reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

ja ostatnio tez bylam na miescie i u lekarza i to byla mala droga do przejascia ale ledwo doszlam do domu ... postanowilam bez samochodu na miasto nie ruszac sie ... nie dam rady chodzic dłuzej niz z 10 minut ... tyle co mi zajmie do sklepu pod blokiem wieksze wycieczki strasznie mecza
 
reklama
Na wątku mam z pazdziernika małe poruszenie... pierwsze skurcze, wizyty w szpitalu... Już niedługo nas to czeka...oby nie za szybko:tak:
nie strasz:szok::szok: ja jeszcze nic dla siebie nie mam do szpitala:-(chyba czas wziasc sie za ta wyprawke:-)
poszłam z martynią po te kapcioszki kupiłam też jej nowe bluzeczki
i ledwo wróciłam do domku mimo że do galerii mam dosłownie 5 minut drogi
jezny jaka ja słaba jestem aż mnie to denerwuje zawsze biegałam od rana do nocy a tu taki szlaban

teraz leżę i nie mogę znieść upału:baffled:

ja mam tak samo dzis...masakra jest na dworze dobrze ze jutro juz chlodniej bedzie..ja w taka pogode to tez do niczego sie nie nadaje..wczoraj wybylam do miasta na spotkanie z kolezanka no i pachwiny daly o sobie znowu znac:-(
 
ja mam tak samo dzis...masakra jest na dworze dobrze ze jutro juz chlodniej bedzie..ja w taka pogode to tez do niczego sie nie nadaje..wczoraj wybylam do miasta na spotkanie z kolezanka no i pachwiny daly o sobie znowu znac:-(

O tak dziś masakra.Wróciłam i ledwo zyję.A poszłam tylko do rossmana i też odwiedziłam kolezankę.Czuję się jak ociężały babol:sorry2:
Nie robię dzis obiadu , nic już nie robię:sorry2:a co tam.
 
Ja też mam już dość tych upałów ,ogólnie jak dłużej chodzę to srasznie mi duszno i twardnieje mi brzuch tak dziwnie uciska na dole . Może w końcu zrobi się trochę chłodniej.
 
Ja już ktorąś noc z rzędu spać nie mogę.Wyglada to mniej wiecej tak że budze sie około 4 rano i zaczynam wiercić, kręcic żeby zasnąć i nic. Dziś jadłam winogrona o 4:15:confused: o 6 wstałam zrobiłam męzowi śniadanko i nadal nie chce mi się spać jak widać jest 7:00. Koszmar bo się męczę a jak się chce już zasnąć to nie da rady.Przychodzą mi wtedy myśli typu: co jeszcze kupić dla Niuni, jak ja sobie poradzę z taką małą kruszynką, jaką będę matką,itp.itd.i tak co noc...

oj dziewczyny, nie narzekajcie... ja juz w ogole nie pamietam kiedy spalam normalnie. czasem udaje mi sie zasnac o 2-3, czasem w ogole nie zasypiam... budze sie o 4-5 i to juz koniec... mysli tysiace... a przede wszystkim ogromne zmeczenie... wstaje do toalety minimum raz na 2-3 godziny... w ciagu dnia nie ma mowy o drzemce... mimo, iz leze 22-23 godziny na dobe, sypiam 2-3 godziny na dobe... mam nadzieje, ze po porodzie moj organizm wroci do normy.
 
Na wątku mam z pazdziernika małe poruszenie... pierwsze skurcze, wizyty w szpitalu... Już niedługo nas to czeka...oby nie za szybko:tak:
to tak jak dzisiaj u mnie :-( też sie zastanawiam nad wiytą w szpitalu. Tylko muszę poczekać aż ktoś z samochodem wróci z pracy i wykaże chęć mnie zawieść do Warszawy :sorry2:Od rana mam skurcze, co prawda bezbolesne (w większości - tylko 2 były bolesne) ale ilośc ich jest zastraszająca :szok: za każdym razem co się ruszę albo brzucha dotknę. Wzięłam 2 no-spy, nawet spastiokol i nic! Tzn jeśli leżę albo siedzę nieruchomo jest ok ale jeśli choćby przekręcę się na drugi bok zaraz skurcz.
 
to tak jak dzisiaj u mnie :-( też sie zastanawiam nad wiytą w szpitalu. Tylko muszę poczekać aż ktoś z samochodem wróci z pracy i wykaże chęć mnie zawieść do Warszawy :sorry2:Od rana mam skurcze, co prawda bezbolesne (w większości - tylko 2 były bolesne) ale ilośc ich jest zastraszająca :szok: za każdym razem co się ruszę albo brzucha dotknę. Wzięłam 2 no-spy, nawet spastiokol i nic! Tzn jeśli leżę albo siedzę nieruchomo jest ok ale jeśli choćby przekręcę się na drugi bok zaraz skurcz.
Kilolek nie martw się, ale jedź do szpitala, niech to sprawdzą.
Trzymam kciuki!
 
Nawet nie spodziewałam się, że mogę mieć tak dobry kontakt z siostrą o 12 lat młodszą. Jak byłam teraz, była w stosunku do mnie bardzo opiekuńcza, na wiadomość o Dzidzi to normalnie tak się przejęła, ze już ubranka za własne kieszonkowe kupiła:-) Widzę również zmianę w mamie w podejściu do życia :-)

Także IzaBK myślę, że tak miało być i Dzidzi w jakimś celu, właśnie w takim momencie Waszego życia postanowiło do Was zawitać :-)

wiewióra - gorąco wierzę w to, że chodzi o coś więcej, że całą ta sytuacja nie jest tylko przypadkiem :tak: Też mam brata o 12 lat młodszego, i wiem, jakim darem był dla moich rodziców, choć też wcale go nie planowali. Dla mnie stał się partnerem, a przestał być dzieciakiem dopiero niedawno, ale całe szczęście że jest :-D
 
reklama
to tak jak dzisiaj u mnie :-( też sie zastanawiam nad wiytą w szpitalu. Tylko muszę poczekać aż ktoś z samochodem wróci z pracy i wykaże chęć mnie zawieść do Warszawy :sorry2:Od rana mam skurcze, co prawda bezbolesne (w większości - tylko 2 były bolesne) ale ilośc ich jest zastraszająca :szok: za każdym razem co się ruszę albo brzucha dotknę. Wzięłam 2 no-spy, nawet spastiokol i nic! Tzn jeśli leżę albo siedzę nieruchomo jest ok ale jeśli choćby przekręcę się na drugi bok zaraz skurcz.

pilnuj się mocno!! może zadzwoń na izbę przyjęć i spytaj co oni na to?
 
Do góry