reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2010

Witajcie dziewczyny!
Pozdrawiam wszystkie! Trochę z czasem u mnie do tyłu, więc rzadko bywam na BB. Mam pytanko. Co to jest ta szóstka Weidera? I kiedy zaczęłyście ćwczyć po cc i co to były za ćwiczenia. Wiem, że odpowiedni wątek jest ale dawno już nikt na nim nie pisał, a mnie zależy na tej wiedzy, więc proszę o rady.
 
reklama
Witajcie dziewczyny!
Pozdrawiam wszystkie! Trochę z czasem u mnie do tyłu, więc rzadko bywam na BB. Mam pytanko. Co to jest ta szóstka Weidera? I kiedy zaczęłyście ćwczyć po cc i co to były za ćwiczenia. Wiem, że odpowiedni wątek jest ale dawno już nikt na nim nie pisał, a mnie zależy na tej wiedzy, więc proszę o rady.

Grudnióweczka - a propos szóstki - zobacz sobie tutaj, są dokładnie rozpisane treningi: Aerobiczna 6 Weidera - sposób na płaski brzuch

Skoro uregulowany tryb życia jest taki zły, to dlaczego polecają go wszyscy psychologowie i pediatrzy?

Pewnie jest bardzo dobry, ale niekoniecznie trzeba być świętszym od papieża ;-)
U nas dni wyglądają bardzo różnie - najczęściej Leoś budzi się około 8.30 - przewijam go, potem je z przerwami do 10.30. Potem najczęściej śpi do południa albo nie śpi i się bawi w macie. Po 12 - albo się budzi (jak spał) albo zasypia w chuście a ja robię obiad. Potem albo idziemy na spacer, albo się bawimy w domu. Czasem na spacer chodzimy po 15, czasem jedziemy gdzieś autem - do znajomych, do restauracji na obiad albo wręcz przeciwnie, znajomi przychodzą do nas i jakoś czas nam leci, Leosiowi chyba bardzo miło bo dużo się uśmiecha ;-) Oczywiście, w międzyczasie Leonard je - jak w domu to w domu, albo tam gdzie akurat jesteśmy. Po 18 przysypia, najchętniej na kolanach u mamy. Śpi zazwyczaj do 20.30 - po obudzeniu się ciumka sobie cycuszka do 21 i około 21 (choć bywa, że przed 22 - jak dziś) kąpiemy go. Po kąpieli wcina kolację i w przeciągu 15 minut zasypia - śpi do rana.

Piszę to żeby pokazać, że niekoniecznie nieustalenie wszystkich czynności do +/- pół godziny musi spowodować problemy np. z zasypianiem czy marudzeniem dziecka. Leoś jest bardzo wesołym chłopczykiem, praktycznie nie płacze - w nocy jest ideałem, śpi pięknie praktycznie od urodzenia (nie licząc trzech nocy z kolkami), wręcz nie wiem co to znaczy niewyspanie i to bez różnicy czy wykąpie się o 20 czy 21.30 i czy dotleni się o 12 czy 16.
 
Holly, dzieci są różne. Mój synek czuje się zdecydowanie lepiej (w sensie mniej marudzi, lepiej je i śpi) od kiedy udało się nam dostosować do jego zegara biologicznego. Pewnie innym całkowita dowolność również odpowiada i nie przeszkadza im, że raz coś się dzieje tak a drugi raz inaczej. Podejrzewam jednak, ze większość dzieci jest jak mój, stąd zalecenie uregulowanego trybu zycia.
Poza tym z punktu widzenia dziecka to, szczerze mówiąc, ja nie widzę ani jednego minusa uregulowanego dnia. Jesli ktoś na tym traci, to rodzic, bo musi się dostosować do dziecka.
 
