Jeśli chodzi o pielęgnację Maluszka to jest to bardzo proste, my stosujemy Oilatum Soft do wody, myję go ręką, nie myjką, najbardziej tak naprawdę trzeba uważać żeby woda nie nalała się do oczu ani uszu. Z pyrteczkiem też nie ma problemu, myjemy tak jak wszystkie inne części ciała, Leoś już nie płacze w wanience, ale i tak błogo czuje się dopiero przy wycieraniu i smarowaniu kremikiem :-)
Co do cc, jeszcze nie opisałam swojego porodu, może - jak Mały pozwoli - zaraz to zrobię, ale wstać musiałam (ale i chciałam) już w dzień porodu wieczorem (rodziłam o 8 rano). Z tego co wiem to i tak długo, podobno obecnie przy znieczuleniu miejscowym radzi się by pionizować zaraz po odzyskaniu władzy w nogach, właśnie po to by zobaczyć czy nie ma tych cholernych popunkcyjnych bólów głowy. Maluszek był non-stop ze mną a mnie bardziej od rany bolała obkurczająca się macica (szczególnie przy karmieniu). Ja nie pozwalałam dopajać Leosia glukozą i z tego co wiem od położnych i mojej gin, bardzo dobrze zrobiłam.
Aniu - to naprawdę indywidualna kwestia z zajmowaniem się dzidziusiem po cc, ja sobie - pomimo bólu - nie wyobrażam żebym mogła nie widzieć Maleństwa przez cały czas. Oczywiście, bardzo pomagał mi R. - byliśmy przez 24h razem przez cały pobyt w szpitalu, ale od tego poza tym miałam dzwonki nad łóżkiem żeby pielęgniarka do Leosia, albo do mnie położna przyszła...
Jeśli chodzi o przewijanie to u chłopaczków jest o tyle większa zabawa, że dziewczynki rzadko siusiają pionowo do góry ;-) Po naszym odparzeniu dupki już nie ma śladu - pomogło wietrzenie pupki i maść Musteli.
Jola - myślę, że taki wątek to dobry pomysł, choć wiadomo że i tak w tym głównym będzie dużo informacji.
Poza tym jestem bardzo "za" zamkniętym forum, chętniej będę pokazywać zdjęcia wiedząc, że mają do nich dostęp tylko wybrane osoby. Na przykład na facebooka w ogóle nie wrzucałam fotek Maluszka - a propos macie tam konta? Jeśli tak to chętnie dodam do znajomych :-)
Paulinka - super, że jesteście w domku, Dawidek piękny chłopak, będzie łamał serca ;-)