reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

lena81 któraś z dziewczyn chyba o tym na forum pisała, ja nie mam pojęcia o co chodzi z tą bakterią, ale jeśli lekarz powiedział Ci, że po antybiotyku będzie wszystko o.k. z dzieckiem, to nie przejmuj się, bo nerwy szkodzą naszym bąbelkom. A Ciebie wyleczą jak już urodzisz.
 
reklama
Hej dziewczyny :-)
Bedac w szpitalu na wizycie kontrolnej dostalam wyniki badan krwi i moczu z konca pierwszego semestru i wyszlo mi ze niestety mam paciorkowca w sobie :-( czy ktoras z Was tez posiada to stworzonko ?;-) mi powiedzieli ze teraz tego nie beda leczyc i podczas porodu podadza antybiotyk aby bakteria nie przedostala sie do malucha. Czytalam potem duzo na necie i niby to wystarczy, ale moze juz macie jakies doswiadczenia i porady waszych lekarzy na temat paciorkowca??
Lena81 ja byłam 3 tyg temu w szpitalu przez kaszel, zrobili wymaz z gardła i okazało się właśnie że to paciorkowiec!!! Dostałam antybiotyki ( Forcid) i trochę pomogło.Ale coś znowu pokasłuję i jak mi nie przejdzie do poniedziałku to idę do mojego lekarza.Czytałam o paciorkowcu to draństwo nieleczone może być niebezpieczne.
Forcid mozna po 13 tc ciąży spokojnie przyjmowac nie ma wpływu na płód
 
kikolek - nie słyszałąm ani jednej dobrej opinii o wrzesinie, raczej będę rodzić w Warszawie. Dwa razy rodziłam na Żelaznej i byłam bardzo zadowolona. Ale teraz mam cukrzycę ciążową i nie wiem, czy ten szpital będzie potrafił zapewnić mi opiekę. Być może bliżej terminu będę musiała położyć się na patologie, to zależy od cukrzycy :sorry2:.. a Ty gdzie rodzisz? :-)
Izuniu, ja także planowałam rodzić na Żelaznej, ale ciągle się waham, ponieważ jak wiadomo tam jest się ciężko dostać nawet jak ma się lekarza. Wam od koleżanek tel do lekarza z Żelaznej ale nie za bardzo widzi mi się rozstawanie z moim, który jest mega delikatny i obchodzi się ze mną jak z jajkiem. Do położnych dzwoniłam z Żelaznej, aby sobie opłacić na czas porodu (słyszałam, że to niezbędne tam) ale każda już nie ma wolnych terminów. Podobno ciężarne już w 6 tyg. się do nich zgłaszają. Boję się, że bez prowadzącego stamtąd lekarza ani opłąconej położnej pies z kulawą nogą mnie nie przyjmie. A jak u Ciebie?
 
Uleńka - ja celuje w poród rodzinny, więc mi położna tylko dla mnie potrzebna nie będzie, no i na szczęscie juz wiem, że podczas porodu potrafię głośno walczyć o swoje :-) a lekarz i tak na porody rzadko zagląda, więc też nie ma się co przejmować.. Żeby na pewno przyjęli, trzeba jechać z zaawansowaną akcją porodową. Wtedy nie maja wyboru. Niestety nie wiem, czy z moją cukrzyca będę mogła powtórzyc mój wyczyn sprzed 6 lat, kiedy na izbę przyjęć dotarłam 3 minuty przed narodzeniem córki ;-) bieliznę razem ze spodniami i butami mi ściągali, dzieki czemu nie urodziłam w spodnie :-D
 
Iza , ale mnie tym rozbawiłaś:-D To nie mieli z Tobą za dużo roboty na oddziale:tak:
Zazdroszczę tym mamom, które już mają choć jeden poród za sobą i wiedzą "czym to się je".... Ja im bliżej porodu mam coraz więcej obaw i pytań
 
dziś samopoczucie lepsze, choć z domkiemnadalnie wyjaśnione. mamy jedną propozycję, ale ogólnie całe mieszkanko do remontu. zwłaszcza kuchnia która jest do wymiany cała. ale cztery ręcę plus przyjaciele do pomocy i troszkę kasy i damy radę. mam nadzieję, że wypali, to wtedy od 1 września poszlibyśmy już "na swoje".
dzidziuś bryka i dokucza. w nocy spać mi nie daje bo broi. ponoc jak dziecko w brzuchu się dużo wierci to po narodzinach spokojne jest i dużo śpi. oby się sprawdziło:)

miłego dnia dziewuszki
 
Uleńka - ja celuje w poród rodzinny, więc mi położna tylko dla mnie potrzebna nie będzie, no i na szczęscie juz wiem, że podczas porodu potrafię głośno walczyć o swoje :-) a lekarz i tak na porody rzadko zagląda, więc też nie ma się co przejmować.. Żeby na pewno przyjęli, trzeba jechać z zaawansowaną akcją porodową. Wtedy nie maja wyboru. Niestety nie wiem, czy z moją cukrzyca będę mogła powtórzyc mój wyczyn sprzed 6 lat, kiedy na izbę przyjęć dotarłam 3 minuty przed narodzeniem córki ;-) bieliznę razem ze spodniami i butami mi ściągali, dzieki czemu nie urodziłam w spodnie :-D

Hehehe, mi także koleżanka polecała pierwsze symptomy porodu przetrzymać w domu a dopiero jak skurcze są regularne jechać do lekarza, ale nieeeee to nie u mnie....Panikara ze mnie :) Wiem, że jak przyjeżdza się do porodu twierdzą, że nie mają msc dopiero jak im się powie, że lekarzem prowadzącym jest taki i taki albo, że jest się umówionym z położną znajduje się dla Ciebie msc. Tak właśnie tam jest :wściekła/y:
 
Zazdroszczę tym mamom, które już mają choć jeden poród za sobą i wiedzą "czym to się je".... Ja im bliżej porodu mam coraz więcej obaw i pytań

Jako wieloródka zapewniam Cie, że podczas porodu i tak zapominasz to, czego sie dowiedziałas czy nauczyłas podczas przygotowań. Niesie Cię instynkt :-) To wspaniałe, ciesze się, że znów będe to mogła przeżyć! Nawet jeśli nie będzie błyskawiczne :cool2:
 
pierwszy raz słysze by ktoś cieszył sie tak bardzo na myśl o przezyciu porodu :)

ja się boję coraz bardziej, ale co ma być to będzie. nie ma już wyjścia. i tak bedzie bolało. czy cesarka, czy naturalnie, czy ze znieczuleniem. ale my kobiety mamy ogromną siłe i damy rade !!
 
reklama
Hehehe, mi także koleżanka polecała pierwsze symptomy porodu przetrzymać w domu a dopiero jak skurcze są regularne jechać do lekarza, ale nieeeee to nie u mnie....Panikara ze mnie :) Wiem, że jak przyjeżdza się do porodu twierdzą, że nie mają msc dopiero jak im się powie, że lekarzem prowadzącym jest taki i taki albo, że jest się umówionym z położną znajduje się dla Ciebie msc. Tak właśnie tam jest :wściekła/y:

Nie martw się na zapas :-) dzidzi woli, jak jesteś uśmiechnieta :-D jak się dowiem o innych sposobach, to dam znać :tak: a gdzie chcesz rodzic, jeśli nie na żelaznej?
 
Do góry