reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

anawawka to ile Twój malżon był w łazience ze dziewczyny zdąrzyły mu tak portfel oproznic i posegregować pieniądze??? hehehe

Dziunka ja mam 8 lat slarszą siostrę i podbierałam jej zarówno ciuchy i kosmetyki. Myslisz ze 5 lat to za duzo i dziewczyny tego nie beda robić, cos ty. Moja siostra poszla do pracy miala cos np. 18 lat a ja 10, na wszystkie bale itd zabieralam jej sweterek z błękitnego mocheru. Dzis dzieci mają inaczej, mają wiecej ubran bo i w sklepach jest wiecej, jak jest bal mama kupuje ubranko na bal, w szafie dzieci jest mnostwo ubranek, keidys tak nie było tak wiec musialam się "stroic" w często za duże siostry ciuchy. Moja mama się nie maluje wiec od kogo bralam kosmetyki na te bale. Doszło do tego ze Kaska zamykala swój barek w ktorym miala kosmetyki przede mną na klucz, była istną łajzą dla mnie :( jak sobie pomyslę ze załowała mi tuszu, lakieru-przecież jej tego nie zjadłabym...kłóciłysmy się ze szok. Ona mi nic nie dawała, taka była małpa, juz nie wspomnę ze jak poszla do pracy nic mi nie kupila, cukierka, lizaka, nic!!! Kiedy wyprowadziła sie z domu stosunki sie polepszyły ale wystarczyło ze pare lat temu pojechałysmy razem nad morze wytrzymałysmy ze sobą parę dni, taka była małpa ze zostawiala mnie z jej synem juz nie pamietam ile on mial wtedy cos 8-12 lat a sama w pizdu lazła...na koniec jej syn był taki niedobry ze znowu ja bylam zla a on polazł do mamy i sie poklociłysmy. Przez kolejne 2 tygodnie byłysmy w Kołobrzegu oddzielnie, ja z Hubertem a ona potem z mezem i Krystaianem.
Kiedy zaczelam pracować, dobrze zarabiac, zaczęlam kupować markowe ciuchy i kosmetyki i role sie odwrociły. Pożyczałam jej ciuchy, czapki, szaliki, dawalam do sprobowania kosmetykim tusze, podklady - ja nie jestem małpą i cieszyłam sie kiedy ona miala cos mojego itd. Do tej pory maluję na wyjscia itd.
Miedzy nami jest super ale wiem ze to dlatego ze widzimy sie raz na tydzien.

A ja wrocilam od kosmetyczki zrobilam sobie brwi, Olis zasnął przy babci wiec ja spadam do łożka bo dom ogarnięty. Wieje ze łeb urywa wiec spacer odpada :)
 
reklama
hej :) my dzis na 1 wizycie u logopedy bardzo fajna pani i pani psycholog tez super :) bedziemy chodzic gdzies raz na tydzien :) zobaczymy jeszcze :d Pawełek po sciecu włosów jest grzeczniutki !! :) jakby nie moj syn ;P hahaha wlasnie skacze przy muzyce z bajki :D polecam jak macie polsat cyfrowy na 68 jest playhoude disney i leci czasem Imagination Movers :)
ostatnio pomalowalam se włoski i zafundowalam wizyte u kosmetyczki :)

aha :) wygralam ;P
 
Ula - niestety moje dzieci to dwie błyskawice... dla nich minuta wystarczy, by roznieść pół chałupy i pochować w różnych miejscach :-D Czasami wystarczy podnieść się z fotela, wejść do kuchni, a Gocha już jest na fotelu i ściąga z szafki piloty.
Ja niestety nie miałam od kogo podbierać kosmetyków, mama moja się nie malowała i tak zostało do dziś. Ja też rzadko używam mazideł.;-)
 
czesc kobietki!! wkoncu mam internet !! jejku jak sie za wami steskniłam... normlanie masakra.
u nas ciezko. tzn. dokladnie u mnie ciezko. maly przeszedł zapalenie zatok, na szczescie antybiotyki pomogły. ja walcze z angina ropna... jedynie mąż sie jakoś trzyma. ciagle sie nie przeprowadzilismy do mieszkanka. moze uda sie to jutro !! trzymajcie kciuki. jak tylko znajde chwilke to spróbuje nadrobic zaległosci na forum, a mam ich nie malo.
a na "dzien dobry" postanowiłam was uraczyc odrobina mojego (nie) zdrowia. pomozecie?

