reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopad 2009

Właśnie mi koleżanka odradziła "Jasia i Małgosię" w teatrze bo się dużo dzieci popłakało. W czasie spalania Babajagi w piecu:-D.
Ale 3 świnki są podobno czadowe.
A co do butów to Miriam ma z CCC do 3 par na sezon za jedne pieniądze.:-D Ale jaja. Nieźle do niej dopłacają.
A wiecie że są buty nie do zdarcia? Od 15 lat w nich chodzę (zimą a latem tylko w górach) z zewnątrz trochę spłowiały i goretex przepuszcza ale jak jest sucho lub mróz. to jest OK. Chiruca.
 
reklama
Ja w sumie byłam zawsze grzeczna;-)..tatuaż zrobiłam z przekory na studiach - oj, wysłuchałam od mamy..podobnie jak BanAna, uwielbiałam czytać i do tej pory mi zostało (tylko czasu brakuje teraz)..
 
Pola niekoniecznie cc, chyba ze Ci się olbrzym znowu trafi;-) ja tam zdecydowanie jestem zwolenniczką sn bo przynajmniej od razu można się ogarnąć, no i jak się nie popęka lub nie natną to i z siedzeniem od początku nie ma problemów:tak: no ale co się człowiek namęczy to namęczy:dry:
a też po cc miałyście to ogromne uczucie ulgi po wyjściu maleństwa na świat? Dla tego uczucia mogłabym rodzić codziennie:-D

Jacek
a widziałeś nowe wydania np. Czerwonego Kapturka? Tam już wilk nie zjada babci i wnuczki a chowa do szafy:szok::-D
 
Jacku "za moich czasów" dziewczyny się biły ;-)mi się to nie przydarzyło , ale wiem , że łatwo zapomnieć jak sie miało te "naście" lat. Gdy łapię się na tym , że irytują mnie infantylne , prymitywne rozmowy nastolatków np. w autobusie przypominam sobie , że ja też bynajmniej o teorii ewolucji Darwina nie rozmawiałam choc uczennicą od zawsze byłam wzorową. Każdy wiek ma swoje prawa ;-)Oczywiście do granic bezpieczeństwa swojego i innych wokół.
Dziś dziwakiem mogę nazwać Michała Szpaka , którego osoba bardzo mnie irytuje , ale czy inaczej patrzyli ludzie na Niemena kilkadziesiąt lat temu? Może porównanie talentu niezbyt trafne , ale coś w tym jest.

Maxweeel jednym słowem Córcia Was olała?;-)

edit. Dziunka uczucia ulgi nie miałam :p ale ogólnie od pasa w dół nic nie czułam :p
 
A ja byłam cielęciem, nie chcę żeby Ala taka była.
Zawsze byłam grzeczna, nie miałam swojego zdania, uczyłam się (a raczej wkuwalam). Nie umiałam się ubrać, i nadal nie bardzo umiem, jak sobie przypomnę niektóre swoje kreacje w liceum to mi się słabo robi.

Owszem pyskowałam rodzicom, chodziłam na imprezki klasowe, zaczęłam pić alkohol w 2 klasie liceum, ale to wszystko było nic w porównaniu z tym jak teraz się imprezuje.

Rodzice nie mieli ze mną problemów, ale chciałabym, żeby moje dzieci miały jakiś charakter, zainteresowania, pasje, swoje zdanie. Pewnie za parę lat pożałuję tych słów :)

Ale mam koleżankę w pracy, która ma już dorosłe dzieci - syna 21 lat i córkę 23 i poza zwykłymi konfliktami domowymi itp. uważam ze ma z nimi świetny kontakt, dzieci są ze sobą bardzo zżyte, mają mnóstwo pasji i zainteresowań. to jest super. Ale kobita ma sproo nerwów bo jej syn już ileś razy się potłukł i poskrecał na skałkach, zerwał się z obozu i sam przez góry w Rumunii wrócił do Polski, a teraz wybiera się sam autostopem do Azji :)
 
