reklama
maxwell80
Mamusia cukiereczków M&M
Witajcie wieczorkiem;-)
Goście pojechali, Marysia śpi, Marta na razie ma gdzieś spanie..;-)
Ten reeds żurawinowy pycha-polecam!!!:-)
Martolinka, chrzciny robimy na 12 osób dorosłych, plus 5 dzieci jedzących tak w miarę no i plus Martusia (i w brzuszku bratówki ktosiek;-))..będą nasi bracia z żonkami, moi rodzice i dziadkowie Seby..
Polaa, słabszy dzień?
Goście pojechali, Marysia śpi, Marta na razie ma gdzieś spanie..;-)
Ten reeds żurawinowy pycha-polecam!!!:-)
Martolinka, chrzciny robimy na 12 osób dorosłych, plus 5 dzieci jedzących tak w miarę no i plus Martusia (i w brzuszku bratówki ktosiek;-))..będą nasi bracia z żonkami, moi rodzice i dziadkowie Seby..
Polaa, słabszy dzień?
agrafka80
Fanka BB :)
hej
Ufff... koniec dnia. Pisałam chyba na szybciora na zdrówku, ze Alicja wczoraj jakiegoś wirusa załapała, bo było smarkanie, kaszel i stan podgorączkowy cały dzień, w nocy 38. Ale dziś rano cudowne ozdrowienie, więc byłyśmy w tym teatrze dla dzieciaków.
Fajny był teatrzyk, Ala zainteresowana, chociaż szczerze mówiąc myślę, ze to raczej dla młodszych dzieci mimo, że napisane 0-5. To była taka pantomima z muzyką. Więcej napiszę na "zachowaniu".
Alcia śpi, M razem z nią a ja generalnie mam jakieś smętne refleksje. Po pierwsze dlatego, ze jak zwykle M miał w weekend czas polezeć po kocykiem przed TV i obejrzeć np. wiadomości, albo porobić sobie coś na kompie. Ja nie, bo albo sprzątam, albo bawię się z Alą. Nie umiem wyluzować, nie umiem na niego krzyknąć czy czegoś wymóc, bo zaraz się obraża. Ala jestem mi teraz po 100kroć bliższa niż własny mąż, to jest przykre.. Zaczynam unikać wspólnych wieczorów, bo nie mam o czym rozmawiać, całe moje życie kręci się dookoła, Ali, spraw dziecięcych lub mieszkaniowych lub zakupowych, ale też związanych z dziećmi. Nie przeszkadza mi to, ale zaczyna nam brakować innych wspólnych tematów...
Ufff... koniec dnia. Pisałam chyba na szybciora na zdrówku, ze Alicja wczoraj jakiegoś wirusa załapała, bo było smarkanie, kaszel i stan podgorączkowy cały dzień, w nocy 38. Ale dziś rano cudowne ozdrowienie, więc byłyśmy w tym teatrze dla dzieciaków.
Fajny był teatrzyk, Ala zainteresowana, chociaż szczerze mówiąc myślę, ze to raczej dla młodszych dzieci mimo, że napisane 0-5. To była taka pantomima z muzyką. Więcej napiszę na "zachowaniu".
Alcia śpi, M razem z nią a ja generalnie mam jakieś smętne refleksje. Po pierwsze dlatego, ze jak zwykle M miał w weekend czas polezeć po kocykiem przed TV i obejrzeć np. wiadomości, albo porobić sobie coś na kompie. Ja nie, bo albo sprzątam, albo bawię się z Alą. Nie umiem wyluzować, nie umiem na niego krzyknąć czy czegoś wymóc, bo zaraz się obraża. Ala jestem mi teraz po 100kroć bliższa niż własny mąż, to jest przykre.. Zaczynam unikać wspólnych wieczorów, bo nie mam o czym rozmawiać, całe moje życie kręci się dookoła, Ali, spraw dziecięcych lub mieszkaniowych lub zakupowych, ale też związanych z dziećmi. Nie przeszkadza mi to, ale zaczyna nam brakować innych wspólnych tematów...
