mary__mary
BorySoniowa Mamusia :)
anadri
Mnie też to dopada więc widać taka kolej rzeczy...
Przedwczoraj zrobiłam potężną awanturę, wpadłam w okorpny dołek, płakałam jak dziecko zanosząc sie tylko.
Chodzi o to że kiedy położyłam się do łóżka przez dobre 2 min nie mogłam wogóle złapać oddechu, ani zawołac ani nic... Dzownię kom do mojego Ł który sziedział przy komputerze w drugim pokoju, mega spanikowana a ten nie przychodzi, ja jeszcze raz - a ten nadal nic,...
Pojawił się po 4-5 min kiedy juz wszystko ustało a ja mogłam w tym czasie siebie i dzidzie udusić... Fakt że może odrobinę przesadziłam bo szczątki powietrza jakoś łapałam ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym że te nasze samce muszą wreszcie sobie uświadomić ze teraz to już musza być na każdy nasz znak bo różne rzeczy mogą nam się przydarzyć....
Nie wiem czy bardziej byłam wściekła czy zrozpaczona... Na dodatek on przez dłuższą chwilę nie potrafił zrozumieć o co chodzi bo cyt. "przecież przyszedł"...
Brak mi słów..
Mnie też to dopada więc widać taka kolej rzeczy...
Przedwczoraj zrobiłam potężną awanturę, wpadłam w okorpny dołek, płakałam jak dziecko zanosząc sie tylko.
Chodzi o to że kiedy położyłam się do łóżka przez dobre 2 min nie mogłam wogóle złapać oddechu, ani zawołac ani nic... Dzownię kom do mojego Ł który sziedział przy komputerze w drugim pokoju, mega spanikowana a ten nie przychodzi, ja jeszcze raz - a ten nadal nic,...
Pojawił się po 4-5 min kiedy juz wszystko ustało a ja mogłam w tym czasie siebie i dzidzie udusić... Fakt że może odrobinę przesadziłam bo szczątki powietrza jakoś łapałam ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym że te nasze samce muszą wreszcie sobie uświadomić ze teraz to już musza być na każdy nasz znak bo różne rzeczy mogą nam się przydarzyć....
Nie wiem czy bardziej byłam wściekła czy zrozpaczona... Na dodatek on przez dłuższą chwilę nie potrafił zrozumieć o co chodzi bo cyt. "przecież przyszedł"...

Brak mi słów..