Coś w tym na pewno jest...dziecko bezpieczne to dziecko spokojne.
Mi z kolei wydaje się że z Asią jesteśmy tak bardzo blisko przez chustowanie, długie karmienie piersią....ciągle byśmy się przytulały ;-) teraz ma łóżko obok naszego, bo w ich pokoju robimy porządek z pleśnią, i mimo że łóżka do siebie przystawione to ona i tak włazi na nasze i śpi z nami w tej ciasnocie.
Julki nie nosiłam, krótko karmiłam, przytulamy się, a i owszem, ale jakoś tak mniej...do spania musi mieć dużo miejsca, nie lubi się gnieść.
Także u nas jakby na odwrót.
Mi z kolei wydaje się że z Asią jesteśmy tak bardzo blisko przez chustowanie, długie karmienie piersią....ciągle byśmy się przytulały ;-) teraz ma łóżko obok naszego, bo w ich pokoju robimy porządek z pleśnią, i mimo że łóżka do siebie przystawione to ona i tak włazi na nasze i śpi z nami w tej ciasnocie.
Julki nie nosiłam, krótko karmiłam, przytulamy się, a i owszem, ale jakoś tak mniej...do spania musi mieć dużo miejsca, nie lubi się gnieść.
Także u nas jakby na odwrót.