Trochę musiałam się cofnąć ale nadrobiłam wszystko :-) Witam po dłuższej przerwie, fajnie widzieć tu taki ruch.
Co ja się dzisiaj dowiedziałam!!!
Mój mąż pracuje z takim facetem, któremu urodziło się dziecko. Chłopczyk ma DOPIERO 3 tygodnie a oni:
- dają mu 180ml mleka na raz (!) to tyle co wypija teraz mój 5,5 miesieczny syn
- dają mu danonki
- dają mu pogryzione princepolo i zmiksowaną szynkę !!!
Mój Boże jak ja to usłyszałam... Biedne to dziecko

A ten facet z taką dumą to opowiadał ponoc... Ehhh ludzie bez wyobraźni :/
Wow, masakra jakaś... nie wiem co bym powiedziała jakby ktoś mnie o takim "menu" poinformował. Zatkałoby mnie.
paulina, w jakiejś książce o dzieciach już czytałam o takich praktykach
cóż, są ludzie i parapety, a Ci najwidoczniej mają więcej wspólnego z parapetami. Swoją drogą należałoby badać IQ każdemu przyszłemu rodzicowi, a alkoholiczki i nalogowe palaczki zamykać w zakładzie na czas ciąży.
Moi znajomi mają syna, ma 3 miesiące, urodził się 3200 obecnie wazy 7100!!! I jest tylko na piersi!!!
Moja córka wypija max 120ml na raz - jeśli już podam jej butlę.
Leoś wypija bez bólu 180ml i najchętniej wciągnąlby drugą taką butlę ;-)
Miaucia Mój Leoś je łącznie w ciągu dnia 200 ml mleczka, 150 ml kaszki, obiadek i deserek (każdy po 125g). Też pytałam pediatrę o to czy to nie za mała ilość mleka, to mi powiedział że Leoś ładnie przybiera i najwidoczniej tyle mu wystarcza.
Z budzeniem się w nocy różnie - tydzień temu było 12 pobudek z czego ani raz nie chciał jeść, dziś w nocy jedna pobudka i wypił 60 ml mleczka.
Co do rytmu dnia to u nas sam się unormował, Leoś je i śpi o stałych porach, i podobnie jak Aduśkę denerwowała mnie ta książka. Jakoś nie było mi na rękę aby dziecię mi spało w określonych przez autorkę porach, obecnie Leoś ma 4 drzemki w ciągu dnia, a kąpiemy go po zmianie czasu o 20 (przedtem o 19).
Jesli chodzi o nasz jadłospis to wygląda tak:
ok. 9 - pierś (je przez około pół godziny, czyli jak na Leosińskiego dość krótko)
ok 12 - pierś (też około 30 minut)
14-15 (czasem później) - obiadek (ostatnio królik z warzywami - cały słoiczek bobovity)
16-17 sok bobofrut
18 - jeśli nie było soku to deserek (cały słoiczek bobovity, najczęściej jabłka, gruszki albo jabłka z marchewką)
20.30 - albo pierś albo (ostatnio częściej) 180ml mm z kaszką manną.
Dwie wyspane mamy :-) Nati zasypia codziennie ok 20 i budzi się dopiero przed 8. Trwa to już kilka ładnych tygodni i mam gorącą nadzieje,że tak już zostanie.
dopisuję się do klubu wyspanych mamuś - u nas standardzik to 20.40 - 7.00. Naprawdę sporadycznie budzi się około 4 na cycuszka.
Wyspane mamy to ja Was ostrzegam

Mam mnóstwo znajomych, które załamane bo dzieciaki przesypiały całe noce a tu nagle im się odwidziało koło 6-7 miesiąca i muszą wstawać po kilka razy w nocy....
A tak na serio, to zazdroszczę wszystkim wyspanym mamuśkom
Też się tego obawiam - znam kilka takich przypadków. znam też odwrotne sytuacje i mam nadzieję, że Leonard nadal będzie ładnie spał.
A co do ubierania to dwa ostatnie dni Leoś smigał w body z krótkim rękawkiem i krótkich spodenkach i i tak było mu za gorąco. ale był naprawdę upał. Podobnie jak Bobers, mój synek nie wie co to rajtuzki. Jak było w zimie naprawdę zimno, zakładałam mu leciutkie spodnie z dresu pod spodnie - ale to narawdę rzadko - raz lub dwa. Dziś ma długie spodnie, skarpetki i body z krótkim, na to cienka bluza rozpięta.
Amerie - moja teściowa gdyby mogła to nawet teraz ubierałaby Leośka w kożuch ;-)
A teraz przejdę do meritum ;-)
Kochane, życzę Wam wszystkim wesołych świąt, spełnienia marzeń, codziennych "małych cudów" związanych z naszymi Maleństwami, spokoju i tego żeby każdy nowy dzień był pełny ciepła i miłości. Oczywiście życzonka też dla Waszych najbliższych!

Poza tym melduję, że u nas wszystko super. Leoś rośnie (może nie jak na drożdżach bo waży teraz 6850g - urodzeniowa 2900 mierzy około 68cm). Ćwiczy z panią rehabilitantką (z powodu asymetrii) i świetnie mu to idzie. Chrztu nie planujemy i raczej planować nie będziemy.