C
Cleo1981
Gość
witam
etna hehe podczytuję Was..ale nie zawsze mam chęc pisac czy czas..week pracowałam...ostatnio mam doły tylko..nie dogaduje się z D itp...wiekszą radosc mi sprawie pójscie do pracy niż siedzenie z Nim...mam wrażenie że łączy Nas tylko dziecko nic więcej...na brak szacunku z jego strony już nie licze aa duzo by pisac...myslę jakie kroki podjąć..i kiedy zrobic coś ze swoim zyciem
etna hehe podczytuję Was..ale nie zawsze mam chęc pisac czy czas..week pracowałam...ostatnio mam doły tylko..nie dogaduje się z D itp...wiekszą radosc mi sprawie pójscie do pracy niż siedzenie z Nim...mam wrażenie że łączy Nas tylko dziecko nic więcej...na brak szacunku z jego strony już nie licze aa duzo by pisac...myslę jakie kroki podjąć..i kiedy zrobic coś ze swoim zyciem
sawi
szczęśliwa żona i mama
cześć dziewczynki
ale pędzicie
nie było mnie od piątki a tyle do czytania....
wczoraj skoczyliśmy do rodziców
zostaliśmy na noc
dzis byliśmy u koleżanki
biało sie zrobiło u Nas a już liczyłam na ocieplenie
mam dość już zimy
ale pędzicie
nie było mnie od piątki a tyle do czytania....
wczoraj skoczyliśmy do rodziców
zostaliśmy na noc
dzis byliśmy u koleżanki
biało sie zrobiło u Nas a już liczyłam na ocieplenie
mam dość już zimy
kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
czesc
dzięki etna za troskę, jestem żyję, wszystko ok. Jakoś nie miałam w dzień czasu a wieczorem postawilam sie mamie w sprawie tych nieszczęsnych świąt i skończyło się na histerii (mojej oczywiscie). Musialam odpocząć i dojśc do siebie.
anawawka az tak źle z tym uchem?
Niekłanska to najgorszy moim zdaniem szpital dla dzieci w jakim byłam
Cleo współczuje bardzo. Znowu to samo?
Caluski!
dzięki etna za troskę, jestem żyję, wszystko ok. Jakoś nie miałam w dzień czasu a wieczorem postawilam sie mamie w sprawie tych nieszczęsnych świąt i skończyło się na histerii (mojej oczywiscie). Musialam odpocząć i dojśc do siebie.
anawawka az tak źle z tym uchem?
Niekłanska to najgorszy moim zdaniem szpital dla dzieci w jakim byłam
Cleo współczuje bardzo. Znowu to samo?
Caluski!
maxwell, etna zdecydowanie gorszy dzień:-( taki słonik się ze mnie robi powoli do tego brzuch mnie pobolewał dzisiaj. Teraz w miarę lepiej, mąż już w pracy, Kubuś spi a jutro do poludnia ma wpaść Klaudzia z Oliverkiem więć się humor na pewno poprawi
Wiecie co, jeszcze dzisiaj mnie trochę jedna rzecz dobiła:-(
Chyba dopiero dzisiaj to zauwazyłam.
Ja nie wiem skąd moj mąż bierze na to wszystko siły ale mi jest po prostu najnormalniej w swiecie wstyd Nie mam czasami sily, czy nawet ochoty zajmować się Kubą najchetniej przelezałabym cały dzien w lozku. A On pracuje na nocki, wraca od razu Kuba, je z Nim obiad, bierze Go na spacer, bawi się z Nim itp. A ja na to patrze, po prostu nie mam na nic sily, w tym czasie sprzatam (jakby poczekac nie moglo), prasuje, gotuje itp a mąż caly czas z Kuba, jak idzie spać popoludniu (bo jakby nie bylo musi) to Kuba smutny i chce budzic tatę:-( a jak juz czas budzenia to Mlody przeszczesliwy.
