wcale sie nie dołuj :-) karmienie to wybór. Piersią - jest możliwie najbardziej naturalne. Ale czy rzeczy, które zjada karmiąca są naturalne, a powietrze którym oddycha - czyste?
Karmiłam dwoje dzieci - jedno rok, a drugie ponad dwa lata. Drugie jest alergikiem, więc byłam przez dwa lata na diecie eliminacyjnej (bezmlecznej, bezjajecznej). Trzecie tez postaram się wykarmić, ale tylko dlatego, że to mój wybór. Żadne bohaterstwo, ani wyraz lepszej miłości matczynej. Dorabianie do tego ideologii jest całkiem bez sensu!
Piersią czy butelką; tetra czy pampersy; nad morze czy w góry - to tylko wybór, ważne, żeby dziecko było kochane, i nigdy nie czuło sie odtrącone lub samotne.