reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

MEZATKA, mnie pępek także czasem boli, nawet piecze i to bardzo... Ale kolorki:confused::baffled:... Nie zmienia mi się kolor skóry... Chociaż z tego co piszesz to po prostu masz zasiniony ten pępek - może popękały naczynka w tych okolicach i to daje taką barwę... :confused:
 
reklama
to tak jak dzisiaj u mnie :-( też sie zastanawiam nad wiytą w szpitalu. Tylko muszę poczekać aż ktoś z samochodem wróci z pracy i wykaże chęć mnie zawieść do Warszawy :sorry2:Od rana mam skurcze, co prawda bezbolesne (w większości - tylko 2 były bolesne) ale ilośc ich jest zastraszająca :szok: za każdym razem co się ruszę albo brzucha dotknę. Wzięłam 2 no-spy, nawet spastiokol i nic! Tzn jeśli leżę albo siedzę nieruchomo jest ok ale jeśli choćby przekręcę się na drugi bok zaraz skurcz.

O matko! Przegapiłam to:-( Ale najważniejsze, że już jest dobrze, oszczędzaj się i nie denerwuj, to jakieś fatum, też się z mężem kłóciłam w poniedziałek i potem brzuch mnie bolał w dole, u ryczałam się przy tym, aż mały mi się mniej ruszał- nie nawiedzę takich sytuacji, bo ja zawsze płaczę jak się kłócimy, ja to jestem starsznie nerwowa i wrażliwa:zawstydzona/y::-( a nasze kłótnie są najczęściej przez osoby trzecie:wściekła/y:
 
Siniejący pępek (czy raczej jego okolice) - skóra jest w tym miejscu bardzo delikatna, a naciąganie się jej powoduje pękanie naczynek krwionośnych co objawia się siniakami. Zdarza się :-)
 
Na pewno przesadzasz, może to autko nie jest takie złe, a tylko znudziło Ci się. Mojemu szwagrowi z 3 lata temu ukradli z Fiata 126p taki stojak na komórkę, a radio zostawili, najlepsze jest to, że ten stojak kosztuje może 5-10 zł i przy tym nawet szyby nie wybili:tak: a! jak kupił Punto i założył nowe wentylki do kół to mu je ukradli, ten to ma szczęście do złodziei którzy lubią pierdółki.
Słowo honoru, nie przesadzam - jestem baaardzo obiektywna w tej kwestii :-D Zdjęć nie będę wstawiać, bo jest akurat umyty i rdzę wszędzie widać :-) Ale lubię go za to właśnie, że nie mam stresu, że go gdzieś obetrę, o coś zahaczę, w coś przywalę... A ostatnio (mniej więcej od drugiego trymestru) zdarzają mi się takie sytuacje.
 
Czesc dziewczyny ja po siasiedzku, bo jestem z Grudnioweczek 2009:tak:

Chcialabym sie was o cos spytac!!! Pytalam dziewczyn na naszym forum, ale wciaz nikt mi nie odpowiedzial, wiec sprobuje tutaj. Otoz od paru dni moj pepek robi sie zolty a wokol niego taki fioletowy i wyglada jakby byl siny. Dzis nawet bardzo. Jak go przycisne mocniej to troche zaboli:-(. Czy moze ktoras z was miala cos takiego?? Najczesciej pojawia sie to jak jestem zmeczona i brzuszek twardnieje, ale tylko jak chodze jest twardy, jakby chcial eksplodowac:tak:Tutaj w Szkocji u poloznej wspomnialam o tym a ona na to, ze wszystko jest oki i tak sie dzieje, bo tam wszystko sie rozciaga - naciaga, ale ja tu nie wierze do konca lekarzom :no:

Jesli ktoras sie z tym spotkala i wie cos wiecej na ten temat - czy to jest normalne:-(z gory dziekuje za odpowiedz:tak:Pozdrawiam:-)
Ja jaks czas temu tez zauwazylam siniak wokol pepka i czasem mam twardzszy brzuch wieczorem. Mysle ze pepkiem nie ma sie co przejmowac, a jak brzuszek jest za dlugo twardy, to moze znaczyc ze bylas za aktywna czy cos i powinnas troche odpoczac. Cos takiego nam polozna w szkole powiedziala. Ze jak jednego dnia przesadzimy z aktywnoscia, to nastepnego dnai lepiej poodpoczywac i zwolnic tempo.
 
