reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

Hej Dziewczynki:)

Super Gawit, że wszystko u Was o.k.:-)czekam na szczegóły:-)

Ja i Natalunia czekamy do 4 maja-chyba oszaleje z ciekawości do tego czasu;-)

Jeśli chodzi o zakupy, to tez nie przepadam za tym, ale takie dla dzieci to mi się podobają, te słodziutkie ubranka, zabaweczki, pościele :-)
Przyznam się Wam, że od paru dni szukam na necie wózków:-) może jeszcze nie czas na taki zakup, ale popatrzeć mogę :-) Podobają mi się dwa modele: CONECO TOLEDO (czarno-fioletowy dla córci lub czarno-niebieski dla syneczka):-) i ATLANTIC BABY DESIGN (szaro-turkusowy dla syneczka lub szaro-zielony dla córci):-) He... i tak mam jeszcze pół roku żeby zastanowić się który wybrać:-)

Pozdrawiam :*
 
reklama
czy wy też macie takie wrażliwe pępki?
ja do swojego nie mogę sie dotknąć... nie wspominając o dokładnym umyciu pępusia... :baffled:

oraz czy macie takie jakby ukłucia w brzuchu? w różnych miejscach?

moja znajoma niedawno straciła Fasolkę, i ja bardzo to przeżyłam.... wcześniej też panikowałam, ale teraz to już odchodzę od zmysłów...

wstyd się przyznać, ale tak dokładnie swoich majtek nigdy wcześniej nie oglądałam... normalnie prawie jak naturalna metoda planowania rodziny i oglądanie swojego śluzu... - przynajmniej tak to właśnie sobie wyobrażam.
normalnie dzisiaj rano to prawie nie zaniosłam swoich majtek do kuchni aby M ocenił co to za kolor: żółty, jasno żółty, czy może już prawie prawie lekko czerwony?? okazało się, że jest bezbarwny... ale dopiero jak wyschło to się okazało...
matkkkoooooooo
jak tak dalej pójdzie to popadnę w paranoje :-(

proszę, przyznajcie się, że też tak macie ;-)
 
laparada - kłucie w brzuchu też mam, w różnych miejscach, ponoć to normalne.
Pępek nie jest wrażliwy a śluz oglądam, ale chyba aż nie tak przesadnie jak ty. Ja staram się nie zwariować, bo i tak miałam ostatnio stresów sporo a wtedy mam ostre nerwobóle więc teraz w ciąży dałam sobie na wstrzymanie i wyluzowałam ze wszystkim, przynajmniej staram się. Tak lepiej dla dzidzi im mniej stresu tym lepiej. A tak poza tym to nawet za specjalnych humorów nie mam, wzruszam się tylko, nawet jak oglądam wiadomości i zaraz łzy mi lecą.
 
Czesc
Ja jutro na usg, panikowałam ostatnio a dziś mam jakiś błogi spokój, ze będzie ok. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze, ale trochę realizmu nie zaszkodzi, wiedzy nigdy za dużo, zawsze mozna wierzyć, że to spotka wszystkich oprócz mnie. Tak sobie wciskam choć też jestem po przejściach. Ja np. nic nie słyszałam o takiej chorobie

A co do wózków czy ubranek to chyba możemy trochę pomarzyc :-D i może jak znajdziecie coś fajnego to wklejajcie linki to wszystkie pooglądamy. Co do wózków, to mi się podoba X-lander ale muszę go wam poszukać. Moje koleżanki to ciągle dają mi rady jaki jest najlepszy, czasem mam dosc ;-) .
 
czy wy też macie takie wrażliwe pępki?
ja do swojego nie mogę sie dotknąć... nie wspominając o dokładnym umyciu pępusia... :baffled:

oraz czy macie takie jakby ukłucia w brzuchu? w różnych miejscach?

moja znajoma niedawno straciła Fasolkę, i ja bardzo to przeżyłam.... wcześniej też panikowałam, ale teraz to już odchodzę od zmysłów...

wstyd się przyznać, ale tak dokładnie swoich majtek nigdy wcześniej nie oglądałam... normalnie prawie jak naturalna metoda planowania rodziny i oglądanie swojego śluzu... - przynajmniej tak to właśnie sobie wyobrażam.
normalnie dzisiaj rano to prawie nie zaniosłam swoich majtek do kuchni aby M ocenił co to za kolor: żółty, jasno żółty, czy może już prawie prawie lekko czerwony?? okazało się, że jest bezbarwny... ale dopiero jak wyschło to się okazało...
matkkkoooooooo
jak tak dalej pójdzie to popadnę w paranoje :-(

proszę, przyznajcie się, że też tak macie ;-)

Najwazniejsze to nie popadac w paranoje. Ja tez mam troszke bezbarwnego sluzu, glownie rano pojawia sie jakby mokra plamka jak dojde do pracy. Jesli bedziesz miala jakies plamienia, to na pewno zauwazysz, ze to krew. Nie doszukuj sie wiec, bo tak to mozna zwariowac. Ja na poczatku (6-8my tyd.) doszukiwalam sie negatywnych oznak, zamartwialam sie ze cos moze pojsc nie tak, ze czegos nie zauwaze... Kobiety w ciazy moga wydzielac jednak sluz, niektore nawet sporo, wszystko zalezy od twojego ciala i budowy, dopoki jednak nie jest to krew albo brudna krew (brazowe uplawy) nie ma sie czym martwic. Przeciez nie moze byc tam calkiem sucho, nigdy nie jest...:)
Co do pepka to moj czuly pkt od zawsze i nie daje go dotykac sobie bo przechodza mi ciarki:)
 
