reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lista lutowych mamuś

reklama
Kurcze tak czytam i czytam i normalnie się wkurzam na nasz kraj jak widzę, że w każdej rodzinie gdzieś ktoś za granicą odłączony od rodziny, mogę się domyślać, że nie z wypoczynku wracają wasze rodzinki. Wczoraj rozmawiałam z gościem który ma doczynienia z wielkimi remontami dróg w Gdańsku i powiedział mi, ze nie mają rak do pracy (inżynierów i robotników) bo wszyscy do lepszej pracy za granicę pojechali, a w Gdańsku zaczęli ludzi z Rosji ściągać do pracy. Paranoja. Czy nasi politycy nie widzą co się dzieje. Znowu się zdenerwowałam :mad:
 
11 wrzesnia przylatuje z anglii szwagierka z mezem. Ale data co? Ponoc na ten dzien bilety byly tansze.

A tak w ogole, to chociaz ze narzekaja na Anglie, to:
1-stac ich na wynajecie domku(nie mieszkanka w bloku)
2-pracuja, zarabiaja i odkladaja kase
3-kupuja sprzet RTV
4-co tydzien imprezuja ze znajomymi z polski i nie tylko
5-(uwazam to za przesade) kupili sobie stol bilardowy do domu
6-jezdza na wekkendy do roznych miast w okolicy np. do manchesteru
7-kupuja tony ciuchow, a jak te im sie znudza to oddaja po rodzinie i kupuja nowe
W sumie nie jest im zle. Szkoda, ze rozmiar nie moj ::)
 
Mika a może na mnie coś się nada? ;D ;D ;D ;D

To nie te czasy, że człowiek w jednej wsi się urodził, w tej samej wsi znalazł żonę i ostatecznie spoczął na wieki. Od czasu do czasu trzeba krew wymieszać z innym klanem ;) :laugh: :laugh: Dzieki temu rosną szanse na zapanowanie pokoju na świecie ;)
 
Mika podpisuje sie pod tym mam szwagra tez w Anglii jedyne na co nazekal to na sluzbe zdrowia tam  jest ubezpieczony i wogole ale obsluga luzacka do przesady a do stomatologa  prywatnie juz nigdy nie pojdzie...zastanawial sie czy on wogole zna sie na tym co robi dentysta w Polsce powiedzial  ze pierwszy raz widzi tak zepsuta robotte stomnatologa...
 
Racja. Moja siostra pracuje w Anglii i ma średnią pracę, ale raczej na wszystko ją stać. Ale służba zdrowia tam to ponoć horror. Do ginekologa czeka się z miesiąc, i trzeba mieć skierowanie od ogólnego (a on je daje dopiero jak wyczerpie wszystkie własne pomysły na leczenie) :o. Skierowanie do gina sister dostała dopiero wtedy jak przyjechała z Polski z wynikami (usg, itp.), gdzie było napisane wskazanie nawet do laparoskopii. A wczesniej ta lekarka faszerowała ją antybiotykami i kazała jakies wymazy na bakterie robić, mimo ze sister tłumaczyła jej co i jak i że chcę specjaliste w tej sprawie.Ogólna zasada tam to- zajmiemy sie tobą porządnie jak będziesz już prawie konał z bólu i będziesz prawie jedną noga na tamtym swiecie, a w innych przypadkach idź do lekarza ogólnego. Paranoja.
 
Asia kiedys przywyknie troszke do tego, szwagier juz i w Stanach mieszkal tesciowa wyła za nim a teraz wie ze szybciej moze doleciec on do domu ( 3h) niz gdyby jechal komunikacja gdzies na terenie Polski...
 
reklama
Myfa80 pisze:
Asia kiedys przywyknie troszke do tego, szwagier juz i w Stanach mieszkal tesciowa wyła za nim a teraz wie ze szybciej moze doleciec on do domu ( 3h) niz gdyby jechal komunikacja gdzies na terenie Polski...
Dokładnie, Myfa ma rację, aby dobrą pracę miał, to przynajmniej dwa razy do roku na święta przyjedzie, tak jak większość tych co w Polskę za chlebem wyjechała ;) Siostry niby w kraju są, raptem do Wawy wyemigrowały, a wcale nie częściej do mamy zagladają niż brat z Helsinek, więc jaka to dla niej różnica? No może w telefonach to różnica, ale brat to facet więc rozgadać się nie umie i za byle czym nie dzwoni tak jak siostry :laugh: :laugh: :laugh: Raz na miesiąc sms wyśle, że żyje i zadowolony :laugh: :laugh:
 
Do góry