reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

lena81 któraś z dziewczyn chyba o tym na forum pisała, ja nie mam pojęcia o co chodzi z tą bakterią, ale jeśli lekarz powiedział Ci, że po antybiotyku będzie wszystko o.k. z dzieckiem, to nie przejmuj się, bo nerwy szkodzą naszym bąbelkom. A Ciebie wyleczą jak już urodzisz.
 
reklama
Hej dziewczyny :-)
Bedac w szpitalu na wizycie kontrolnej dostalam wyniki badan krwi i moczu z konca pierwszego semestru i wyszlo mi ze niestety mam paciorkowca w sobie :-( czy ktoras z Was tez posiada to stworzonko ?;-) mi powiedzieli ze teraz tego nie beda leczyc i podczas porodu podadza antybiotyk aby bakteria nie przedostala sie do malucha. Czytalam potem duzo na necie i niby to wystarczy, ale moze juz macie jakies doswiadczenia i porady waszych lekarzy na temat paciorkowca??
Lena81 ja byłam 3 tyg temu w szpitalu przez kaszel, zrobili wymaz z gardła i okazało się właśnie że to paciorkowiec!!! Dostałam antybiotyki ( Forcid) i trochę pomogło.Ale coś znowu pokasłuję i jak mi nie przejdzie do poniedziałku to idę do mojego lekarza.Czytałam o paciorkowcu to draństwo nieleczone może być niebezpieczne.
Forcid mozna po 13 tc ciąży spokojnie przyjmowac nie ma wpływu na płód
 
kikolek - nie słyszałąm ani jednej dobrej opinii o wrzesinie, raczej będę rodzić w Warszawie. Dwa razy rodziłam na Żelaznej i byłam bardzo zadowolona. Ale teraz mam cukrzycę ciążową i nie wiem, czy ten szpital będzie potrafił zapewnić mi opiekę. Być może bliżej terminu będę musiała położyć się na patologie, to zależy od cukrzycy :sorry2:.. a Ty gdzie rodzisz? :-)
Izuniu, ja także planowałam rodzić na Żelaznej, ale ciągle się waham, ponieważ jak wiadomo tam jest się ciężko dostać nawet jak ma się lekarza. Wam od koleżanek tel do lekarza z Żelaznej ale nie za bardzo widzi mi się rozstawanie z moim, który jest mega delikatny i obchodzi się ze mną jak z jajkiem. Do położnych dzwoniłam z Żelaznej, aby sobie opłacić na czas porodu (słyszałam, że to niezbędne tam) ale każda już nie ma wolnych terminów. Podobno ciężarne już w 6 tyg. się do nich zgłaszają. Boję się, że bez prowadzącego stamtąd lekarza ani opłąconej położnej pies z kulawą nogą mnie nie przyjmie. A jak u Ciebie?
 
Uleńka - ja celuje w poród rodzinny, więc mi położna tylko dla mnie potrzebna nie będzie, no i na szczęscie juz wiem, że podczas porodu potrafię głośno walczyć o swoje :-) a lekarz i tak na porody rzadko zagląda, więc też nie ma się co przejmować.. Żeby na pewno przyjęli, trzeba jechać z zaawansowaną akcją porodową. Wtedy nie maja wyboru. Niestety nie wiem, czy z moją cukrzyca będę mogła powtórzyc mój wyczyn sprzed 6 lat, kiedy na izbę przyjęć dotarłam 3 minuty przed narodzeniem córki ;-) bieliznę razem ze spodniami i butami mi ściągali, dzieki czemu nie urodziłam w spodnie :-D
 
Iza , ale mnie tym rozbawiłaś:-D To nie mieli z Tobą za dużo roboty na oddziale:tak:
Zazdroszczę tym mamom, które już mają choć jeden poród za sobą i wiedzą "czym to się je".... Ja im bliżej porodu mam coraz więcej obaw i pytań
 
dziś samopoczucie lepsze, choć z domkiemnadalnie wyjaśnione. mamy jedną propozycję, ale ogólnie całe mieszkanko do remontu. zwłaszcza kuchnia która jest do wymiany cała. ale cztery ręcę plus przyjaciele do pomocy i troszkę kasy i damy radę. mam nadzieję, że wypali, to wtedy od 1 września poszlibyśmy już "na swoje".
dzidziuś bryka i dokucza. w nocy spać mi nie daje bo broi. ponoc jak dziecko w brzuchu się dużo wierci to po narodzinach spokojne jest i dużo śpi. oby się sprawdziło:)

miłego dnia dziewuszki
 
Uleńka - ja celuje w poród rodzinny, więc mi położna tylko dla mnie potrzebna nie będzie, no i na szczęscie juz wiem, że podczas porodu potrafię głośno walczyć o swoje :-) a lekarz i tak na porody rzadko zagląda, więc też nie ma się co przejmować.. Żeby na pewno przyjęli, trzeba jechać z zaawansowaną akcją porodową. Wtedy nie maja wyboru. Niestety nie wiem, czy z moją cukrzyca będę mogła powtórzyc mój wyczyn sprzed 6 lat, kiedy na izbę przyjęć dotarłam 3 minuty przed narodzeniem córki ;-) bieliznę razem ze spodniami i butami mi ściągali, dzieki czemu nie urodziłam w spodnie :-D

Hehehe, mi także koleżanka polecała pierwsze symptomy porodu przetrzymać w domu a dopiero jak skurcze są regularne jechać do lekarza, ale nieeeee to nie u mnie....Panikara ze mnie :) Wiem, że jak przyjeżdza się do porodu twierdzą, że nie mają msc dopiero jak im się powie, że lekarzem prowadzącym jest taki i taki albo, że jest się umówionym z położną znajduje się dla Ciebie msc. Tak właśnie tam jest :wściekła/y:
 
Zazdroszczę tym mamom, które już mają choć jeden poród za sobą i wiedzą "czym to się je".... Ja im bliżej porodu mam coraz więcej obaw i pytań

Jako wieloródka zapewniam Cie, że podczas porodu i tak zapominasz to, czego sie dowiedziałas czy nauczyłas podczas przygotowań. Niesie Cię instynkt :-) To wspaniałe, ciesze się, że znów będe to mogła przeżyć! Nawet jeśli nie będzie błyskawiczne :cool2:
 
pierwszy raz słysze by ktoś cieszył sie tak bardzo na myśl o przezyciu porodu :)

ja się boję coraz bardziej, ale co ma być to będzie. nie ma już wyjścia. i tak bedzie bolało. czy cesarka, czy naturalnie, czy ze znieczuleniem. ale my kobiety mamy ogromną siłe i damy rade !!
 
reklama
Hehehe, mi także koleżanka polecała pierwsze symptomy porodu przetrzymać w domu a dopiero jak skurcze są regularne jechać do lekarza, ale nieeeee to nie u mnie....Panikara ze mnie :) Wiem, że jak przyjeżdza się do porodu twierdzą, że nie mają msc dopiero jak im się powie, że lekarzem prowadzącym jest taki i taki albo, że jest się umówionym z położną znajduje się dla Ciebie msc. Tak właśnie tam jest :wściekła/y:

Nie martw się na zapas :-) dzidzi woli, jak jesteś uśmiechnieta :-D jak się dowiem o innych sposobach, to dam znać :tak: a gdzie chcesz rodzic, jeśli nie na żelaznej?
 
Do góry