On chyba odczuwa, ze mama nie chce sie z Nim bawić, zalamalo mnie to trochę. Weekend caly z tata, tata ma ubrać, tata ma sie bawic z Nimi klockami, z tata na spacer, ja sie Go pytam, czy moge iśc z Nimi a On, ze nie ze tyto (tylko) tata:-( ach, pobeczalam sie jak poszli.
Oczywiscie mialam iść ale az lzy mi splyway po policzkach wiec zostalam.
dzisiaj mąż go wzial z rana do miasta (ja dlugo spalam) i kupil mu kilka zabawek to Mlody szalal z radości, całował Go, przytylal sie do Niego a ja stalam z boku, mąż pozniej mi mowi, ze to dlatego, że ja z Nim siedze czesciej bo On spi, pracuje itp ale to nie z tego powodu, moje dziecko po prostu woli tatusia:-( chyba zła ze mnie matka
Wiecie co, jeszcze dzisiaj mnie trochę jedna rzecz dobiła:-(
Chyba dopiero dzisiaj to zauwazyłam.
Ja nie wiem skąd moj mąż bierze na to wszystko siły ale mi jest po prostu najnormalniej w swiecie wstyd Nie mam czasami sily, czy nawet ochoty zajmować się Kubą najchetniej przelezałabym cały dzien w lozku. A On pracuje na nocki, wraca od razu Kuba, je z Nim obiad, bierze Go na spacer, bawi się z Nim itp. A ja na to patrze, po prostu nie mam na nic sily, w tym czasie sprzatam (jakby poczekac nie moglo), prasuje, gotuje itp a mąż caly czas z Kuba, jak idzie spać popoludniu (bo jakby nie bylo musi) to Kuba smutny i chce budzic tatę:-( a jak juz czas budzenia to Mlody przeszczesliwy.
On chyba odczuwa, ze mama nie chce sie z Nim bawić, zalamalo mnie to trochę. Weekend caly z tata, tata ma ubrać, tata ma sie bawic z Nimi klockami, z tata na spacer, ja sie Go pytam, czy moge iśc z Nimi a On, ze nie ze tyto (tylko) tata:-( ach, pobeczalam sie jak poszli.
Oczywiscie mialam iść ale az lzy mi splyway po policzkach wiec zostalam.
dzisiaj mąż go wzial z rana do miasta (ja dlugo spalam) i kupil mu kilka zabawek to Mlody szalal z radości, całował Go, przytylal sie do Niego a ja stalam z boku, mąż pozniej mi mowi, ze to dlatego, że ja z Nim siedze czesciej bo On spi, pracuje itp ale to nie z tego powodu, moje dziecko po prostu woli tatusia:-( chyba zła ze mnie matka
Jacek_i_Jagoda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2009
- Postów
- 692
agrafka i Cleo tak czasami jest że chłopy nie zauważają ze sytuacja "na polu walki" się zmieniła. Muszą do tego dorosnąć. Może któremuś z nich zrobiło by dobrze pozostanie z dzieckiem sam na sam i zobaczenie ile to energii zabiera.
Jak wracam z pracy to mi się wydaje że Jagoda nic przez cały dzień nie robiła:-) i dopiero jak sobie poukładam w głowie jak Dobrusia potrafi zorganizować czas i jakie szopki wystawić Miriam potrafi to wiem że miała pracowity dzień. Dlatego zrobiłem jej masaż i podałem teraz kawkę do łózka i spokojnie wysłu****ę jak się wywyższa i jakie faceci to są ciapy.
Jak wracam z pracy to mi się wydaje że Jagoda nic przez cały dzień nie robiła:-) i dopiero jak sobie poukładam w głowie jak Dobrusia potrafi zorganizować czas i jakie szopki wystawić Miriam potrafi to wiem że miała pracowity dzień. Dlatego zrobiłem jej masaż i podałem teraz kawkę do łózka i spokojnie wysłu****ę jak się wywyższa i jakie faceci to są ciapy.
reklama
C
Cleo1981
Gość
Jacek - nie masz przypadkiem brata bliźniaka na zbyciu?
ja też chetna
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 124
- Wyświetleń
- 8 tys
Podziel się: