reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

reklama
Witam sie. Jesteście okropne baby i tyle ;-)

No wiec: jeszcze teraz nie moge sie otrzasnac po tym zajsciu. O wybaczeniu sobie nie ma mowy!!!! W czwartek poszłysmy z Majka na spacer, po drodze zlapal nas deszcz wiec szybko poszlysmy do babci. Na miejscu okazało sie ze nikogo nie ma, wiec zrobilam sobie herbate i zadzwonilam do babci zapytac kiedy bedzie. Po telefonie, wzielam herbate i z Majka(ona szla przede mna) udałyśmy sie do pokoju. Tam na podłodze zauważylam zelazko(nie wiem nawet czy gorace bylo czy zimne) wiec szybko odstawilam herbate na koniec stołu i pedem po zelazko. Odkladajac zelazko na inny stół (w tym samym pokoju), odwrocilam sie w strone Majki a ona ściagała juz obrus razem z herbata na siebie. Podbiegłam i odtrąciłam kubek-niestety czesc herbaty wylala sie na nia i rozlegl sie wrzask. Boże koszmar. W ekspresowym tempie rozebrałam ja do naga i pod przysznic. Pojechałyśmy do szpitala, tam opatrunek i karetka do innego miasta. Na miejscu lekarz pochwalil mnie za szybka reakcje i schładznie woda, powiedział ze ma tylko lekkie poparzenie-skóra właściwa nie została naruszona. Zostawili nas na obserwacje ze wzgledu na wiek Majki. Od wczoraj jesteśmy w domu. Majka nie odczuwa zadnego dyskomfortu-szaleje za 3-ech. Aha ma oparzony kawałek prawej reki i kawałek brzuszka. Nie moge sobie darowac ze nie zapobieglam tragedii ktora sie wydarzyła, po cholere robilam ta herbate. Nie moge na siebie patrzec, przeze mnie moje malenstwo musiało cierpiec.
 
Ilona bardzo mi przykro z powodu tego co sie stalo:-(ale najwazniejsze ze szybko zarreagowalas i nie doszlo do wiekszego nieszczescia!
 
Nie moge sobie darowac ze nie zapobieglam tragedii ktora sie wydarzyła, po cholere robilam ta herbate. Nie moge na siebie patrzec, przeze mnie moje malenstwo musiało cierpiec.

Ilona brawo za szybką reakcję ! najważniejsze że nic się nie stało, tylko lekkie oparzenie - nie będzie śladu.

Ale wiem co czujesz, ja już 2 razy szpital zaliczyłam po uderzeniach głowy i w dalszym ciągu mam wyrzuty sumienia, ze niedopilnowałam. A w głowie ciągle kołącze mi się co jeszcze może się stać.

Nie unikniemy różnych takich wypadków - ale na pewno będziesz teraz ostrożniejsza. A ja po twoim przypadku już nigdy nie postawie herbaty na stole z obrusem, więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - my też będziemy teraz bardziej uważać.

Trzymaj się i ucałuj Majkę :)
 
ja jak to zazwyczaj w soboty mam wooolne ) maz sprzata , gotuje . Cos mu tam pomagam , ale nieduzo. Dzis serwuje mi piers z kurczaka , kalafior i ziemniaki :)
Dziunka nie poznał Cie bo masz śliczne włoski i Twoja figura juz bliska rozmiarom 90/60/90:)

Taaa jak sobie operacji parę plastycznych zrobię to i może ideał ze mnie będzie :D :D

Witam wieczorkiem:tak:
U nas zabiegany dzień :tak:i juz naprawde zimno. Kilolek trzymam kciuki mocno za dzieci i za Twoje decyzje:tak:
Etna co słychać? dziunka jak przeprowadzka?

A masakrycznie :( nie chce mi się gadać, mój A dostał w kość za trzech, aż wczoraj się prawie popłakał, tak go ręce bolą a tyle jeszcze przed nami :( a zaznaczyć muszę że on słynie z bardzo dużej siły .... a tu wymięka :(

Nawet nikt nie zauważył ze mnie nie ma od 4 dni!!!!! Nikt nawet nie zapytał o mnie. Ja przeżyłam koszmar w czwartek/szpital/pozniej karetka do innego miasta/masakra. Wiecej wam nie pisze bo i tak was to nie interesuje.

