reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

Klaudzia - ja mam to samo ze swoją. Na codzien nie intersuje się małą, nie dzwoni, a w wigilie ciągle wyrywał mi Zuzie z rąk! Szlag mnie trafiał, dopiero jak mała zaczęła płakać u niej płakać, aż się zanosiła płaczem - dopiero mi oddała. Powiedziałam jej, że to moja córka i wiem co jej trzeba i o c jej chodzi. Wkurzyłay mnie ciągle jakieś rady, i teksty typu: "a może ona... a może jej cos boli, a może ona głodna, a może jej niewygodnie, ty jej nie noś na stojąco, ty źle ją trzymasz jak karmisz...." Powiedziałam w końcu, że ja wiem co robię i im nic do tego. Wczoraj u cioci mojego Ł teściowa zachowywała się jakby z Zuzią była na codzień i znała jej każdy ruch, każde zachowanie... aż w końcu zaczęłam mówić głośno, żeby nie mówiła rzeczy, o którcyh nie ma pojęcia...


Dziunka - moja Zuzia też za dużo miała bodźców. Za dużo ludzi, za duża widownia i maleństwo chciało być tylko u mnie na rękach. No i u wujków (chłopaki 18, 19 i 21 lat) była jak ryba wodzie. Śmiała się do nich. Cioci kotka była zazdrosna jak wujkowie trzymali mała na rękach, a nie ją i ciągle czaiła się, przyglądała, ale bała sie podejść. Brat mojego męża jest krzykliwy i moja teściowa, więc cały czas stawiałam ich do pionu.

Ja na szczescie :)-D) moja tesciowa mam daleko w Norwegii, bo pojechala do syna, ktoremu urodzil sie maly miesiac wczesniej od naszej niuni. Takze mam spokoj, z tym ze ona nie smialaby wyrywac mi Aske z rak itd. Wychowala juz tyle wnukow, ze do kolejnych juz nie ma sily. I mnie to cieszy, bo z Twoja tesciowa bym nie wyrobila. U mnie nikt nie bral malej oprocz mnie, A i mojej mamy, ktora super opiekuje sie malutka, Asia tez jest u niej szczesliwa, wiec dawalam ja z checia. Reszta ludzi sie bala, no i dobrze, bo wcale bym nie dala :-D U nas zazdrosny byl moj malutki braciszek, wogole jak mama miala Asie na rekach, to chcial Asie chyba pobic, bo strasznie mi sie wyrywal i na mala z lapkami :-D A my z mama myslalysmy wczesniej, ze on jeszcze za glupiutki, zeby wiedziec, ze mala to dla niego niby konkurencja :-D
 
reklama
A jak Wasze drobinki przezyly Wigilie i wczorajszy dzien?

Bo u nas cienko i mam wyrzuty sumienia. Wigilia, niby mala bo bylismy tylko my i dziadkowie to i tak byla masakra :zawstydzona/y: mala non stop przy piersi - 5 min susania, zasniecie, odlozenie do lozeczka, po 5 min krzyk. I tak w kolko. Mysle ze nowe miejsce, co chwile ktos biegal, dziadek koledy wlaczal, Julia spiewala, ogolnie szum, nagle moja mama z rodzinka wpadla na chwile i jak wszyscy sobie zyczenia skladali i biegali jeden od drugiego to normalnie bylo glosniej niz na bazarze :sorry: Mala potrafi spac we wzglednym halasie, ale tu widocznie miala za duzo wrazen. A wczoraj pojechalismy do mojej mamy na obiad, a potem rozkrecila sie imprezka i przyszli goscie bo moj ojczym mial urodziny. I znowu halas i duzo krzykow, Julka z kuzynka szalaly u gory, na dole mnostwo ludzi, a mala jedyny spokoj miala w wozku w lazience i tam spala troche :confused2: do domu wracalismy to non stop ryk. Po prostu za duzo bodzcow z kazdej strony i uklad nerwowy tego nie zniosl. Weszlismy do domku i cisza :shocked2: Mala szczesliwa, pogodna i spokojna jak nigdy :shocked2:
Dzisiaj obiad u babci, ale juz odmowilam. Zostajemy w domku, w ciszy i spokoju :tak:
u nas to samo. Na poczatku jeszcze w miare spokojnie, ale potem ryk... a w domu godzinami przy cycu. Dzis to samo. Nie wiem jak w poniedzialek dam sobie rade z dwojka, bo maly do tego czasu niexle sie przyzwyczai do tego wiszenia caly dzien na cycu, ale teraz przynajmniej jest maz w domu wiec sie starszym zajmie...
 
