reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

dziewczyny, piszecie o zlych snach... a co powiecie o tym - w nocy mnie i meza meczyly koszmary. rano maz wlaczyl telewizje i poszedl zmywac wczorajsze naczynia. pierwsza wiadomosc - rozbil sie samolot treningowy... okazalo sie, ze to przyjaciel meza. mial wczoraj dzwonic do niego i mielismy sie spotkac... wczoraj nie zadzwonil... juz nie zadzwoni....
a na dokladke moj maz jedzie latac jutro o swicie... paskudny zawod... odpukac, by tej nocy koszmarow nie bylo.... nawet nie wiecie jak stresuje ta nasza mala kruszynke.... i jak tu lezec spokojnie?
 
reklama
dziewczyny, piszecie o zlych snach... a co powiecie o tym - w nocy mnie i meza meczyly koszmary. rano maz wlaczyl telewizje i poszedl zmywac wczorajsze naczynia. pierwsza wiadomosc - rozbil sie samolot treningowy... okazalo sie, ze to przyjaciel meza. mial wczoraj dzwonic do niego i mielismy sie spotkac... wczoraj nie zadzwonil... juz nie zadzwoni....
a na dokladke moj maz jedzie latac jutro o swicie... paskudny zawod... odpukac, by tej nocy koszmarow nie bylo.... nawet nie wiecie jak stresuje ta nasza mala kruszynke.... i jak tu lezec spokojnie?
Miran, tak szczerze nawet nie umiem sobie wyobrazić takiego strachu, ciągłego napięcia:zawstydzona/y:... Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, Tobie chyba wyjątkowo cieżko, bo nie dość że w nieznanym kraju, mąż z zawodem o podwyższonym ryzyku (delikatnie mówiąc) , no i te wody... Jestem przekonana że będzie dobrze... I wiem, ze musisz się trzymać - innego wyjścia nie ma! Będzie dobrze!!! Choć czasem to pewnie taaaaaakie trudne...:zawstydzona/y:
 
miran nie zazdroszczę Ci tego ciągłego stresu.
Mój mąż też ma niebezpieczną pracę, ale zawsze staram się myśleć, jemu nic się nie stanie, bo czemu akurat jemu miałoby coś się przydarzyć?:tak: Najlepiej pozytywnie się nastawić, he..., założyć różowe okulary;-)

A co do nocy, to moja też była koszmarna, od 2:20 do 4:30 nie mogłam spać, ledwo zasnęłam a tu wstać trzeba było:-( mój mąż też spokojnie spać nie mógł. Zastanawiałam się czy to przez ciąże taka bezsenność? Nigdy nie miałam takich problemów, a może przeżywam przeprowadzkę do nowego mieszkania?
 
Przeczytałam o tym "PRZEREKLAMOWANYM KARMIENIU PIERSIĄ"...i jestem zupełnie odmiennego zdania...karmienie piersią to wielkie dobrodziejstwo natury....nie wyobrażam sobie innego sposobu karmienia..butelek,sterylizatorów,podgrzewaczy...Starszego synka karmiłam 2,5 roku,młodszego 2 lata..prawdą jest,że jakoś szczęśliwie nie miałam kłopotu ani z przystawianiem dzieciaczków do piersi,ani z popękanymi brodawkami(smarowałam wdłg.zaleceń położnej kroplą mleka po karmieniu całą brodawkę)..mam nadzieję ,że i tym razem nie będzie problemów i uda mi się przynajmniej do roczku córeczkę na piersi" utrzymać".
 
podobnoo w ciazy bezsennosc sie zdarza, zwlaszcza w ostatnim trymestrze. ja niestety nie sypiam juz od kilku miesiecy. z reguly ciesze sie, jak uda mi sie przespac 2-4 godzinki. gozej jesli w tym czasie mecza zle sny. przepraszam za brak duzych liter, ale trudno wciskac shift jak lezy sie na boku i pisze jednym palcem...
mamulica, dzieki za mile slowa... faktycznie wiele rzeczy naklada sie na siebie i czasami faktycznie ma sie dosc... jednak strasznie sie ciesze, ze mam was...
 
