reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

reklama
no nie bardzo. Teść bucowaty prawie alkoholik. Teściowej nie mam. Ciocia męża, dzieci nie ma. Jej siostra i kuzynki sa tez starsze panie. Sa ciotki mojego D. ale im to by szybciej łapy uschły niz by pomogły. Czyli tak prawde mowiac ciocia ma tylko nas. No moze sie jakos pozbiera, damy jej czas. A jesli nie? to bedziemy chyba musieli ja gdzies oddac do zakładu opieki jakiejs no bo co ja zrobie? Przy niej teraz ani wyjsc do sklepu, ani na spacer/plac zabaw z dzieckiem juz nie mowiac o wyjezdie ;/ przeciez ja tez nie moge zyc jak w więieniu przede wszystkim ze wzgledu na Marcela. Ok moge jej pomóc sie umyć czy ubrać/zrobić obiad ale niech bedzie na tyle sprawna zeby sobie kromke chleba zrobiła i zaszła do wc czy gdzie tam chce.......
 
Witajcie,
Antek pospał dziś aż do 8 . Temperatura fajna była na zewnątrz więc spaliśmy w końcu przy uchylonych oknach.Antek obudził się raz o 6 , wypił mleko i dalej spać. U nas duszno jest czasami a tak dziś całą noc świeże powietrze.
Z tego co rozumiem to Mama mieszka z ciocia i na nia niestety padło
 
Mama - z tego co pamiętam osobie w pewnym wieku przysługuje bezpłatna pielęgniarka środowiskowa, ona może np robić te zastrzyki.... pogadać z ciocią / w tym czasie Ty byś mogła wychodzić na spacer. ale na dłuższą metę to bym się nie zdecydowała .... na Waszym miejscu/. Podejdźcie do przychodni , gdzie Twoja ciocia ma lekarza pierwszego kontaktu / to Wam powinni powiedzieć / i chyba on musi wydać dyspozycje takiej pielęgniarce... coś mi się tak obiło o uszy.
Dziunka - dzięki, jak pracuje albo czytam co u Was mniej się stresuję..
 
Mama moja mama jeste pilegniarka srodowiskowa i ma takie wizyty wyjazdowe u osób , które same nie mogą pojawić sie np.na zastrzyk. Jest to jednak zależne od wielu czynników , przyczyna jak wiadomo KASA. Podejdz tam dowiedz sie
 
anawawka, tak tez pewnie zrobimy. Ja tez sie na dluzsza mete nie pisze na opieke. Zobaczymy co z tego wyjdzie.......ona wstaje z lozka dopiero od paru dni. Po takiej operacji jednak troche czasu trzeba........mam nadzieje ze sie pozbiera chociaz ciezko to widze bo co zje treściwszego to wymiotuje. Jedzie na kilku sucharkach dziennie. A jesli zostanie w takim stanie jak teraz to na pewno zastanowie sie nad opieką dla niej. i moga mi dogadywać ze najprościej oddać to ja im powiem ze jak tacy mądrzy to niech sobie ją sami wezmą bo ja mam dziecko i tez duzo czasu musze mu poswiecic np na zabawe/wyjscie itp. a nie tylko nasłuchiwać czy ciocia chce pić, jeść, usiąść, iść do wc. I gdzie tu myslec nad moim zyciem? Chociaz ja moge przecierpieć ten rok, dwa trzy...ile bedzie trzeba ale szkoda Marcela bo wszystko bedzie sie wokól cioci krecilo a mlodemu pierwsze lata uciekały.Zobaczymy jak to wyjdzie. Najwyzej jak bedzie ciezko to jeszcze zadzwonie po moją mame - to mam nadzieje ze przyjedzie do mnie i pomoze mi chociaz przez tydzien,dwa? Moze przez ten czas sie ciocia wykuruje względnie.
Nie wiem tez czy ja juz swiruje czy to co mowie ma sens, czy sobie to wmawiam ale wlasnie tak czuje ze tak bedzie...zero zycia naszego i Marcela jesli wyjdzie taka sytuacja ze ciocia juz zostanie na pół leżąca.
 
Ostatnia edycja:
anawawka, tak tez pewnie zrobimy. Ja tez sie na dluzsza mete nie pisze na opieke. Zobaczymy co z tego wyjdzie.......ona wstaje z lozka dopiero od paru dni. Po takiej operacji jednak troche czasu trzeba........mam nadzieje ze sie pozbiera chociaz ciezko to widze bo co zje treściwszego to wymiotuje. Jedzie na kilku sucharkach dziennie. A jesli zostanie w takim stanie jak teraz to na pewno zastanowie sie nad opieką dla niej. i moga mi dogadywać ze najprościej oddać to ja im powiem ze jak tacy mądrzy to niech sobie ją sami wezmą bo ja mam dziecko i tez duzo czasu musze mu poswiecic np na zabawe/wyjscie itp. a nie tylko nasłuchiwać czy ciocia chce pić, jeść, usiąść, iść do wc. I gdzie tu myslec nad moim zyciem? Chociaz ja moge przecierpieć ten rok, dwa trzy...ile bedzie trzeba ale szkoda Marcela bo wszystko bedzie sie wokól cioci krecilo a mlodemu pierwsze lata uciekały.Zobaczymy jak to wyjdzie. Najwyzej jak bedzie ciezko to jeszcze zadzwonie po moją mame - to mam nadzieje ze przyjedzie do mnie i pomoze mi chociaz przez tydzien,dwa? Moze przez ten czas sie ciocia wykuruje względnie.
Nie wiem tez czy ja juz swiruje czy to co mowie ma sens, czy sobie to wmawiam ale wlasnie tak czuje ze tak bedzie...zero zycia naszego i Marcela jesli wyjdzie taka sytuacja ze ciocia juz zostanie na pół leżąca.

Mama niestety ale tak bedzie zero zycia dla was wiem co mowie bo moi rodzice mieli tak samo...dziadek zlamal noge w biodrze a ze juz byl za stary aby operowac wiec dali w gips i do domu zalecili specjalne szpitalne lozko i rehabilitacje.pielegniarki przychodzily dwa razy dziennie zastrzyki robic i taka podstawowa toalete ale wiadomo ze dwa razy w ciagu mnie sie nie chodzi do wc tylko czesciej. ogolnie moi rodzice nie mieli zycia przez ta chorobe tato nie pracowal wiec caly czas przy dziadku jakby cos potrzebowal nigdzie dalej nie mogl pojechac itp. Mama odrazu po pracy do domu aby pomoc.. niestety porobily sie spore odlezyny wiec bol byl jeszcze wiekszy.taki stan trwal 3miesiace i niestety dziadek zmarl serce juz niewytrzymalo:-(
Tobie zycze duzo wytrwalosci bo opieka nad osoba starsza to nic przyjemnego i lekkiego i dziwie sie ze Twoj D tak lajtowo do tego podchodzi ale co to Ty musisz sie opiekowac nie on.
 
ah poki co stres odszedł. moze nie bedzie tak zle. zastrzyk podałam - pikuś :D tablety dałam i co sie okazało??ciocia sama usiadła i poszła do wc :) i wiecej tez je. mam nadzieje ze szybko dojdzie do siebie..........
 
reklama
cześć babeczki
u nas ciąg dalszy depresyjnej pogody...

mama strasznie mi cię szkoda... :-( nie będzie łatwo oj nie...
słuchaj a czy ciocia nie ma jakiejś emerytury?? może ona by sobie jakąś pielęgniarkę zatrudniła- chociaż rodzina by pewnie cię zlinczowała...
 
Do góry