Witam po dluuugiej przerwie laseczki:)
Nie bylo mnie 3 tyg. i niestety, nie zdaze nadrobic, co tam zescie namazaly, jesli wiec ktoras w temacie moglaby mi skrocic ostatnie kilka tyg. bylabym bardzo wdzieczna. Mam nadzieje ze u Was wszystkich okej, brzusie rosna i zadna nie musi lezec w szpitalu...

U mnie wszystko w porzo. Urlop w Polsce zlecial szybko i nawet sie nie obejrzalam jak treba bylo wracac. Po moich przygodach z Ryanair (moze niektore pamietaja:) udalo mi sie z sukcesem doleciec do Lodzi a tam w koncu czekal na mnie tesc wiec nie musialam sie tulac autobusem.

W Polsce zrobilam kilka badan, m.in. USG 3D (jak mi sie uda to wkleje fotke w weekend), potwierdzono ze to dziewczynka i wszystko jest w normie. W 26 tyg. mala wazyla 660g, nie da sie opisac jaka piekna jest:)

Mialam tez kilka badan krwi i niestety, mam niedokrwistosc. Teraz wiec zelazo (Ascofer) lykam 3 razy dziennie i znow sie wzielam za moja diete, bo ostatnie dwa m-ce za malo przykladalam wagi co jem... Jak ktoras z was ma ten problem, prosze o porade co jesc zeby latwiej to zelazo przyswajac.

Wyszlo mi tez z badan, ze przeszlam kiedys cytomegalie (jakis wirus typu grypa) i obecnie jej nie mam, ale limfocyty pamietaja i moga sie uaktywnic w kazdej chwili. Kazano mi powtorzyc badanie za ok. 3 m-ce, po porodzie.

Pozostale wyniki wyszly dobrze. Dzidzia w Polsce odzyla, zrobila sie strasznie ruchliwa, brzuszek tez rosnie jak na drozdzach w ostatnich 2 tyg. tak, ze nie wchodze juz w moje jedne spodnie ciazowe:)

Zaliczylam tez wesele u kuzynki, niestety musialam uwazac z jedzeniem, bo wiadomo jak bym sie czula po przejedzeniu, malo tez tancowalam, bo balam sie zeby mi ktos brzuszka sie staranowal. Ale zobaczylam prawie cala rodzinke w komplecie.

No i niestety, w srode wrocilismy do Ediego, wczoraj i dzis nieprzytomna w pracy bylam, ale cale szczescie juz weekend. Obiecalam malej wiele odpoczynku. Lot minal spokojnie i bez komplikacji.

Teraz poszperam czy jakies nowe watki doszly a w weekend postaram sie wkleic moje obiecane juz dawno zdjecia brzuszka i zdjecie dzidzi.

Pozdrawiam wszystie mamusie.
 
O matko! Przegapiłam to:-( Ale najważniejsze, że już jest dobrze, oszczędzaj się i nie denerwuj, to jakieś fatum, też się z mężem kłóciłam w poniedziałek i potem brzuch mnie bolał w dole, u ryczałam się przy tym, aż mały mi się mniej ruszał- nie nawiedzę takich sytuacji, bo ja zawsze płaczę jak się kłócimy, ja to jestem starsznie nerwowa i wrażliwa:zawstydzona/y::-( a nasze kłótnie są najczęściej przez osoby trzecie:wściekła/y:
No cos Ty mamuska :) Nie denerwowac mi sie prosze, bo tylko dzidzia sie zle czuje przez to. Jakis miesiac temu tez mielismy taka klotnie i przez caly dzien kiepsko czulam synka, ale na szczesie juz dawno po wszystkim.
Pogadaj z tym mezem swoim i niech zrozumie ze to nie sa zarty, zeby tak ciezarna denerwowac. Trzymam kciuki ;-)Głowa do gory
 
dziewczyny no nic sobie nie kupiłam
mojego przedszkolaka wyposażyłam w co trzeba i przynajmniej mała zadowolona
ja czułam się jak wieloryb miałam głupiutkie wrażenie że wszyscy nic innego nie robią tylko na mnie patrzą:-D
jakaś przewrażliwiona się zrobiłam:blink:
 
reklama
pianistka witaj na pokładzie :-)
na dzień dzisiejszy to chyba żadna nie wczasuje w szpitalu
chyba że coś przeoczyłam:sorry2: ale raczej wszystkie powróciły do domciu
nawet dudziakowa:tak:

większość z nas ma dosyć upałów, męczymy się dłuższymi spacerkami a dzidzie rosną sobie zdrowo :tak:
pierzemy i układamy ciuszki

no tyle co pamiętam
 
Do góry