mały szybko zaczął pełzać, ćwiczył podpór. Początkowo trochę protestował, ale później nie było opcji, że poleży na plecach, zaraz przekręcał się na brzuch. Możesz sama ustawiać go w pozycji czworaczej, przytrzymując go przy tym, aby nie zaliczył gleby i się nie zraził, a poczuł pewnie. Co do siadania to największą rolę odgrywają mięśnie brzucha, jeśli są jeszcze za słabe to dziecko będzie siedziało zgarbione. A wzmacniać je można w leżeniu na brzuchu. Zachęcaj go do pełzania czy raczkowania, kładź zabawkę kawałek od niego żeby musiał po nią pójść, u nas zbawienny okazał się smoczek- Mały poprostu śmigał do niego z prędkością światła.
Sory, że się tak wymądrzam ale chodziłam z Małym na rehabilitację (miał asymetrię) i trochę się podpytywałam:)
 
daissy u nas to lezenie na brzuszku sprawdza się w tym co Ty napisałaś. Dawis odkąd się urodził spał TYLKO na brzuszku pozycję zaczął zmieniać dopiero jak sam nauczył sie obracać. Od narodzin brzusio to jego ulubiona pozycja. I naprawdę bardzo szybko nauczyl się raczkować :) Co prawda robiłam dokładnie tak jak napisałaś, ze pomagałam mu podkurczałam kolanka zeby wiedział jak stać na czworaka, aż w końcu sam zaczął to robić. Chwial się w przod i tył kilka dni a później ruszył :)
 
Agrafka każde dziecko jest inne i tak naprawde do niczego go nie zmusisz. Moja umie raczkować ale nie robi tego namiętnie. Jak chce gdzieś iść to pójdzie ale jak ją wołam i coś pokazuję to nie przyjdzie za nic. Mozesz Małego stymulować tak jak dziewczyny pisałay czyli kłaść na brzuszku i pokazywać mu coś co bardzo by chciał. U nas na początku sparwdzał się pilot tv, aparat fotograficzny no i oczywiście komórka. A co do zębów to tu chyba nie ma mocnych. Muszą same wyjść i tyle ;-)
 
A Leoś spędził dziś pół dnia w dmuchanym baseniku... niestety w domu, bez wody, tylko ze swoimi zabawkami :-) Spodobało mu się. Pogoda - niby lepsza - ale cały czas nie zachęca do niczego poza spaniem, co też chyba uczynię :-)
 
A Leoś spędził dziś pół dnia w dmuchanym baseniku... niestety w domu, bez wody, tylko ze swoimi zabawkami :-) Spodobało mu się. Pogoda - niby lepsza - ale cały czas nie zachęca do niczego poza spaniem, co też chyba uczynię :-)

Holly ja dzisiaj wszystkie drzemki zaliczałam z Leonardem. Co do spacerów to przez tą okropną ospę nie możemy wychodzić :wściekła/y:
 
dziękuję za rady dziewczynki
daissy, kochana nie musisz przepraszać, przecież poprosiłam o radę, pozatym na prawdę mi się przydała :-)
85asia- mój przy Twoim wypada jak noworodek :-) , mimo że są bliźniakami z tego samego dnia :-) ale to prawda, rehabilitacja robi bardzo dużo, koleżanka chodzi z synkiem , mimo, ze jest 2 mies młodszy to już siedzi.

Hit lata. Postanowiłam ostro ćwiczyć z Damianem, porozkładałam mu dookoła zabawki, najpierw zaczęłam od ulubionej, on wyciągnął rękę, próbował się czołgnąć, stanął na głowie, wyprostował nogi, wypiął pupkę-taki mostek , stęknął odwrócil się i zaczął gryźć piąstkę, spojrzał jakby chciał powiedzieć "myślisz, że dam sie przekabacić?" Leń do kwadratu :-D
 
agrafka z mojej Amandy tez niezly Len ;-) robimy postepy baardzo powolutku. U nas niestety lezenie na brzuchu nic nie pomaga -> Amanda clay dzien lezy na brzuchu, jak tylko sie ja przekreci na plecy to ona hop na brzuszek. Pomimo tego nadal nie raczkuje do przodu.
 
Witam się i ja:)
u nas są dwa ząbki:) Michaśko nie raczkuje ale prawie, pełza za to namiętnie. Rwie się do stania, z podparciem stoi samodzielnie i jak go chcę czasem posadzić to prostuje nóżki i nie chce. Baaardzo lubi się bawić pilotem, telefonem, komórką, czego konsekwencją jest to że moja komórka (całkiem nowa) już nie działa. Zaślinił ją tak że niektóre klawisze dotykowe przestały działać, jak wyschło to wróciły do normy. Ale za to mi mikrofon nie działa. A działa tylko na głośnomówiącym.
Każde dziecko ma własne tempo rozwoju, podobno ja w ogóle nie raczkowałam, tylko od razu ruszyłam z kopyta w wieku 9 miesięcy.
 
reklama
kurcze Eirma, to współczuję tej ospy, zwłaszcza mężowi, bo strasznie jest nie móc podejść do własnego dziecka. Leoś pewnie to dzielnie znosi i faktycznie, w sumie mając kilka krostek łagodniej to przejdzie niż starsze dziecko, które jest całe obsypane. Chociaż z tą ospą to dziwna rzecz. Mój chrześniak miał ospę jak był mały ok roczku, też kilka krostek. A potem nagle parę miesięcy później znowu miał. Czyli nie wiadomo, kiedy ją miał naprawdę, ale Letka się wtedy nie zaraziła.

Agrafka, tak jak dziewczyny piszą, możesz pewnie tylko próbować i pomagać, ale jak nie chce to chyba nie ten czas. Moja córka była bardzo oporna. Wtedy mieszkaliśmy w UK. Co rozmawialiśmy przez Skype to tylko były pytania, siedzi już? raczkuje już? chodzi już? a tu wiecznie tylko nie, nie, nie... Letka sama siedziała mając 8 miesięcy, nie raczkowała w ogóle tylko jeździła na pupie, a sama zaczęła chodzić mając 16 miesięcy. Bo ona chciała już biegać i wcześniej po prostu nie mogła utrzymać równowagi :-). A mój teść tylko mówił, nie ma cię kto nauczyć i jak wróciliśmy do kraju to ciągle z nią chodził za ręce... w końcu dał za wygraną :-D. A zęby to jej wyszły jak miała 8 miesięcy. Ale to podobno dobrze jak później wychodzą, bo są lepiej zmineralizowane.
Sawinek jest zupełnie inny od siostry, wcześniej ząbki, już prawie raczkuje, chociaż sam to siada tylko z pozycji brzusznej i krótko usiedzi. A jak już pisałam, ruszył do przodu za zdalnie sterowanym autkiem. Za to teraz to ciągle pędzi w stronę kwiatków, a jak się pytam gdzie idzie, to się cieszy i pędzi jeszcze szybciej. Ale że na panelach to się ślizga, dlatego chcę mu na kolankach przyszyć łatki antypoślizgowe.
I kolejny krok do przodu. Jak zaczął jeść chrupki kukurydziani to już mu grudki w jedzeniu nie przeszkadzają!!! tylko kaszki ciągle be

a dziś nieszczęśliwy, bo się nam wózek zepsuł :-(. kółeczko odpadło, chyba jednak te jazdy po wertepach w Zakopanym się dały we znaki. I musimy czegoś poszukać, ale używanego, bo nowego się nie opłaca.
 
Do góry