reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

Mówisz MIAUCIa że aptamil, muszę poczytać o nim, jak dawałam w pl nan to było dla niej chyba za chude była głodna po nim...
RTYSKA szczęściaro, mojej w uk przestały podobać się spacery strasznie mi krzyczy mimo że przewinieta i nakarmiona, dalej ubieracie w kombinezony? w uk niema mrozów i tak zastanawiam się czy nie dlatego mi krzyczy, jak ją rozbieram to czasem jest spocona, ale i w domu jak pokrzyzycz to poci się więc iewiem, zz drugiej strony jak nie przegrzać i nie przeziębić.....

KASIU i VIOLET fajnie że zajrzałyście
 
reklama
Ania- ja tak jak rtyska wychodzę codziennie, byliśmy przy -13. Maluszek nawet katarku nie miał i to pewnie zasługa tych spacerków. Więc ja polecam:)
 
Dziewczyny czy wychodzicie teraz z dzieciaczkami swoimi na spacer? Zimno bardzo...

Zimno to raczej Tobie jest, nie dziecku ;-) Ubierasz ciepło w kombinezon i czapkę z uszami, na dno wózka jeden kocyk, na dziecko jeszcze jeden lżejszy i do przodu.


Pediatra mówi że do -10 spokojnie. Dzięki temu mały jest zdrowy jak rybka :)

byliśmy przy -13. Maluszek nawet katarku nie miał i to pewnie zasługa tych spacerków.

Byłabym ostrożna z takimi opiniami ;-) Ja z moim synkiem wychodziłam codziennie, również kiedy było poniżej -10 i mamy już za sobą pobyt w szpitalu z zapaleniem oskrzeli. Tak więc ani karmienie piersią ani codzienne spacery nie zabezpieczyły dziecka przed infekcją wirusową. Na pewno wspomagają odporność, ale jej nie gwarantują.
 
Nasz pediatra zdecydowanie bardziej polecał spacery przy -10 -15 niż przy takiej oscylującej w okolicach 0. My byliśmy przy najniższej -15 i mamy w domu zdrową rybkę. Szczególnie lubimy na takim mrozie spacery w chuście - połączenie mrozu i ciepełka mamusiowego ;-) A i mamunia ogrzana przez ten malutki piecyk, który nosi :-)
 
Byłabym ostrożna z takimi opiniami ;-) Ja z moim synkiem wychodziłam codziennie, również kiedy było poniżej -10 i mamy już za sobą pobyt w szpitalu z zapaleniem oskrzeli. Tak więc ani karmienie piersią ani codzienne spacery nie zabezpieczyły dziecka przed infekcją wirusową. Na pewno wspomagają odporność, ale jej nie gwarantują.

A ja wychodziłam na spacery tylko wtedy, gdy było ładnie i bezwietrznie, 3 razy byliśmy jak było -3 a i tak mamy zapalenie oskrzeli, więc pewnie jak zwykle co dziecko to reaguje inaczej.
A zapalenie oskrzeli u nas objawiło się jedynie pokasływaniem częściej niż zwykle (czasami ślinką się zakrztusił i kasłał, najczęściej jak za dużo na raz chciał "powiedzieć")
 
Byłabym ostrożna z takimi opiniami ;-) Ja z moim synkiem wychodziłam codziennie, również kiedy było poniżej -10 i mamy już za sobą pobyt w szpitalu z zapaleniem oskrzeli. Tak więc ani karmienie piersią ani codzienne spacery nie zabezpieczyły dziecka przed infekcją wirusową. Na pewno wspomagają odporność, ale jej nie gwarantują.

Dokładnie.
U mnie w rodzinie mamy teraz kilkoro dzieci z kilku miesięczną różnica wiekową... jedne wychodzą na spacery, inne nie, niektóre sa tylko werandowane, karmione sztucznie i piersią i powiem Wam że jesli chodzi o rozwój czy choroby to nie zauwazyłam zbytnich różnic.
 
Ja myślę, że to jeszcze dużo zależy od tego gdzie dziecko żyje. Na wsi na ogół dzieci są zdrowsze od "miastowych", tak samo inaczej jest w górach a inaczej na nizinach. Plus ekspozycja na zarazki wszelkiej maści. Dziecko jeżdżące komunikacją miejską albo mające kontakt z dziećmi chodzącymi do żłobka/przedszkola ma większe szanse na złapanie jakiegoś świństwa.
 
Ja mieszkam w mieście, moje dziecko jeździło już tramwajami, nie raz musiałam iść ze zdrowym dzieckiem na chorą stronę w przych. gdzie były same chore dzieciaczki i mały był zdrowy.
Mój mąż od tygodnia jest chory, leje mu się z nosa, kaszel a mały się tylko śmieje :)
no i ma stały kontakt z przedszkolakiem.
Ja będę upierać się że hartowanie zwłaszcza w połączeniu z karmieniem piersią to najlepszy zastrzyk odporności :) a spacery przy minusowej temp są nawet polecane przy katarku
 
Ostatnia edycja:
Rtyska to ja nawet wolę nie myśleć co by było jakbyśmy w centrum mieszkali, a nie na wsi jak teraz, dodatkowo naprawdę uważaliśmy z kim mały się styka, unikaliśmy skupisk ludzi, nie jeździmy z małym do sklepów.......

Ja szczerze nadal jestem w ciężkim szoku skąd u nas to zapalenie, bo od miesiąca obiecałam sobie ze jak tylko pogoda będzie dopisywać to na spacery codziennie min. 1,5 godziny i rzeczywiście udawało nam się wychodzić PRAWIE codziennie, a tu nagle taki klops.....
Choć ja podejrzewam że po prostu za bardzo chwaliliśmy ostatnio zdrowie małego, bo jak wszyscy dzwonili, to my z mężem mówiliśmy jaki ten Leoś grzeczny, jaki zdrowy, jaki kochany, problemy z brzuszkiem poszły w niepamięć.....no i sobie wykrakaliśmy chyba....


Tylko nas już nie jeden pediatra uczulał, że Leoś ma słabą odporność, a dziś nawet usłyszałam że i tak długo się uchował bez choróbska, no ale wiadomo że każda matka chciałaby żeby dziecko było zdrowe a nie męczyło się tak okrutnie. Mam nadzieję tylko że wyrośnie z łapania wszystkiego na potęgę, choć mój mąż w wieku Leosia też był tak bardzo chorowity.
 
reklama
dzięki za opinie. Ja do tej pory odkąd zaczełam z Gosią wychodzić ( 2 tyg po urodzeniu- dlatego ze na początku grudnia to z pogodą kiepsko bylo), to nie wyszłam tylko raz - przy dużej wichurze, a tak to chodzimy codziennie minimum 1,5h. Ale jeszcze takich mrozów nie było. Niby Małgosia ubrana ciepło, i jak ją wyjmuje z wózka i później w domu rozbieram, to jest cieplutka i widać ze jej dobrze. Niepokoje się tylko wpływem mroźnego powietrza na płuca, które są jeszcze małe jakby nie patrzeć. No ale mam nadzieje ze wszystko będzie ok.
 
Do góry