Martolinka, no właśnie nas to spotkało:szok:..dobrze, że równie szybko przeszło:tak: Już się bałam, że będzie obrażona..tym bardziej, że jak dzwoniłam do mamy, to nie kazałam dawać młodej do telefonu, bo się bałam, że zacznie płakać..:zawstydzona/y:
Agrafka, właśnie ja też byłam takim grzecznym cielęciem..wzorowe zachowanie, piątki (?szóstki weszły później) itp..i stąd ten mój tatuaż, jako hm..przekora, mały bunt? Nawet mogę się Wam przyznać, że "cnotkę" straciłam w wieku 23 lat:zawstydzona/y:;-) - co teraz jest nie do pomyślenia wśród nastolatek..
 
maxwell hihi to się usmiałam nad tą twoją cnotką a właściwie tym rumieńcem po wyznaniu :-D ja sie nie będe chwaliła zeby nam Jacus na zawał nie padł ;-)
a wiecie, ze ja pierwszy tatuaż zrobiłam miesiąc po ślubie? bunt to juz na pewno nie był. Już mi wtedy wisialo co rodzice powiedzą ale bardzo zaskoczyli bo moja mama wpadła w panikę "tylko ojcu nie pokazuj!!! bo też będzie chcial" :-D
 
a też po cc miałyście to ogromne uczucie ulgi po wyjściu maleństwa na świat? Dla tego uczucia mogłabym rodzić codziennie:-D

Jacek
a widziałeś nowe wydania np. Czerwonego Kapturka? Tam już wilk nie zjada babci i wnuczki a chowa do szafy:szok::-D

Dziunka, ja dostałam znieczulenie zewnątrzoponowe przy 9 cm (aż dziwne że mi dali, tylko raz poprosiłam i w ogóle rodziłam po cichutko, pewnie gdyby mnie ktoś zaczął przekonywać że dam radę to bym nie wzięła).
To było uczucie zajefajne, no poprostu relaks, odlot z ulgi - niesamowite. Tylko, ze skurczów nie czułam wcale, ale na szczeście jakoś parłam tak jak kazali i urodziłam bez problemu. Teraz chyba jak się okaże że już jest takie rozwarcie to nie wezmę znieczulenia, bo to jednak trochę straszne, ze nic nie czułam :/

Co do bajek :)
Ja też robię swoje modyfikacje czasem np. jak jest wierszyk "w pokoiku na stoliku" to nie mówię "przyszła mama kotka zbiła" tylko "mama kotka przytuliła a skorupki wyrzuciła" :)
Śpiewałam ostatnio Ali piosenkę "była sobie żabka mała" którą bocian w końcu zjadł. Najpierw na Ali nie zrobiło to wrażenia, potem zaczęła się dopytywać dlaczego mama płakała, a teraz mówi ze nie pójdzie na łąkę bo ją bocian zje :-)

Agrafka, właśnie ja też byłam takim grzecznym cielęciem..wzorowe zachowanie, piątki (?szóstki weszły później) itp..i stąd ten mój tatuaż, jako hm..przekora, mały bunt? Nawet mogę się Wam przyznać, że "cnotkę" straciłam w wieku 23 lat:zawstydzona/y:;-) - co teraz jest nie do pomyślenia wśród nastolatek..

hehe, maxwell ja się pierwszy raz całowałam chyba w wieku 17 lat i to z jakimś Włochem na wakacjach, blech..
A cnotę straciłam też jakoś koło 24.. i to ze swoim obecnym mężem. Chyba jak Ala mnie kiedyś o to zapyta to będe musiała trochę ubarwić, zeby nie wyszło, ze o niczym nie mam pojęcia :-):-):-)
 
reklama
maxwell hihi to się usmiałam nad tą twoją cnotką a właściwie tym rumieńcem po wyznaniu :-D ja sie nie będe chwaliła zeby nam Jacus na zawał nie padł ;-)
a wiecie, ze ja pierwszy tatuaż zrobiłam miesiąc po ślubie? bunt to juz na pewno nie był. Już mi wtedy wisialo co rodzice powiedzą ale bardzo zaskoczyli bo moja mama wpadła w panikę "tylko ojcu nie pokazuj!!! bo też będzie chcial" :-D
Pochwal się;-)

o matko to ja miałam 19 i czułam się jak zakonnica;-)
 
Do góry