taki post i mi wcięło, ten net mnie wk..... nie mogę mieć z wammi kontaktu, nie nadążam potem z czytaniem, nie łapię co u której i wogóle.
W skrócie miałam ciężki-papierkowy dzień, kiedy to się skończy????? W aucie padł mi akumulator i szłam km do domu, chyba z godzinę, na wkładce potem zielono, nogi mi wrastają w ....
Violet i Echooo gratuluję czopów
A ja chcę mieć czopa ale na zatyczkę
muszę się zameldować i chciałabym poczekać na męża, połowa listopada tak to jest odpowiedni termin, niech zjedzie i on się trochę pomartwi ze mną co nie. Na wywołanie z nim nie ma co marzyć, chyba ze wezmę go siła, o tak przyduszę brzuchem
Echoo pozdzierałaś się? to pewnie obluzowało ci się coś i teraz skutkuje
Agatakat a co u ciebie?
Anbar ty chyba poknociłaś coś z terminem bo zobacz jak cię wyścigają
Amerie kciuki zaciśnięte, życzę porodu
Baska w domu, fajnie i opis porodu, taki lajtowy, aż miło
Jola to ja płaczliwe dni mam co 2-3 dni, a wekendy zawsze, bo samej smutno... Wspieram duchowo, a i czekaj za mną z porodem nie
A może wymienimy się tel bo nikomu nie dawałam a chyba czas co nie? Jakby coś to na PW
Witam Nową Mamuśkę -ki? w kupie raźniej