reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lista lutowych mamuś

ja tez bym nie dała jeść, ale.... moje dziecko ostatnio bardzo głośno domaga się spróbowac wszystkeigo co je mamusia, wczoraj musiałam dać mu polizać bułkę, napoić wodą z kubka, dac posmakować ziemniaków a dzisiaj uskubał sobie troche pączka...

ja również witam lutóweczki
 
reklama
theo pisze:
sorka że się wtrącę w dyskusję. mam jakiś sentyment do lutówek ze wzgędu na Rybkę.
nikita i co w związku z tym że dzidzia jadła frytki?????????????????????
nierozumiem czemu cię to tak oburza!!!!!

no hcyba frytki z McDonalda a widzilam jak wygladaj te zakonserwowane ::) :o :o :o nie sa najleprzym pokarmem dla dzieci w takim wieku ???
 
ja też mialam głowę pełną mądrych postanowień. niestety życie bywa kapryśne.
zgadzam się z wypowiedzią dziusi77.
zresztą same zobaczycie. i nie mówię tu wyłącznie o frytkach z McDonalda.
pozdrawiam
 
Co do frytek to raczej nie będzie miał Jaś okazji, bo ja nie jem, ale do polizania daję mu różne rzeczy, których się domaga ( w tym sos pomidorowy od makreli, kanapkę, którą em i żyje, jest zadowolony i nic go nie boli. Już się boję, że mi w słodyczoholizm popadnie (chociaż na razie nic słodkiego nie daję, ale jak odziedziczy po mamusi to łoooo.... Same kanapki z nutellą będą. I jak mu zabronię, jak będzie widział, że mamusi głównie tym się żywi?? :D
 
Myślę, że dziecku, jeśli się tego domaga trzeba dać polizać, ugryźć, czy poprostu dać rozpeciać w łapkach. Jedna, czy dwie frytki nie zrobią wielkie szkody, są rzeczy gorsze myślę, niż moje ukochane frytki, choć tych z MC Donald,s w życiu nie jadłam, dacie wiarę?
 
ja tak samo daje do sprobowania rezczy z tym ze te niezdrowe odpadaja...a ziemniaka ugoowanego i rozdziamdzianego to moj wcina tak az mu sie uszy trzesa daje przepijac herbatka bo by sie zapachl ;-)
 
W życiu nie dałabym niemowlakowi frytek! Wiktor wsuwa frytki jak nie mam innego wyjścia, ale on ma prawie trzy lata.
 
No cóż...frytek jeszcze nie próbowałam Marysi dać, ale poza dziecięcymi słoiczkami ciamkała juz różne rzeczy z "dorosłego" żarcia,mimo mało zaawansowanego wieku-sosik od ziemniaków (bez soli), kisiel (robiony przez teściową), misie Haribo, czekoladki, makaron z sosem serowym (wzbudził zachwyt), ostatnio bagietkę, której za diabła nie chciała oddać z powrotem :laugh:. I żyje. Ale mój kolega pracował w Mc Donalds i po wysłuchaniu jego opowieści nie jem stamtąd nawet lodów, więc Mysza też nic nie uwidzi.
 
ta... nie bez powodu mówi sie McSzit - w koncu to restauracja inna niż wszystkie......

a my po weekendzie spędzonym na zieloonej trawce u Mamy.No i po 5 rocznicy ślubu.... taaaa....ale impreza była ;)
 
reklama
Madzia_S pisze:
No cóż...frytek jeszcze nie próbowałam Marysi dać, ale poza dziecięcymi słoiczkami ciamkała juz różne rzeczy z "dorosłego" żarcia,mimo mało zaawansowanego wieku-sosik od ziemniaków (bez soli), kisiel (robiony przez teściową), misie Haribo, czekoladki, makaron z sosem serowym (wzbudził zachwyt), ostatnio bagietkę, której za diabła nie chciała oddać z powrotem :laugh:. I żyje. Ale mój kolega pracował w Mc Donalds i po wysłuchaniu jego opowieści nie jem stamtąd nawet lodów, więc Mysza też nic nie uwidzi.

Antares77 pisze:
ta... nie bez powodu mówi sie McSzit - w koncu to restauracja inna niż wszystkie......

a my po weekendzie spędzonym na zieloonej trawce u Mamy.No i po 5 rocznicy ślubu.... taaaa....ale impreza była ;)

eee? powiedzcie proszę co wiecie o tym żarciu z mc sieta, bo ja tam uwielbiam jadać... :p ::) :-[

Antares i Tygrysie, 100 lat z okazji 5 rocznicy ślubu kochani!!!
 
Do góry