Przeczytałam o tym "PRZEREKLAMOWANYM KARMIENIU PIERSIĄ"...i jestem zupełnie odmiennego zdania...karmienie piersią to wielkie dobrodziejstwo natury....nie wyobrażam sobie innego sposobu karmienia..butelek,sterylizatorów,podgrzewaczy...Starszego synka karmiłam 2,5 roku,młodszego 2 lata..prawdą jest,że jakoś szczęśliwie nie miałam kłopotu ani z przystawianiem dzieciaczków do piersi,ani z popękanymi brodawkami(smarowałam wdłg.zaleceń położnej kroplą mleka po karmieniu całą brodawkę)..mam nadzieję ,że i tym razem nie będzie problemów i uda mi się przynajmniej do roczku córeczkę na piersi" utrzymać".

zgadzam się w 100% pomijając kwestie zdrowotne karmienie jest bardzo wygodne no i można sobie odpuścić sterylizatory , podgrzewacze ,butelki ,smoczki i oczywiście mieszanki mleczne które są bardzo drogie
jedyne co mam zamiar zrobić inaczej przy tym dziecku to jednak będę raz w tygodniu dawać butelką z moim pokarmem żeby dziecko się nauczyło bo to jednak spory komfort psychiczny jak wiesz że w razie czego możesz dziecko bez stresu na chwilę zostawić Zuzię zaczęłam uczyć zbyt późno i nie chciała pić
 
Przeczytałam o tym "PRZEREKLAMOWANYM KARMIENIU PIERSIĄ"...i jestem zupełnie odmiennego zdania...karmienie piersią to wielkie dobrodziejstwo natury....nie wyobrażam sobie innego sposobu karmienia..butelek,sterylizatorów,podgrzewaczy...Starszego synka karmiłam 2,5 roku,młodszego 2 lata..prawdą jest,że jakoś szczęśliwie nie miałam kłopotu ani z przystawianiem dzieciaczków do piersi,ani z popękanymi brodawkami(smarowałam wdłg.zaleceń położnej kroplą mleka po karmieniu całą brodawkę)..mam nadzieję ,że i tym razem nie będzie problemów i uda mi się przynajmniej do roczku córeczkę na piersi" utrzymać".
no cóz a ja się nieco zgadzam. Dla mnie nie było różowo. miałam masę problemów. 5 razy zapalenie piersi (obu),raz ropień, antybiotyk, szpital i zagrożenie operacją czyszczenia przewodów mlekowych. Fajnie nie było. Do tego ze stresu w 13 dobie straciłam pokarm całkowicie ale zaparłam się i spędziłam 1,5 z miesiąca na zmiane karmiąc i dręcząć się laktatorem i wreszcie się udalo. Przez ten czas musiałam dokarmiac butlą. Masakra, stres dla obojga - w trakcie maluch płacze, bo już mu nie leci, a mleko dopiero trzeba zrobić. O niebo łatwiej jest karmić piersią niż butelką, bo mleczko zawsze na czas gotowe i odpowiednio ciepłe. Ja się nie przejmowałam i karmiłam wszędzie, zakrywając tylko pieluszką tetrową. Ale naprawdę lekko nie było. Tym razem tez zrobie wszystko by karmić piersią ale nie wiem czy będę w stanie przejśc przez to wszystko jeszcze raz jeśli będzie az tak ciężko.
 
jedyne co mam zamiar zrobić inaczej przy tym dziecku to jednak będę raz w tygodniu dawać butelką z moim pokarmem żeby dziecko się nauczyło bo to jednak spory komfort psychiczny jak wiesz że w razie czego możesz dziecko bez stresu na chwilę zostawić Zuzię zaczęłam uczyć zbyt późno i nie chciała pić
a u mnie nie było problemu pod warunkiem, że karmił tata. Jak po 6 miesiącach przechodziliśmy jjuż całkiem na butlę to wyłacznie mąż karmił małego przez tydzień butlą i przyzwyczaił się
 
reklama
podobnoo w ciazy bezsennosc sie zdarza, zwlaszcza w ostatnim trymestrze. ja niestety nie sypiam juz od kilku miesiecy. z reguly ciesze sie, jak uda mi sie przespac 2-4 godzinki. gozej jesli w tym czasie mecza zle sny. przepraszam za brak duzych liter, ale trudno wciskac shift jak lezy sie na boku i pisze jednym palcem...
mamulica, dzieki za mile slowa... faktycznie wiele rzeczy naklada sie na siebie i czasami faktycznie ma sie dosc... jednak strasznie sie ciesze, ze mam was...
Szkoda, że masz problem z pisaniem, bo zamierzałam Cię namawiać na pisanie bloga :sorry2: Powiedz mi proszę tylko, czy Ty wybrałaś Iran jako stałe miejsce zamieszkania?
No i trzymaj się cieplutko bo jeszcze troszkę i już będzie z górki :wink::-)
 
Do góry