moja historia:
1 listopada 2009 roku urodziłam synka. w ciązy wykryto u mnie wielowodzie i miałam nadciśnienie.
karmiłam 3 tygodnie, po czym straciłam pokarm. miesiączkę dostałam w połowie grudnia 2009. pierwszy raz miałam ja tak regularnie, dosłownie co do godziny. ale wszystko co dobre szybko sie konczy. ostatnią miesiaczke mialam na początku maja 2010. potem nastała cisza.
31 lipca poszłam do ginekologa, który zrobił mi USG i stwierdził, że nie produkuje jakichś pecherzyków przednich czy cos takiego i dał mi Luteine na wywołanie miesiaczki. zarzywałam 3 tabletki dziennie przez 7 dni, i dopiero po kilku nastpenych dniach dostałam okres, który trwał raptem z 3 dni i był bardzo skąpy. we wrzesniu znów nie dostałam okresu.
w pazdzierniku zaczęłam miec bardzo obfite brazowe upławy. dzien, w dzien.
na początku grudnia, którejs niedzieli obudziłam sie rano cała zakrwawion a od pasa w doł. pobiegłam na toalete, a krew lecieła mi strumyczkiem, jakbym siusiała. pojechałam do szpitala. w pierwszej kolejnosci podejrzewano ze poronilam, ale bylo to supełnie niemozliwe, bo przez upławy nie kochałam sie z mezem do wrzesnia. pozniej powiedziano mi ze to pewnie dostalam okres, a ze nie mialam go tak dlugo, to pewnie tak to wyglada. wroilam do domu po kilku godzinach i nastała cisza. zero krwawienia, zero uplawów. a wiec nie byl to zaden okres.
w polowie grudnia znow zaczełam miec krwotoki. trwały one kilka minut i byly bardzo obfite. krew była "zywa", jasno czerwona, taka jak leci z przecietego palca. na koniec kazdego krwotoku razem z krwia wypływał ze mnie jeden wielki bąbel z krwi o kolorze ciemnoczerwonym, prawie czarnym. byłam u lekarza, zle twierdził, że nic mi nie jest.
kiedy krwotoki zaczełam miec codziennie, troszkę sie przestraszyłam. zużywalam sie średnio 20-25 podpasek dziennie.
dwa tygodnie temu poszłam do innego ginekologa, który zrobił mi USG i stwierdził: nadżerka na szyjce macicy oraz endometrioza, znalazł tez jakis guzek w macicy. kazał mi natychmiast zaczac brac tabletki antykoncepcyjne, na wyregulowanie okresu, a jak tylko przestane krwawic mam zrobic cytologie.
dodam, ze nie mam zadncyh bóli podbrzusza czy miednicy.
jedyne co to ciagle czuję się zmęczona, osłabiona, smutna, mam straszne bóle kręgosłupa i czeste zawroty głowy.
od dwóch dni biore tabletki i krwawienie sie zmniejszyło.
chciałabym miec drugie dziecko, ale nie wiem czy bedzie na to jakas szansa.
czy jest na naszym forum kobitka, ktora tez ma endometrioze, albo przechodziła juz to i jest po operacji? szukam wsparcia, żeby sie nie załamac, bo im wiecej czytam o tym choróbsku tym gorzejs ie czuje ...
 
Ostatnia edycja:
anadri witaj kochana ja tak na szybko bo tylko to mi do głowy przychodzi, co to za guzek masz? To niezależna rzecz od tej endomendriozy czy nie? Bo jak jest jakis guzek czy nawet ryzyko jakiegos guzka tabletek antykoncepcyjnych moim skromnym zdaniem nie mozesz brac. Reszta nie mam pojęcia. Nie wybierasz sie czasami do PL poszlabys na wizytę do tutejszego lekarza bo Ci Wasi troszkę olewająco do tematu podchodzą :( Moze też badania hormonalne powinnasz zrobic tzn hormonów kobiecych, progesteron itd ?

Ja tez znowu (przed ciążą też tak mialam) zaczynam podczas dni płodnych plamic i potem długo aż do prawie okresu, w tym msc lekko krwawliłam. Musze zacząc prowadzić kalendarzyk zeby móc wytłumaczyc lekarzowi co sie dzieje. Lekarz mi tłumaczył kiedys ze to moze być progesteron wahania hormonów podczas owulacji czy cos w tym rodzaju, mialam brac od ktoregos dnia cyklu Duphaston ale zaszlam w ciążę i bralam go dzien w dzien przez parę msc.