Małgosia gratulacje ślicznego synka, piekne oczka.

Kochana mnie też prawie nie ma - przeprowadzka :(

Witam sie. Jesteście okropne baby i tyle ;-)

No wiec: jeszcze teraz nie moge sie otrzasnac po tym zajsciu. O wybaczeniu sobie nie ma mowy!!!! W czwartek poszłysmy z Majka na spacer, po drodze zlapal nas deszcz wiec szybko poszlysmy do babci. Na miejscu okazało sie ze nikogo nie ma, wiec zrobilam sobie herbate i zadzwonilam do babci zapytac kiedy bedzie. Po telefonie, wzielam herbate i z Majka(ona szla przede mna) udałyśmy sie do pokoju. Tam na podłodze zauważylam zelazko(nie wiem nawet czy gorace bylo czy zimne) wiec szybko odstawilam herbate na koniec stołu i pedem po zelazko. Odkladajac zelazko na inny stół (w tym samym pokoju), odwrocilam sie w strone Majki a ona ściagała juz obrus razem z herbata na siebie. Podbiegłam i odtrąciłam kubek-niestety czesc herbaty wylala sie na nia i rozlegl sie wrzask. Boże koszmar. W ekspresowym tempie rozebrałam ja do naga i pod przysznic. Pojechałyśmy do szpitala, tam opatrunek i karetka do innego miasta. Na miejscu lekarz pochwalil mnie za szybka reakcje i schładznie woda, powiedział ze ma tylko lekkie poparzenie-skóra właściwa nie została naruszona. Zostawili nas na obserwacje ze wzgledu na wiek Majki. Od wczoraj jesteśmy w domu. Majka nie odczuwa zadnego dyskomfortu-szaleje za 3-ech. Aha ma oparzony kawałek prawej reki i kawałek brzuszka. Nie moge sobie darowac ze nie zapobieglam tragedii ktora sie wydarzyła, po cholere robilam ta herbate. Nie moge na siebie patrzec, przeze mnie moje malenstwo musiało cierpiec.

Kochana cieszmy się ze już wszytsko ok, zagoi się , nie będzie nic widać, przecież chciałaś ją uchronić przed żelazkiem, oczu dookoła głowy nie mamy. Współczuję bardzo tych przeżyć i gratuluję zachowania zimnej krwi :) Ja to bym pewnie spanikowała i się rozbeczała.
Ucałuj Majeczkę ode mnie gorąco :) Oj, popłakałam się .........
 
Dziekuje dziewczyny za miłe słowa. Nie moge sobie darować, uważam na nia bardzo , zawsze uważałam-zreszta same wiecie. Lekarz nie wie czy zostanie ślad, ale ja wydobede pieniadze nawet z pod ziemi i kupie najlepsza z mozliwych maści na blizny zeby nic nie zostało.
 
Ilona, wspolczuje przezyc, ale jednoczesnie gratuluje szybkiej reakcji, zadna z nas nie wie jak by sie mogla w takim momencie zachowac, oby bylo jak najmniej takich wypadkow! Trzymajcie sie cieplutko!
 
Witam sie. Jesteście okropne baby i tyle ;-)

