hej
ja dziś cały dzień w domu bo Wojtek podziębiony. M pojechał z Alą do teściów i okazuje się ze Ala dostała od takiej przyszywanej cioci kasę z produktami. Fajnie, że dostała tylko mi tym sposobem jedne prezent z listy zniknął :/
dzięki dziewczyny za słowa otuchy co do wagi Wojtka ;-), mam nadzieję, że zacznie pic to mleko no i że wyniki będą dobre. Dziś z mlekiem było marnie, robiłam chyba 4 podejścia i dopiero wieczorem chyba był na tyle głodny i zmęczony że wypił 30 ml z kleikiem kukurydzianym. Ale ewidentnie mu to mleko nie smakuje bo gryzie smoczek - gdyby mu smakowało to przecież by coś pociągnął. Jutro spróbuję kupić bebiko, podobno jest słodsze, a jak nie to moze ten HIPP ekologiczny..
Jeśli chodzi o wesele mojej siostry to fajne było, ale pogodę mieli najgorszą z możliwych

. Lało jak z cebra caluteńki dzień, M przemoczył 3 pary butów, Ala się przeziębiła

. Na weselu pogadałam tylko z kuzynkami koło których "siedziałam"

. Na weselu byliśmy do 22, w międzyczasie co godzinę lataam do pokoju jak nie z Wojtkiem to z Alą, trochę z Alą potańczyłam, Wojtuś panicznie bał się hałasu, muzyki i krzyków, wiec tyle było mojej zabawy.
A najśmieszniejsze jest to, że trafił nam się pokój z wanną z hydromasażem, M postanowił skorzystać ale hudromasaż okazał sie głośny jak traktor i obudził dzieci :-)
no i tyle..
miałam dziś posprzatać,ale Wojtuś srasznie marudny był, nic nie zrobione..