No to teraz mogę wszystko dokładnie opowiedzieć! na usg poszłam z mężem, chociaż bardzo chciałam iść sama! no, ale chłop się uparł, więc nie było zmiłuj się! a wiecie dlaczego chciałam być sama ?? bo ze mnie głupol i sobie mówiłam, że w razie niepowodzenia oszczędze mu tego! nie będę patrzeć na jego rozczarowanie. no idiotka ze mnie! ale chłop poszedł! ba nawet na pobranie krwi ze mną poszedł . ogólnie w tej ciązy był ze mną pierwszy raz w gabinecie, bo ostatnio był, ale kazałam mu w poczekalni siedzieć. lanie mi się należy, bo chłop się interesuje, widać, że mu zależy, a ja jakbym mu zabraniała!
no i tak połozyłam się na leżance, miałam odkryć brzuch! i w ten sposób zmierzyliśmy tylko dzidzię! ma już 52 mm :D mały kolosek :D zgadza się to z tygodniem ciąży. potem jednak miałam usg dopochwowe. myślę, że przez moje sadełko nie dało się dokładnie zbadać przez brzuch, dlatego było sondą dopochwową. no i pani doktor pokazywała nam główkę, nóżki, rączki, buźkę, buzię, serduszko bijące :D eh tylko , że to było nie u niej w gabinecie, tylko tam gdzie przyjmuje na NFZ to sprzęt do usg był taki sobie i zdjęcia są kiepskiej jakości :( jak mąż zeskanuje to wkleję oczywiście :)
no i na zakończenie badania mój małż się popisał i spytał panią czy wiadomo już czy chłopczyk czy dziewczynka .obie miałysmy z niego ubaw! co prawda ponoć niektórzy ginekolodzy mówią już płeć tak wcześnie, ale dla mnie to trochę za wcześnie!
A tu dokładny opis badania usg
w jamie macicy żywy płód, którego CRL 52 mm, BPD 19mm - 11,6 hbd, NT 1,4mm, kość nosowa 1,9 mm, przepływy w DV - spektrum prawidłowe, Pl- 1,02
Budowa morfologiczna płodu prawidłowa, w obrazie usg markerów wad nie stwierdzam

nie wiem co to jest Pl ?? nie spytałam, bo dopiero teraz się dopatrzyłam! ale co tam ?? najważniejsze, że małe rośnie zdrowe!
no to na jakiś czas się uspokoiłam ;)
 
Dziewczyny ja wam zazdroszcze tak czestych badan USG, gdybym mogla miec co miesiac bylabym szczesliwa! Mieszkam w Norwegii, a tutaj to oni uwazaja ze USG szkodzi i powinno sie je robic jak najmniej. Normalnie to tylko robia 1 raz poczas calej ciazy ok 18 tygodnia! Nie badaja kobiet wogole ginekologicznie! Tylko badania z krwi i moczu - na tym bazuja. Tak ze mozecie sobie wyobrazic ze ja jeszcze nawet nie wiem czy tam w moim brzuchu malutkie serduszko puka! Dla uspokojenia ciekawosci, umowilam sie prywatnie na USG w 12 tyg ciazy, tak ze do maja musze jeszcze wytrzymac. :eek: to bedzie moje pierwsze USG.

Powiedzcie mi czy w 10 tygodniu widac wam juz brzuszek? Bo u mnie na razie nic, tylko spadam z wagi, bo mam calodniowe mdlosci i ciezko mi cos jesc. Dzis ide do mojego lekarza rodzinnego, mam nadzieje ze cos na to poradzi. Szkoda tylko ze nie dowiem sie czy z dzidzia wszysko ok.

Kingula, ja mieszkam w Szkocji, tu tez uwaza sie ze im mniej badan tym lepiej. Pierwsze usg bede miala w 12,5 tyg (20tego maja), drugie w 20tym. Potem wybieram sie do Polski na urlop w sierpniu wiec zrobie sobie trzecie, juz takie 4D zeby bylo wszystko ladnie widac. Tez sie stresuje jak czytam ile dziewczyny badan robia w Polsce, ja tez nie widzialam jeszcze swojej dzidzi, wierze jednak ze serduszko bije i jest wszystko okej, musi byc...
Tak naprawde to czasem nie nie pomoze, mozesz robic usg co 2 tyg (nie sadze zeby to byo dobre dla dzidzi) a to jest sila wyzsza, natura, mozesz na siebie chuchac i dmuchac, ale nie mozesz zapobiec co sie stanie, zwlaszcz w tym poczatkowym okresie, bo jak serduszko przestaje bic, to zaden lekarz nic nie poradzi.
Kurde, i znow postanawiam sie nie stresowac, ale jak czytam niektore watki to wymiekam....
 
No a ja właśnie wróciłam ze szpitala.
Miałam plamienia niestety, na początku to nawet dośc obfite, aż spanikowałam, że już po wszystkim. Ale całe szczęście wszystko jest ok. Zrobili mi usg, choć na sprzęcie kiepskiej jakości (do tego stopnia, że mój mąż nie mógł głowy od brzuszka odróżnić) ale najważniejsze że serduszko bije. Lekarka uspokoiła mnie, że krwawienie mogło być z nadżerki, choć mogło być tez z łozyska, bo niestety mam je bardzo nisko. Na wszelki wypadek dostałam duphaston. a co do szyjki to owszem jest krótsza, ale ponoć w drugiej ciąży zwykle jest krótsza. Kontrolnie mam leżeć.
 
reklama
WItajcie;)

ja sie melduje...:)

czuje sie dobrze....

nadal zle sypiam...:-(

AHA i porsze mi tu tak sie nie smutac...Mamy sie cieszyc z ciazy a nie marudzic i sie abc kolejnych dni....:no:

buziaczki:)::):):):):)
 
Do góry