Dziewczyny u mnie nie tylko wigilia ale i cale swieta masakra. Wlacznie z dzisiejszymi chrzcinami.

tesciowa poprostu udusze!!!!! przygadalam jej wczoraj wieczorem bo juz nie wyrabialam a dzis to samo.... :wściekła/y::wściekła/y:
A maly przerzucany z rak do rak ciagle placzliwy, zle spi i je.... :-(


Dzis zostal moj Aniolek ochrzczony, byl strasznie grzeczny w kosciele :tak:;-) i nawet sie nie obudzil gdy go polewali woda ;-)
 
Dziewczyny u mnie nie tylko wigilia ale i cale swieta masakra. Wlacznie z dzisiejszymi chrzcinami.

tesciowa poprostu udusze!!!!! przygadalam jej wczoraj wieczorem bo juz nie wyrabialam a dzis to samo.... :wściekła/y::wściekła/y:
A maly przerzucany z rak do rak ciagle placzliwy, zle spi i je.... :-(


Dzis zostal moj Aniolek ochrzczony, byl strasznie grzeczny w kosciele :tak:;-) i nawet sie nie obudzil gdy go polewali woda ;-)

klaudzia
Skoro rozmowa z tesciową nie skutkuje to może rozmowa z mężem pomoże.,..? Myślałas o tym? Może jemu uda się na nią wpłynąć...? Przecież tak nei powinno być...!!!!
Fajnie, że już masz chrzciny za sobą ( a własciwie twój synek ;-)). My bedziemy się szykować na okolice marca ale w Pl więc jeszcze trochę czasu jest. Wszystko od rocznej rozpiski rejsów Ł zależy, która oczywiście jeszcze nawet stworzona nie została. :sorry:
No i przede wszystkim musimy znaleźć księdza który nie bedzie nam robił problemów z racji tego ze nie jesteśmy małżeństwem..
 
No i przede wszystkim musimy znaleźć księdza który nie bedzie nam robił problemów z racji tego ze nie jesteśmy małżeństwem..

U nas zmienil sie ksiadz proboszcz i niby nie robi problemow...Julie moglismy ochrzcic, ale nie mielismy prawa pojsc do spowiedzi i komunii. Mi to wisi, A na tym cierpi.
 
u nas wigilia przebiegla tak sobie, mala troche marudzila, ale nie bylo tragedi, za to potem jak przyszla pora spania nie mogla zasnac bonie bylo kapania...tarla oczka, ledwo patrzyla ale za nic nie chciala spac, wiec wrocilismy do domu, wykadalismy ja kolo 11-ej polozylismy do wyrka i dziecka nie bylo....tak wiec dla Amelki nie ma nocy dopoki nie ma kapieli:-D no coz...z drugiej strony dobrze, ze ma juz jakies nawyki,,,:tak:
 
U nas tez bardzo dobrze :tak:
Cała wigilie przespala a pozniej wziela sie za otwieranie prezentow ;-)
No i byla zachwycona lezaczkiem od przyszlego taty chrzestnego :tak:
 

Załączniki

  • DSCN1290.jpg
    DSCN1290.jpg
    23,8 KB · Wyświetleń: 27
  • DSCN3854.jpg
    DSCN3854.jpg
    26,4 KB · Wyświetleń: 29
I po swietach, no jeszcze dzisiaj taka prawie siateczna niedziela.
u nas wigilia byla piekna bo pierwsza z synkiem :happy:, mały duzo przy cycu - całe rozdawanie prezentow :eek:,
pierwszy dzien swiat - chrzest, w domu troche marudzil ale w kosciele prawdziwy aniolek, chociaz bylo 8 chrztow i niezly halas (ciesze sie ze juz mamy io za soba)
dal nam za to popalic w nocy :eek: straszne kolki, placz i meczarnia od 19 do 22 i od 3 do 6, a w drudi dzien swiat odmiana, moze mniej gosci, halasu, albo moj synek nocke zarwana odsypial, nooo i bardziej juz uwazalam co jem i ile
 
reklama
U nas tez bardzo dobrze :tak:
Cała wigilie przespala a pozniej wziela sie za otwieranie prezentow ;-)
No i byla zachwycona lezaczkiem od przyszlego taty chrzestnego :tak:

Ten lezaczek jest przesliczny. Jaka to firma? Zastanawiam sie czy kupic, bo niedlugo wymiekniemy i nie bedziemy miec sil na tanczenie z mala po pokoju :-D a wlasciwie ja nie bede miec, bo A tak ja przyzwyczail jak byl w domu i teraz wroci do pracy, a ja co?:cool: Chociaz do kiedy taki lezaczek starczy...do 3 miesiaca?
Moja niunia juz nie miesci sie w zaden rozek, a mam trzy i prawie nie uzywane (no jakies dwa tyg tylko). Chyba czas zaczac sprzedawac.
 
Do góry