reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

anadri
Mnie też to dopada więc widać taka kolej rzeczy...
Przedwczoraj zrobiłam potężną awanturę, wpadłam w okorpny dołek, płakałam jak dziecko zanosząc sie tylko.
Chodzi o to że kiedy położyłam się do łóżka przez dobre 2 min nie mogłam wogóle złapać oddechu, ani zawołac ani nic... Dzownię kom do mojego Ł który sziedział przy komputerze w drugim pokoju, mega spanikowana a ten nie przychodzi, ja jeszcze raz - a ten nadal nic,...
Pojawił się po 4-5 min kiedy juz wszystko ustało a ja mogłam w tym czasie siebie i dzidzie udusić... Fakt że może odrobinę przesadziłam bo szczątki powietrza jakoś łapałam ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym że te nasze samce muszą wreszcie sobie uświadomić ze teraz to już musza być na każdy nasz znak bo różne rzeczy mogą nam się przydarzyć....
Nie wiem czy bardziej byłam wściekła czy zrozpaczona... Na dodatek on przez dłuższą chwilę nie potrafił zrozumieć o co chodzi bo cyt. "przecież przyszedł"... :eek:
Brak mi słów..
 
reklama
widzę że nie tylko mnie dopadło ... coraz bardziej zaczynam panikować wczoraj miałam chyba ze 30 tych skurczów przepowiadających w dodatku postanowiłam się wykąpać w wannie i tak mnie złapało że nie mogłam wyjść kazałam mojej córci przynieść komórkę z sypialni ( na szczęście jest dośc rozumną dwulatką;-)) i zadzwoniłam do męża który o dziwo po 10 minutach był w domu pomimo tego że nie powiedziałam że w tej chwili ma przyjechać dzisiaj przyszła niania do Zuzi bo mam niby leżeć i odpoczywać :-pZuzka jest zachwycona bo w końcu ktos się z nią pobawi :zawstydzona/y:bo ja to więcej leże niż chodzę od paru dni a Zuzia biega po domu i woła co chwilę mamo wstawaj :sorry:
 
A mi sie znowu nic nie chce robic, a tyle jest do zrobienia....
Ten len doslownie mnie zzera!

to samo... bardzo mnie wkurza, ze mam tyle do zrobienia a nie mam siły ruszyć tyłka z łóżka. wstaję około 2 po południu i zrobienie obiadu mnie męczy i nudzi.
do tego mały tak strasznie kopie, że czasami mam ochotę mu porządnie odpuknąć.

DZIEWCZYNY I PRZESTAŁAM MIEĆ SKURCZE PRZEPOWIADAJACE!! nie wiem o co chodzi, ale już drugi dzień cisza jeśli chodzi o moją macicę ...
 
Mnie też nastrój siada całkiem momentami... Też beczę z dużą częstotliwością, najczęśćiej w poczuciu, że nikt mnie nie rozumie i nie wie o co mi chodzi...:zawstydzona/y: A sama wizja początku porodu mnie przeraża:zawstydzona/y:. Bo ja nie wiem jak np odejdą wody to się boję że nie zauważę koloru:zawstydzona/y:... I niezbyt widzę jak po odejściu wód spokojnie czekam na ciąg dalszy:eek::zawstydzona/y:... Moje przerażenie budzi też fakt że nadal nie wiem jak mam rodzić :confused2::eek::crazy:!!
 
Ja miałam dziś chyba najgorsza noc w życiu :-( Pisałam już, że z moją prawą ręką jest naprawdę źle. Ale dopiero dziś około 2 nad ranem poczułam jak źle może być :-( Takiego bólu nie przeżyłam jeszcze nigdy. Palców nie czułam wcale, a cała ręka płonęła z bólu aż do pleców. Nie umiem tego nawet opisać. Tak strasznie bolało, że płakałam jak dziecko i napinałam się cała nie mogąc tego powstrzymać. Z tego wszystkiego zaczął twardnieć strasznie brzuch, a Kropeczka tak się wiercić, że bałam się że coś się jej dzieje :-( Nie wiem już co mam robić z ta łapą :-( Całe szczęście przeszło po ok 30 min., ale już miałam po pogotowie lub taxi dzwonić!! Jeszcze teraz sama jestem do soboty :-( Nie wiem czy iść do lekarza, a jeśli tak to do jakiego??????? Buuuuuuuuuu
 
Ja miałam dziś chyba najgorsza noc w życiu :-( Pisałam już, że z moją prawą ręką jest naprawdę źle. Ale dopiero dziś około 2 nad ranem poczułam jak źle może być :-( Takiego bólu nie przeżyłam jeszcze nigdy. Palców nie czułam wcale, a cała ręka płonęła z bólu aż do pleców. Nie umiem tego nawet opisać. Tak strasznie bolało, że płakałam jak dziecko i napinałam się cała nie mogąc tego powstrzymać. Z tego wszystkiego zaczął twardnieć strasznie brzuch, a Kropeczka tak się wiercić, że bałam się że coś się jej dzieje :-( Nie wiem już co mam robić z ta łapą :-( Całe szczęście przeszło po ok 30 min., ale już miałam po pogotowie lub taxi dzwonić!! Jeszcze teraz sama jestem do soboty :-( Nie wiem czy iść do lekarza, a jeśli tak to do jakiego??????? Buuuuuuuuuu
Zacznij może od gina :-(
 
Hejka,
czyli nie tylko ja wczoraj wieczorkiem popłakiwałm :-( Również dopadają mnie czarne myśli, że nie dam rady i że wsparcia w sznownym Misiaku nie będę miała, bo zamiast poczytać o pielegnacji noworodków, to woli bezmyślnie gapić się w TV - no ale to chyba temat na inny wątek..........
Dzisiaj od rana też jestem jakaś nerwowa, wszystko mnie drażni, kark mi strasznie sztywnieje no i kurde brzuchol coraz częściej robi się twardy i na dłużej:sorry:

Ehmmmmm może tak kakao doda mi ciepełka ;-)
Ciekawe jaki stosunek do naszych dolegliwości ciążowych bedziemy miały po porodzie hihhiii
 
reklama
Bosastopka dokładnie tak jak piszą Dziewczyny idź do lekarza, jeżeli to stan zapalny to nie można go zlekceważyć, moja siorka po niewyleczonym stanie zapalnym miała problemy z reką, ale jest już po zabiegu i miejmy nadzieję, że będzie ok.

Także marsz do lakarza !!!!!!!!! ;-)
 
Do góry