reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

Dziewczyny, może któraś z Was miała coś takiego. Wczoraj wyciekło mi coś dwa razy - takie bardziej galaretowate więc pomyślałam że może czop zaczął odchodzić. Ale w nocy też coś pociekło, i dzisiaj też nie raz, tylko już takie bardziej wodniste. Wiem że jak wody odchodzą to jest raczej zauważalnie i nie pomyli się ich z niczym. A tu się coś sączy. Może podjadę później to sprawdzić...
 
reklama
Goncia u mnie wody się sączyły kilka godzin, taka kisielowata, przezroczysta woda. Pewne jest że powinnaś iść do lekarza to sprawdzić bo jak się zaczną sączyć wody to znaczy że zaczęło się otwierać wszystko i możesz dostać zakażenia.

Cd. wcześniejszego porodu to faktycznie większość się tak nastawiła i teraz pewnie jest Wam ciężko że dalej nic się nie rozpoczęło... Cierpliwości dziewczyny to już końcówka więc dacie radę :)


Dziękuję dziewczyny za słowa otuchy, nie mogłam zostać z małym bo już mnie wypisali i nie było miejsc.
Wkurzona byłam okropnie ale nic nie mogliśmy zrobić.
Najgorsze jest to że po porodzie czułam się super, mogłam chodzić, siadać i rana nie bolała tak bardzo a to jeżdżenie do szpitala z pokarmem tam i z powrotem, po krakowskich dziurach nie wpłynęło na krocze za dobrze. Ciężko usiąść, nie mogę znaleźć pozycji do karmienia...

Pytanie do mam doświadczonych: Czy Wasze dzieci się krztusiły?? Mój się krztusi, wczoraj nie oddychał gdzieś pół minuty, zrobił się siny i tracił przytomność... Dzięki temu że oglądałam ten program na tvn udało mi się wyklepać mu mleko które wpadło nie tam gdzie trzeba, ale teraz boję się karmić...

Nie wiem czy to przez to że on jest osłabiony czy co, ale ciągle się krztusi. Żółtaczka mu nie przeszła, jutro ma kontrole i może znowu każą go zostawić bo niestety dalej jest żółty :(
 
Ostatnia edycja:
Goncia jak takie bardziej galaretkowate to mógł to byc czop, ale jak teraz caly czas Ci sie cos saczy to moga to byc wody.Nie musza chlusnać lub wylatywac w duzej ilości.Mojej siostrze wlasnie sia tak saczyły prawie dobe, po troszeczku.Ale ciężko stwierdzic tak z opisu co to moze byc u Ciebie.

Co do nakrecania przez lekarzy to ja tak samo usłyszalam od lekarza ze w ciagu 2 tyg raczej urodzę, jutro mija 3-ci i ide do niego na ostatnia wizytę, a ja nadal w 2w1.Wiec juz po tygodniu przestalam w to wierzyć i myslę ze wszystko rozwiąze się tak jak mialo planowo być pod koniec listopada albo w grudniu nawet.
W tym roku rodziło kilka moich znajomych i siostra, wszystkie przenosiły i nie były to tylko pierworódki.

PS. Joaś tez uwielbiam herbatniki holenderskie, ale te zwykłe bez czekolady!!!!!!!

Rtyska wspólczuję Ci tych problemów!!!!!Najlepiej zapytaj sie na tej kontroli, bo chyba takie częste krztuszenie nie jest normalne.
 
Ostatnia edycja:
jak czytałam tutaj jak pisałyście że lekarze Wam "przepowiadają" wcześniejsze porody to pomyślałam sobie,że taki sam efekt bym u wróżki uzyskała albo wpisując w google zapytanie tarot online

to trochę przesadzone porównanie;/ ... ale tak czy siak...ja postanawiam cieszyć sie ostatnimi dniami ciąży i czekać aż dzidziuś zdecyduje się pojawić:)

rtyska- wspóczuje przeżyć i trzymam kciuki zeby synek już wydobrzał!!!

U Amerie też nie zaciekawie...zapomnieli pobrać Leosiowi morfologii i muszą zostać teraz do poniedziałku;/ baaardzo się stresuje i ciągle płacze i pisze że chyba przez to zaczyna zanikać jej pokarm... pozdrawia wszystkie mamusie i trzyma kciuki za te w dwupaku...
 
hej Dziewczyny ...

ja tylko melduję, że żyję i nadal oczywiście 2w1.

Aniu- bardzo współczuje sytuacji z mężem ... teraz to nieważne kto ma rację, ale Ty jesteś w ciąży więc powinien się opamiętać ... mam nadzieję, że wkrótce to nastąpi

Rtyska - jak dla mnie to jest bardzo chore, że nie pozwolili zostać Ci z maleństwem, bardzo współczuję i mam nadzieję, że szybciutko mu się poprawi

Amerie - tule mocno, masz już Leosia więc postaraj się troszeczkę uspokoić, będzie dobrze ...

Przepraszam, że pozostałym już nie odpiszę, ale ledwo nadrobiłam ... mamusiom przeterminowanym i zbliżającym się do terminów życzę szybkiego rozpakowani bez wywołania ... trzymam za Was mocno kciuki.