Anadri ZDRÓWKA! Myslę ze to co masz trzeba zacząć leczyć.
 
Ostatnia edycja:
ulkenka, guzek jest raczej związany z endometrioza, bo przy endo ma sie torbiele, ktore pekaja i krwawia.
a byłam własnie u polskiego ginekologa w coventry, bo te angielskie kretyny uwazaja ze nic mi nei jest !! a ja juz normlanie cała rozchwiana chodze...
 
Ostatnia edycja:
anawawka to ile Twój malżon był w łazience ze dziewczyny zdąrzyły mu tak portfel oproznic i posegregować pieniądze??? hehehe

Dziunka ja mam 8 lat slarszą siostrę i podbierałam jej zarówno ciuchy i kosmetyki. Myslisz ze 5 lat to za duzo i dziewczyny tego nie beda robić, cos ty. Moja siostra poszla do pracy miala cos np. 18 lat a ja 10, na wszystkie bale itd zabieralam jej sweterek z błękitnego mocheru. Dzis dzieci mają inaczej, mają wiecej ubran bo i w sklepach jest wiecej, jak jest bal mama kupuje ubranko na bal, w szafie dzieci jest mnostwo ubranek, keidys tak nie było tak wiec musialam się "stroic" w często za duże siostry ciuchy. Moja mama się nie maluje wiec od kogo bralam kosmetyki na te bale. Doszło do tego ze Kaska zamykala swój barek w ktorym miala kosmetyki przede mną na klucz, była istną łajzą dla mnie :( jak sobie pomyslę ze załowała mi tuszu, lakieru-przecież jej tego nie zjadłabym...kłóciłysmy się ze szok. Ona mi nic nie dawała, taka była małpa, juz nie wspomnę ze jak poszla do pracy nic mi nie kupila, cukierka, lizaka, nic!!! Kiedy wyprowadziła sie z domu stosunki sie polepszyły ale wystarczyło ze pare lat temu pojechałysmy razem nad morze wytrzymałysmy ze sobą parę dni, taka była małpa ze zostawiala mnie z jej synem juz nie pamietam ile on mial wtedy cos 8-12 lat a sama w pizdu lazła...na koniec jej syn był taki niedobry ze znowu ja bylam zla a on polazł do mamy i sie poklociłysmy. Przez kolejne 2 tygodnie byłysmy w Kołobrzegu oddzielnie, ja z Hubertem a ona potem z mezem i Krystaianem.
Kiedy zaczelam pracować, dobrze zarabiac, zaczęlam kupować markowe ciuchy i kosmetyki i role sie odwrociły. Pożyczałam jej ciuchy, czapki, szaliki, dawalam do sprobowania kosmetykim tusze, podklady - ja nie jestem małpą i cieszyłam sie kiedy ona miala cos mojego itd. Do tej pory maluję na wyjscia itd.
Miedzy nami jest super ale wiem ze to dlatego ze widzimy sie raz na tydzien.

A ja wrocilam od kosmetyczki zrobilam sobie brwi, Olis zasnął przy babci wiec ja spadam do łożka bo dom ogarnięty. Wieje ze łeb urywa wiec spacer odpada :)

No wiesz, tak mnie pozbawić nadziei;-)


czesc kobietki!! wkoncu mam internet !! jejku jak sie za wami steskniłam... normlanie masakra.
u nas ciezko. tzn. dokladnie u mnie ciezko. maly przeszedł zapalenie zatok, na szczescie antybiotyki pomogły. ja walcze z angina ropna... jedynie mąż sie jakoś trzyma. ciagle sie nie przeprowadzilismy do mieszkanka. moze uda sie to jutro !! trzymajcie kciuki. jak tylko znajde chwilke to spróbuje nadrobic zaległosci na forum, a mam ich nie malo.
a na "dzien dobry" postanowiłam was uraczyc odrobina mojego (nie) zdrowia. pomozecie?

