reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

W szkole rodzenia mieliśmy 1 zajęcia dla tatusiów - kilka rad dla ojców. Zainteresowanym mogę przesłać skan streszczenia wykładu na maila (bo nie umiem tak załączyć żeby było czytelne :-().
Położna dodała jeszcze kilka zdań:
- jeśli to nie tatuś będzie z nami przy porodzie, to najlepiej żeby była to przyjaciółka, która już rodziła (mamy i teściowe podobno kiepsko się sprawdzają)
- na monitorze KTG z prawej str. widzimy skurcze, z lewej - serce dziecka (110-150)
- jeśli tatuś czuje, że "odpływa" - usiąść, głowę pochylić
- wyjść z sali na czas szycia krocza.
 

Załączniki

  • szr1.jpg
    szr1.jpg
    24,4 KB · Wyświetleń: 42
  • szr2.jpg
    szr2.jpg
    31,6 KB · Wyświetleń: 40
reklama
Dziewczyny ja to dopiero mam dzisiaj doła:( Mój mąż pojechał wczoraj do Niemiec z moimi braćmi i wróci dopiero jutro. Ja jestem sama jak palec, chora jakaś (katar, ból głowy), kregoslup oczywiście strasznie mnie boli. Jeszcze na dodatek musiałam tego mojego dziada odwieźć o 12 w nocy do brata. Jestem totalnie nie wyspana, nie dość że nie miałam się do kogo przytulić to jeszcze i tak spać nocami nie moge:( A tu jeszcze jedna noc przede mną...:( RATUNKU...:(:(
 
Dziewczyny ja to dopiero mam dzisiaj doła:( Mój mąż pojechał wczoraj do Niemiec z moimi braćmi i wróci dopiero jutro. Ja jestem sama jak palec, chora jakaś (katar, ból głowy), kregoslup oczywiście strasznie mnie boli. Jeszcze na dodatek musiałam tego mojego dziada odwieźć o 12 w nocy do brata. Jestem totalnie nie wyspana, nie dość że nie miałam się do kogo przytulić to jeszcze i tak spać nocami nie moge:( A tu jeszcze jedna noc przede mną...:( RATUNKU...:(:(
Kochana wskocz do łożeczka, owiń się kołderką, zrób sobie herbatkę z cytrynką albo mleczko z miodem :-), wyłącz kompa i pośpij:-)a pózniej wypoczęta do Nas wróc.Szybciej zleci czekanie na mężulka.Ja też nie lubie się rozstawać i sama spać:-(Ale do jutra dasz radę.W sumie to sama nie jesteś masz w brzuszku dzidziulka:-)
 
ja ostatnimi czasami spalam u mojego kuzyna pilnowalam jego nastoletniej corki jak byl w pl i kilka dni spalam sama bo D mail ranna zmiane i bylo by to bez sensu bo musalby wstawac po 4 i powiem wam, ze normalnie nie lubie spac sama ale te kilka dni dobrze mi sie spalo bo mialam tyyyyyle miejsca....oblozona poduszkami z kazdej strony.......
 
Co z tego, że moj szanowny mąż ma wolne skoro i tak pół dnia siedze sama w domu. Wolałabym myslec że jest w pracy. Na szczescie od czwartku do soboty pracuje, a nie szlaja sie po miescie pod pretekstem kupowania towaru lub kawki u kolesia. Wkurza mnie jak n ie wiem co ten jego durnowaty kolega, o ktorego ciagle są awantury. Jak go tydzien w miescie nie było, to byl świety spokoj a my ani razu sie nie poklocilismy. Oby do narodzin dziecka, to juz zapowiedzialam ze kolegow to moze sobie z glowy wybic, bo sama dzieciem zajmowac sie nie bede.
 
ja mam na porodowke jakies 20-30min, ale z paliwem nie ma problemu bo D i tak nie ma prawa jazdy....:confused2: bedziemy polegac na kuzynie lub ostatecznie taksowka, ale wolalabym nie bo troche to bedzie kosztowac i boje sie, ze wypadnie to w akurat weekend i bedzie problem zeby dostac ta taksowke na czas....,:sorry:
 
reklama
Do góry