Ja jestem rzadziej bo z jednej strony mam problemy z netem (mamy chwilowo jeden kabel na spółkę z P.), do tego remont w pełni, a mnie w przyszłym tygodniu już mogą położyć na wywołanie bo łożysko przez cukrzycę pomału przestaje się dobrze sprawować i we wtorek po kolejnym ktg i usg będzie decyzja co dalej ... ale równie dobrze może się okazać że jeszcze całkiem daje radę i czekamy do terminu (ale na pewno nie dłużej ...)
 
Joaś dziękuje Ci bardzo za pocieszenie :* Masz racje z tym że lekarze wyrządzili mi wielka krzywde, kurde juz od 34 tygodnia słyszalam ze urodze wczesniej, ze napewno do 36 tygodnia nie dotrzymam a jak mi sie uda to juz w tym 36 urodze i bede tulic dzieciaczka, potem kolejne wizyty i na kazdej " pewnie na nst sie juz nie spotkamy" i tak wkolko. I co?? 36 tydzien był już dawno temu, na wizyty przychodze caly czas;/ Mozna naprawde sie mocno wkurzyc;/ I jeszcze te pytania wszystkich " i co urodzilas??" " przeciesz miałas zagrozenie przedwczesnym porodem i co jescze chodzisz w ciazy" juz mam dosyc poprostu. Najlepiej chyba sie zaczyc w domu, wylaczyc telefon, i nie miec kontaktu ze swiatem.. Tym bardziej ze u mnie wszystko na dobrej drodze do porodu, rozwarcie jest, szyjka zgladzona, skurcze na KTG, brak czopa i co?? Marika nadal w brzuszku...
Rtyśka niestety nie pomogę Ci w temacie krztuszenia, ale jezelimaly jest nadal w szpitalu to masz super okazje porozmwiac o tym z jakim lekarzem.
 
Hej dziewczyny,

My nadal z Karolkiem razem złączeni pępowinką :-) , tylko ja trochę dziś śpiąca. Mały ma właśnie czkawkę :-). ALe będzie dziwnie jak za jakiś czas nie będę jej czuła. Hmmmm..

Dziewczynki a u Egruni mało optymistyczne wieści, że w końcu coś się ruszy. Wiadmość od niej na gorącej.

Aduśka przekaż Amerie kciukaski od nas i również ją pozdrów. Ma dzidzie przy sobie, czego bardzo pragnęła i to musi teraz dodać jej siły.
 
Zalgol - pozdrów Ergunię, trzymam kciuki za nią - rozumiem jej koszmar... Trzymam kciuki za to by w końcu się ruszyło....
Aduśka - pozdrów Amerie, koniecznie, niech dziewczyna melisy się napije! Swoją drogą strasznie ją wykończą psychicznie...
Rtyska - no właśnie najgorsze jest to jeżdżenie teraz. Młody powinien jak najczęściej jeść - pamiętam jak Marcin miał żółtaczkę - dostał normalnie jadłowstrętu pod lampami - to był okropny stres. Wcześniej był żarłoczkiem. uza ilość płynów powoduje szybsze wypłukiwanie się bilurubiny.
Któraś z Was pytała o poduszkę - kółko. Wystarczy zwykłe małe koło plażowe dmuchane - takie dla dzieci. Ja niestety miałam w kroczu "kaktusa" po pierwszym porodzie. Masakra. Z każdym dniem było coraz gorzej, bo moje ciało nie toleruje nici, nawet tych rozpuszczalnych. W końcu zdecydowałam się na ich usunięcie, bo nie mogłam funkcjonować normalnie. Usunęłam dopiero w 12 dobie. Za późno, bo za długo się bez sensu męczyłam.
 
reklama
witam wszystkie mamusie.
ja nadal w dwupaku. wczoraj zrobiliśmy sobie z rodzinką wyprawę do centrum na naleśniki a potem do muzeum Wojska Polskiego. oczywiście wieczorkiem to odchorowałam i w sumie nadal niezbyt dobrze się czuję.

ale ja już tak mam od dłuższego czasu. jak tylko zrobię sobie spacerek potem zaraz daje znać o sobie mój krzyż i wszystkie kości miednicy.

Violett trzymaj sie kochana. jeszcze tak niedawno pisałas że się już niczym nie przejmujesz, że czekasz sobie spokojnie. ja wiem, ze to zaczyna cię przerastać, ale bądź dobrej myśli. jestem z Tobą.

co do przepowiedni lekarskich, mój tylko powiedział mi, że chciałby żebym wcześniej urodziła. ale kiedy zapytałam go czy może mi powiedzieć kiedy mw urodzę. odparł, że żaden lekarz nie jest w stanie mi tego określić. i za to go właśnie cenię.

Joaś jesteś z nas najbardziej doświadczoną mamą, więc żadna twoja wypowiedź nie jest "przemądrzała". ja tam bardzo się cieszę, ze tu z nami jesteś i na każdy temat możesz się wypowiedzieć :-) to dla mnie cenne uwagi, pomimo, ze ja sama mam już jedno dziecko. ale jedno to nie czworo :-D
 
Do góry