moja historia:
1 listopada 2009 roku urodziłam synka. w ciązy wykryto u mnie wielowodzie i miałam nadciśnienie.
karmiłam 3 tygodnie, po czym straciłam pokarm. miesiączkę dostałam w połowie grudnia 2009. pierwszy raz miałam ja tak regularnie, dosłownie co do godziny. ale wszystko co dobre szybko sie konczy. ostatnią miesiaczke mialam na początku maja 2010. potem nastała cisza.
31 lipca poszłam do ginekologa, który zrobił mi USG i stwierdził, że nie produkuje jakichś pecherzyków przednich czy cos takiego i dał mi Luteine na wywołanie miesiaczki. zarzywałam 3 tabletki dziennie przez 7 dni, i dopiero po kilku nastpenych dniach dostałam okres, który trwał raptem z 3 dni i był bardzo skąpy. we wrzesniu znów nie dostałam okresu.
w pazdzierniku zaczęłam miec bardzo obfite brazowe upławy. dzien, w dzien.
na początku grudnia, którejs niedzieli obudziłam sie rano cała zakrwawion a od pasa w doł. pobiegłam na toalete, a krew lecieła mi strumyczkiem, jakbym siusiała. pojechałam do szpitala. w pierwszej kolejnosci podejrzewano ze poronilam, ale bylo to supełnie niemozliwe, bo przez upławy nie kochałam sie z mezem do wrzesnia. pozniej powiedziano mi ze to pewnie dostalam okres, a ze nie mialam go tak dlugo, to pewnie tak to wyglada. wroilam do domu po kilku godzinach i nastała cisza. zero krwawienia, zero uplawów. a wiec nie byl to zaden okres.
w polowie grudnia znow zaczełam miec krwotoki. trwały one kilka minut i byly bardzo obfite. krew była "zywa", jasno czerwona, taka jak leci z przecietego palca. na koniec kazdego krwotoku razem z krwia wypływał ze mnie jeden wielki bąbel z krwi o kolorze ciemnoczerwonym, prawie czarnym. byłam u lekarza, zle twierdził, że nic mi nie jest.
kiedy krwotoki zaczełam miec codziennie, troszkę sie przestraszyłam. zużywalam sie średnio 20-25 podpasek dziennie.
dwa tygodnie temu poszłam do innego ginekologa, który zrobił mi USG i stwierdził: nadżerka na szyjce macicy oraz endometrioza, znalazł tez jakis guzek w macicy. kazał mi natychmiast zaczac brac tabletki antykoncepcyjne, na wyregulowanie okresu, a jak tylko przestane krwawic mam zrobic cytologie.
dodam, ze nie mam zadncyh bóli podbrzusza czy miednicy.
jedyne co to ciagle czuję się zmęczona, osłabiona, smutna, mam straszne bóle kręgosłupa i czeste zawroty głowy.
od dwóch dni biore tabletki i krwawienie sie zmniejszyło.
chciałabym miec drugie dziecko, ale nie wiem czy bedzie na to jakas szansa.
czy jest na naszym forum kobitka, ktora tez ma endometrioze, albo przechodziła juz to i jest po operacji? szukam wsparcia, żeby sie nie załamac, bo im wiecej czytam o tym choróbsku tym gorzejs ie czuje ...


Kochana, współczuję! Gdzieś mi się to w oczy rzuciło, nie wiem czy kuzynka nie miała z tym problemu. SZKODA że nie mieszkasz gdzieś tu bo w Gdańsku jest wspaniały profesor który np jako jedyny na kilka ginów wykrył u klientki raka który z zewnątrz wyglądał jak zwykła nadżerka. On też wyleczył moją kuzynkę, nie wiem dokładnie co jej było, ale u nas w szpitalu chcieli ją całą powycinać, a dzięki profesorowi udało się tego uniknąć i może mieć dzieci:tak:



Byłam wypożyczyć Julce strój na Dzień Babci i Dziadka w szkole - będzie krasnoludkiem. Słodko wyglądała:tak:A Joasiek łobuzuje - jak zwykle;-)
 
Ostatnio 2 godziny z moim dzieckiem to był istny kosmos. Takiego marudy i złośnika jeszcze nie widziałam:tak:teraz padł i śpi na szczescie:-p
Po raz pierwszy wykorzystałam limit szybkiego transferu i wllllleeeecze mi sie wszystko. Nie chce zamawaic kolejnych 2 GB , bo w czwartek jest nowy okres rozliczeniowy wiec musze sie przemeczyc
 
reklama
Witam, zaraz jakiś film obejrzymy o ile mala pozwoli. Zeby jej ida i jest tragedia z zasypianiem, wierci sie , kreci, popłakuje. Mam nadzieje ze odleci dość szybko bo od soboty/niedzieli łatwo nie jest.

Dziunka a tobie pradu nie odcieło?? Mam nadzieje ze u was oki wszystko.
Nadmorskie dziewczyny: trzymajcie sie mocno i nie dajcie sie wiatru.
 
Do góry