anbar mnie sie wydaję,że to przede wszystkim zależy od dziecka. Mojego nie da się uregulować. Próbowałam i bez efektów. Przeczytałam język niemowląt i próbowalam wprowadzić łatwy plan i lipa. Na moje dziecko to nie działa. Zasypia codziennie o różnej porze,rozpiętośc jest ostatnio od 22 do 3 nad ranem. Jedyne uregulowanie u niej to jest takie,że budzi sie zazwyczaj ok 10. Nie wcześniej niż o 9,czasem pośpi nawet do 11. Kąpana jest zazwyczaj 18-20. Zeby nie było próbowałam ją przez tydz "uregulować" z zegarkiem w ręku kąpać ok 19. Przez ten sam tydz ustawiałam sobie budzik i próbowałam ją budzić o 8 rano,Karmię piersią więc je na żądanie,ale starałam sie Ją nawet karmić o tych samych porach-bez rezultatu. W dzień śpi wtedy kiedy jej pasuje,czasem łapie parę kilkuminutowych drzemek,czasem śpi nawet kilka godz.Próbowałam nie dać spać popołudniu,na siłe obudzoną Ją przytrzymywalam to efekt był taki,że zawsze wtedy mielismy akcje marudzenia w nocy,bo była tylko bardziej zmeczona i niewyspana co wcale wcześniejszego zaśnięcia jej nie ułatwiło. Jak mi zaśnie wieczorem przy cycu to się budzi wyspana po paru minutach i nie wykazuje żadnych oznak zmęczenia czy senności. Potrafi leżeć nawet i 2h w łóżeczku patrząc w karuzele i nawet nie ziewnie.Od zcasu do czasu trzeba tylko podejśc i podac smoczka jak zacznie marudzić,pogłaskać,uspokoić. I tak do ostatnio do ok 1-2 w nocy. Zasypia sama w łóżeczku,nie musimy bujac i usypiać,ale nawet i tego próbowaliśmy-jak się ją uśpiło to też po kilku minutach się budzi. Więc już odpuściłam. My jesteśmy nocne marki i tez zazwyczaj się kładliśmy ok 1-2,wiec nie przeszkadza nam to aż tak bardzo,tym bardziej,że możemy pospać do 10. Chociaż czasem chcielibysmy sobie zorganizować wieczór tylko dla siebie bez chodzenia do sypialni co parę minut.
Dodam jeszcze,że wczoraj padła ok północy,miała przerwy tylko na karmienie i śpi nadal (tu jest 11:06)
 
Ostatnia edycja:
Właśnie głowny problem polega na tym ze uregulowanie jest dobre ale nie dla wszystkich dzieci, nie wszystkie tego potrzebują i nie wszystkie chcą sie uregulować.
Nasza Gosia ma duzy problem ze spaniem w dzien i niestety potrafi przez pól dnia dosłownie jeść - bo nie moze zasnąć i jedynym sposobem na ukojenie przeraźliwego niekiedy płączu jest pierś. No i efekt niestety jest taki ze wisi mi na cycu nawet 1,5 a wieczorem i 2 godziny. Nie bardzo mam tez pomysl jak temu zarazdzić. Podobnie jak i Joasia przeczytałam jezyk niemowląt - i owszem w teorii ok, ale w praktyce Gosi sie nie da "przetłumaczyć"-nauczyć ze ma jeść najwyżej 40 minut.
 
Podobnie jak i Joasia przeczytałam jezyk niemowląt - i owszem w teorii ok, ale w praktyce Gosi sie nie da "przetłumaczyć"-nauczyć ze ma jeść najwyżej 40 minut.

No właśnie, Anbar niedawno też tak miałaś, ze synek jadł długo i bardzo często...i jak to się rozwiązało?
 
Witajcie po dłuższej nieobecności :) Mój Mały zapewnia mi zajęcie na każdą chwilę, zwłaszcza, że zrobił się nadwyraz gadatliwy i domaga się by z nim cały czas rozmawiac :) A i spac w dzień nie za bardzo chce :D
Widzę, że poruszyłyście temat uregulowania dnia maluchów. U mnie wygląda to tak, że właściwie powtarzająca się czynnośc w ciągu dnia to kąpiel w godzinach 20-21, jedzonko a następnie godzinne pogadanki na macie, z żyrafą (jedną z maskotek wiszących nad matą, którą sobie mój Maciuś szczególnie upodobał). Kiedy mój mąż wychodzi do pracy o 7 to zabieram Małego do swojego łóżka i śpimy sobie tak do 8,9.
 
Julek jadl dosyc dlugo czasami ponad godzine i zaczelam mu o 5 minutek skracac i teraz je kolo 40min, mysle ze jeszcze skroce do pol godzinki. Wieczorem przed samym spaniem pozwalam mu jesc dlugo, zeby zasnal na cycku i wtedy nie ma problemu ze spaniem na noc. W dzien za to, przez to ze je krocej, to zadko zasypia na piersi.. i pozniej sa zabawy itd.. i nie umiem wylapac tego momentu kiedy powinnam go odlozyc do spania.. zreszta i tak nic by to nie dalo, bo jest nauczony lulania.. i bez tego w dzien nie zasnie :(
 
reklama
No właśnie, Anbar niedawno też tak miałaś, ze synek jadł długo i bardzo często...i jak to się rozwiązało?

Podrósł... Nie zmuszałam go do niczego, niczego nie ograniczałam. Sam zaczął skracać czas na piersi. Nadal karmię na żądanie, wychodzi nam 8 karmień na dobę, ale w ciągu doby mamy przerwę 7+3 godziny w nocy na sen, 4 w ciągu dnia na spacer i sen. Więc czasami je co godzinę, czasami co trzy. Teraz najdłuższe karmienie trwa ok. 20 minut. Najkrótsze, tyle ile naprawde mu potrzeba, żeby się najadł, to 6 minut.

W temacie planu dnia, mój synek złapał swój rytm dopiero niedawno. Jeszcze miesiąc temu bywało różnie. Chociaż czas kąpieli i rytm kąpiel+cyc+spanie nocne, wprowadzaliśmy od samego początku.
 
Do góry