No wiec: jeszcze teraz nie moge sie otrzasnac po tym zajsciu. O wybaczeniu sobie nie ma mowy!!!! W czwartek poszłysmy z Majka na spacer, po drodze zlapal nas deszcz wiec szybko poszlysmy do babci. Na miejscu okazało sie ze nikogo nie ma, wiec zrobilam sobie herbate i zadzwonilam do babci zapytac kiedy bedzie. Po telefonie, wzielam herbate i z Majka(ona szla przede mna) udałyśmy sie do pokoju. Tam na podłodze zauważylam zelazko(nie wiem nawet czy gorace bylo czy zimne) wiec szybko odstawilam herbate na koniec stołu i pedem po zelazko. Odkladajac zelazko na inny stół (w tym samym pokoju), odwrocilam sie w strone Majki a ona ściagała juz obrus razem z herbata na siebie. Podbiegłam i odtrąciłam kubek-niestety czesc herbaty wylala sie na nia i rozlegl sie wrzask. Boże koszmar. W ekspresowym tempie rozebrałam ja do naga i pod przysznic. Pojechałyśmy do szpitala, tam opatrunek i karetka do innego miasta. Na miejscu lekarz pochwalil mnie za szybka reakcje i schładznie woda, powiedział ze ma tylko lekkie poparzenie-skóra właściwa nie została naruszona. Zostawili nas na obserwacje ze wzgledu na wiek Majki. Od wczoraj jesteśmy w domu. Majka nie odczuwa zadnego dyskomfortu-szaleje za 3-ech. Aha ma oparzony kawałek prawej reki i kawałek brzuszka. Nie moge sobie darowac ze nie zapobieglam tragedii ktora sie wydarzyła, po cholere robilam ta herbate. Nie moge na siebie patrzec, przeze mnie moje malenstwo musiało cierpiec.
ojeje...jak to czytałam to myślałam że coś z tym żelazkiem było!!!!! na szczęście wszystko jest dobrze,szybka reakcja najwazniejsza w takim poparzeniu...
moja non stop coś wydziwia,tylko chodzę za nią i chowam wszystko po kątach,najbardzie poszkodowane to są moje telefony,już dwa mi popsuła,ten drugi to 3 dni temu i jestem bez kontaktu ze światem,ale kochany mąż dał mi kasiorke na nowy telefon (iphone) więc te popsute będzie miała do zabawy...

ile mleczka dziennie jeszcze wypijają wasze dzieciaczki??
 
reklama
Hej dziewczynki, ależ się stęskniłam :zawstydzona/y:
Mnie nie było półtora dnia i nikt też nie zauważył :zawstydzona/y::-D No wiecie co?????????
Ilonka ale Wam sie przytrafiło :-( to nauka dla nas wszystkich, musimy mieć oczy z tyłu głowy. Całuski dla niuni w brzuszkek i rączkę i nóżkę :-)

W niedzielę ani razu laptop nie był włączony i moje BB taki był zajęty dzień.
Byliśmy wczoraj z dziadkami i ciocią na grzybach, mały w MT ale niecałą godzinę potem nakarmiony z tatusiem lub babcią siedział w aucie i się bawił.
Nakosiliśmy aż miło.
Ok 17 pojechaliśmy do M1 w Markach koło W-wy. Mały został z babcią, nakarmiony, sam usnął. A my siooo na noc na zkaupki.
Dziewczynki muszę się pochwalić ze od 3 dni moje dziecko samo usypia, Wstaje ok 8, odkłądam go do łożeczka ok 10 godzinki i sam zasypia po chwili. Po południu to samo. Możliwe ze ta jadna drzemka przez parę dni była podyktowana tym ze nie chciał usypiać na ręku tylko sam. Aleee tfuuuuu wypluwam coby nie zapeszyć.

A więc na zakupach w Realu wydaliśmy tyle kasy ze szok, obkupiliśmy się na rok chyba, a jak rozpakowaliśmy torby w domku zastanawialiśmy się na co tyle kasy poszło :zawstydzona/y:
Kupiłam małemu czakę i szalik Coccodrillo na 12 msc 46 cm i nie wiem czy nie wymienię na większą. Kupiłam buciki w deichmanie za 29 zł przecenione śliczne a nóżki nie mogę włożyć, podbicie za wysokie :-D:-D Tak więc w następny week musimy zabrać małego i kupić wszystko od nowa a to co kupiliśmy wymienić/oddać :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Mały był podobno taki nakręcony ze babcia miała go dość :zawstydzona/y: a babcia anioł nie cżłowiek. Wróciliśmy z zakupków ok 21 i postaram się już nigdy nie jeździć bez małego :zawstydzona/y:
 
Do góry