reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2009

Brzuszek mi się stawia... baaardzo często ale żadnych takich większych bólów nie mam... To wsłuchiwanie się we własne ciało staje sie powoli męczące i z czasem to wsłuchiwanie się ogranicza się tylko do mocniejszych doznań: większego bólu albo czegoś w tym stylu... :sorry::sorry::sorry:
 
reklama
Dziewczyny ja nie wiem co o tym ktg myśleć.. jak byłam w szpitalu to na kilku zapisach miałam powtarzające się skurcze 99%. Owszem trochę bolało ale jak tak miałoby boleć to ja mogę rodzić.... Rozmawiałam zdziewczyną na sali i ona myślała tak jak ja... Jak ją wzięli na wywołanie to tam podpieta pod ktg mówiła, że aparat pokazywał 56% i ona wyła z bólu... to w takim razie wychodzi na to , ze kazdy aparat pokazuje inaczej...
 
Brzuszek mi się stawia... baaardzo często ale żadnych takich większych bólów nie mam... To wsłuchiwanie się we własne ciało staje sie powoli męczące i z czasem to wsłuchiwanie się ogranicza się tylko do mocniejszych doznań: większego bólu albo czegoś w tym stylu... :sorry::sorry::sorry:

ja przez te moje stawianie sie brzucha wczorajsze, dosyc bolesne, najadlam sie takiego strachu, ze az rece mi sie trzesly...a teraz to bym chciala zeby to wrocilo i nie mijalo :tak:
 
Brzuszek mi się stawia... baaardzo często ale żadnych takich większych bólów nie mam... To wsłuchiwanie się we własne ciało staje sie powoli męczące i z czasem to wsłuchiwanie się ogranicza się tylko do mocniejszych doznań: większego bólu albo czegoś w tym stylu... :sorry::sorry::sorry:

ja wczoraj jak lezalam pod ktg i czulam ze mi brzzuch sie spina to pytalam meza ile % tam wykazuje i wtedy wlasnie skakalo ale nie bolało nic tylko tyle ze mi twardnial brzuch
 
Fajny to on mi się wydawał na początku, ale jak mój zaczął żartować, ze 3 sutek mi wyrusł i cały czas mnie w niego podszczypuje to zaczął mnie drażnieć - mąż i pepek hehehee:-)
Dowcipniś z Twojego mężusia..:-D

Brzuszek mi się stawia... baaardzo często ale żadnych takich większych bólów nie mam... To wsłuchiwanie się we własne ciało staje sie powoli męczące i z czasem to wsłuchiwanie się ogranicza się tylko do mocniejszych doznań: większego bólu albo czegoś w tym stylu... :sorry::sorry::sorry:
Mi podobnie się stawia od paru dni..:-(potem się zastanawiam, ile w tym mojego "chciejstwa", żeby to już było to..

A właśnie, dziewczyny, Wam ten czop od razu w całości wyszedł czy w ratach?:confused2:
 
Brzuszek mi się stawia... baaardzo często ale żadnych takich większych bólów nie mam... To wsłuchiwanie się we własne ciało staje sie powoli męczące i z czasem to wsłuchiwanie się ogranicza się tylko do mocniejszych doznań: większego bólu albo czegoś w tym stylu... :sorry::sorry::sorry:
Natalunia a moj brzusio tez sie stawia i twardnieje, ale nie uwazam zeby to cos powaznego znaczylo. Czekam na prawdziwe bole... podobno trudno je nie zauwazyc :o) Wczesniej mnie nic nie drgnie, no chyba ze wody mi pojda...
 
Dowcipniś z Twojego mężusia..:-D


Mi podobnie się stawia od paru dni..:-(potem się zastanawiam, ile w tym mojego "chciejstwa", żeby to już było to..

A właśnie, dziewczyny, Wam ten czop od razu w całości wyszedł czy w ratach?:confused2:

Mi odchodzil w pierwszej ciazy w ratach przez 3 dni, czyli od pn rana az do sr do samiutkiego porodu za kazdym razem na wkladce byl sluz z krwia. A skurcze przy tym niemilosierne...
 
reklama
Do góry