reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

reklama
I ja poprosze o rady dla taty na mojego maila royanna@wp.pl

Co do zawijania maluszkow...Jak urodzilam synka i dostal zoltaczki to jak go zabierali na naswietlania w 3 i 4 dobie to tez go tak zawijali ale w pieluszki tetrowe(ale bez glowki). W dniu wyjscia w 4 dobie przyniesli mi go takiego juz na dluzej(czekalam na meza)i synek w tym czasie zrobil kupe i musialam go przewinac i juz nie potrafilam go zawinac! I lezal taki polgolusienki przytulony do mojej piersi pod moja koldra aby sie nie zaziebil, a ja sie wsciekalam, ze jestem taka gapa. Ale tu jest to slicznie pokazane. Nie wiem, czy sie przyda, moj synek uwielbial miec swobodne raczki(nawet bez niedrapek)na wierzchu trzymane u gory(oprocz jednej, tej peknietej).
 
no właśnie, celuję w skorpiona :-) dlatego będę bardzo aktywna od rana w uparzony dzień, a szczególnie zaprzyjaźnię się ze schodami :-D poprzednio pomogło :cool2:
Heheheh - ja też już sobie zaplanowałam... ;-) Nawet nie musi być konkretny dzień, raczej konkretny tydzień, --> 2.11-8.11 Chodzi o to zeby mój Ł był z nami...
Iza, a jakie konkretne ćwiczenia na tych schodach...? I dlaczego to niby pomaga? Czy to ogólnie chodzi o zmęczenie organizmu, porządki, mycie okien itd..?
 
Dzień dobry dziewczyny! czy mogę też prosić o rady dla taty na mojego maila? inez11_77@o2.pl ...proszę się nie dziwić ,że proszę o takie rzeczy bo to mój trzeci poród,ale mojego męża pierwszy :-D
 
Heheheh - ja też już sobie zaplanowałam... ;-) Nawet nie musi być konkretny dzień, raczej konkretny tydzień, --> 2.11-8.11 Chodzi o to zeby mój Ł był z nami...
Iza, a jakie konkretne ćwiczenia na tych schodach...? I dlaczego to niby pomaga? Czy to ogólnie chodzi o zmęczenie organizmu, porządki, mycie okien itd..?

chodzi głównie o wchodzenie :-) i nie chodzi o zmęczenie, tylko o napinanie mięśni, czyli zakupy, wniesienie ich po schodach, porządki, mycie okien - jest super, bo się podnosi ręce i wtedy wszystko się naciąga :-D choćby deszcz zacinał, ja okna 24.10 umyję :cool2: i spacer w maksymalnym tempie :confused2:
 
zaczynam panikować ...
coraz blizej porodu, a ja zamiast na spokojnie do wszystkiego podchodzić, coraz bardziej się denerwuje i stresuję. wczoraj wieczorem się rozryczałam jak głupia - że nie wiem nic o pielęgnacji dziecka, że nie będę wiedziała jak je wziaść na ręce, jak przewinąć, jak wykąpać, że nie wiem jak się ubiera dziecko, ani w co, do czegosa śpioszki a do czego body, a później jeszcze doszedł sam strach przed porodem, że to będzie bolało, że nie dam rady, że każą mi rodzić na leżącoa ja nie mogę oddychać jak leżę na płasko.
Piotrek zaczął mnie przytulać i pocieszać, że wszystko będzie dobrze, że on będzie przy mnie, że mnie kocha i że dam radę... ale przyznam szczerze, że nie jestem już taka "twarda" jak jeszcze tydzień temu ...
panika, strach i przerażenie ...
 
chodzi głównie o wchodzenie :-) i nie chodzi o zmęczenie, tylko o napinanie mięśni, czyli zakupy, wniesienie ich po schodach, porządki, mycie okien - jest super, bo się podnosi ręce i wtedy wszystko się naciąga :-D choćby deszcz zacinał, ja okna 24.10 umyję :cool2: i spacer w maksymalnym tempie :confused2:
Nooo, ciekawe, ciekawe..... Będę wniebowzięta jeśli się uda :-)
 
zaczynam panikować ...
coraz blizej porodu, a ja zamiast na spokojnie do wszystkiego podchodzić, coraz bardziej się denerwuje i stresuję. wczoraj wieczorem się rozryczałam jak głupia - że nie wiem nic o pielęgnacji dziecka, że nie będę wiedziała jak je wziaść na ręce, jak przewinąć, jak wykąpać, że nie wiem jak się ubiera dziecko, ani w co, do czegosa śpioszki a do czego body, a później jeszcze doszedł sam strach przed porodem, że to będzie bolało, że nie dam rady, że każą mi rodzić na leżącoa ja nie mogę oddychać jak leżę na płasko.
Piotrek zaczął mnie przytulać i pocieszać, że wszystko będzie dobrze, że on będzie przy mnie, że mnie kocha i że dam radę... ale przyznam szczerze, że nie jestem już taka "twarda" jak jeszcze tydzień temu ...
panika, strach i przerażenie ...
wiem co czujesz, sama tak się czasem zachowuję ostatnio!!! a do tego jak słyszę, że jakiemuś dziecku krzywda się dzieje to od razu łzy w oczach. Strasznie emocjonalnie podchodzę do wszystkiego i jeszcze spać po nocach nie mogę. Wczoraj usnęłam około 1 w nocy a dzis wstałam o 6 i jak tu sie usmiechać??? I znów mi smutno :(((
 
reklama
Do góry