A ja mam mega doła i atak paniki!!!!! Ciocia wróciła ze szpitala i nie wiem co dalej........sterta leków, wszystkiego innego, opatrunki, zastrzyki. Osoba na ta chwile nie moze byc bez opieki.....zaprowadzic do kibelka, ponóc sie umyć, leki podawać, poki co obiadów odmawia no ale kawe podać i w ogóle wszystko treba zrobic. Nie wiem jak ja dam rade. Nigdy nie mialam osoby chorej która trzeba bylo sie zajmować, nie wiem jak ja ja zaprowadze do wc w ciagu dnia bo Marcel sie pląta dookoła i i nie wiem. Póki co sytuacji nie ogarniam. Bedziemy to ciągąć z dnia na dzien. Autentycznie jakas z dupy strony kartka jakie leki ma brac, nie wiadomo kiedy do lekarza ani nic..........katastrofa. Mam nadzieje ze wydobrzeje bo do tego czasu zycia to my miec nie bedziemy.