reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

ogladalam filmik na you tube jak zawinac noworodka...i jestem troche w szoku..tak go zawinela jak mumie, przeciez ta dzidzi nie moze nawet drgnac....
YouTube - instruction of how to wrap up a new born baby

he he moje dziecko w coś podobnego było zawinięte po porodzie no może nie tyle warstw :sorry:i za nic w świecie nie moglam sobie poradzić z powiązaniem tego wszystkiego dlatego teraz na pewno zabieram do szpitala rożek a co do tego że dziecko nie może się ruszac to moje mogło... cały czas wyciągała rączki i się strasznie drapała (zrzucała niedrapki) a ja znowu pakowałam ją w to zawiniątko i tak w kółko ;-)
 
reklama
No wiesz, ja od kiedy Dudziakowa urodzila twierdze, ze niech sobie tam moje malenstwo siedzi w brzusiu jak najdluzej ;-) moze uda mi sie przespac porod :-D oj a wogole to wspolczuje mojemu bo go chyba zamorduje na tej porodowce :-D

A powiedzcie mi jak wasi męzowie sie czuja w zwiazku ze zblizajacym sie rozwiazaniem. Bo moj chyba lapie jakas depresje. Brzucha dotyka tylko jak mysli ze ja spie :eek: i wogole taki smetny i przybity, a nie chce mi powiedziec o co chodzi.
I znalazlyscie moze w internecie jakis artykul dla tatusiow jak sobie poradzic przy porodzie? Moze to by mu pomoglo? :tak:


U mnie z kolei odwrotnie, moj maz mnie uspojaka ciagle i podchodzi do wszystkiego spokojnie, ja za to coraz bardziej przezywam, ze cos sie dzieje zlego, ze cos sie moze zlego stac... i w ogole, jak sobie poradzimy. Moj maz glaszcze ciagle brzusio, ciagle caluje i gada do malej, choc chyba soebie tez nie wyobraza jak to bedzie na zywo:) Za to snuje plany co mala bedzie robic jak bedzie duza:) hehehe, ostatnio wymyslil ze bedzie siatkarka, hihi.
 
Mój jak pisałam boi się o mnie i małego, ale wiem, że nie bardzo chciałby byc tam w środku, kiedys powiedział, że poszedłby jakbym powiedziała mu że ma iśc i koniec. Ale ja nie chce go zmuszać i może po porodzie zmienię zdanie, ale tak jak teraz myślę to stwierdzam, że jakoś dam radę, choć boję się bardzo.

Jak byłam na początku ciąży to myślałam jak to fajnie byc juz po 30tyg, a teraz jak juz jestem po 30 to nie mogę uwierzyć, że to ostatnia prosta. Ja też przyspieszam przygotowania, bo jak czytam co sie dzieję, to stresuję sie tym, że ja taka nieprzygotowana jeszcze jestem.

To dokladnie jak u nas, moj maz jeszcze nie zdecydowal czy bedzie przysamym porodzie, czy tylko przed, ale jak zaczynam temat to zwodzi i kreci, ze zobaczymy, nigdy nie powiedzial tak, chce tego. Wydaje mi sie ze boi sie samego porodu zobaczyc, cierpienia i w ogole paniki, dlatego nie bede go zmuszac, jak bedzie blizej to bedzie musial sie okreslic, na razie sie tym nie martwie. Ja tez jestesm silna baba i wiem, ze sobie poradze, pewnie bede na wszystkich tam krzyczec:) hehe
 
Dziewczynki, moglaby toras tez mi na maila przeslac? Adres: bullerbyn@poczta.onet.pl

Z gory dzieki:)


U nas leci po malusiu, dzis zanosilam do pracy slodycze i dostalam wielka torbe prezentow od mojego teamu:) rozne spioszki, reczniczek, sleeping bag i lezaczek do bujania, sama nie zamierzalam go kupowac, bo uwazalam za zbedny wydatek, ale jak juz mam, to bede uzywac:)
Odchodze z pracy w piatek, ale w piatki u nas mniej osob pracuje, bo czesc na pol etatu tylko. Juz sie nie moge doczekac.

Dzis rano obudzil mnie dziwny bol w srodlu brzucha, taki brzuszek sie zrobi ciezki i twardy, a bol jakbym miala zatwardzenie albo nie wypuszczone gazy (sorki za ta szczerosc:)) no i potem w ciagu dnia mnie tak dziwnie pobolewal, az po pracy wzielam w domu nospe i sie zdrzemnelam i teraz przeszlo.
Myslicie ze to mozliwe ucisnac dziecko zbyt mocno w czasie snu? Bo ja sie juz zastanawialam, ze moze ona lezala calkiem na boku a ja ja jakos zbyt mocno przycisnelam i dlatego ten bol? Albo jestem przewrazliwiona...
 
a ten "Wój" termin to wlasny plan czy z usg? Ja zaplanowałam sobi, ze po 38 tc mogę juz rodzić,właściwie to "mogę" to złe słowo - staram sie urodzić! o! czyli za 22 dni :-)

24 października to pierwszy termin, który łączy w sobie trzy warunki konieczne:
1. donoszona ciąża, czyli 38 tc, 2. początek "skorpiona", 3. sobota. Ostatni warunek jest mojego męża... :-D
Terminami z uSG się nie sugeruję :eek:
Generalnie zawsze rodziłam tak jak chciałąm - synek w urodziny mojego Taty, córa w urodziny mojej Babci... teraz też się uda, byle cukrzyca mi nie przeszkodziła..
 
24 października to pierwszy termin, który łączy w sobie trzy warunki konieczne:
1. donoszona ciąża, czyli 38 tc, 2. początek "skorpiona", 3. sobota. Ostatni warunek jest mojego męża... :-D
Terminami z uSG się nie sugeruję :eek:
Generalnie zawsze rodziłam tak jak chciałąm - synek w urodziny mojego Taty, córa w urodziny mojej Babci... teraz też się uda, byle cukrzyca mi nie przeszkodziła..
A jak ty to zrobisz?????
Chcesz skorpionka?
 
reklama
Do góry