Magdulska jeśłi mogę ci coś doradzić to - jeśli Michałek ci przybiera na wadze i dużo siusia to nie jest mu mało twojego pokarmu. Jeśłi uważasz, że się nie najada to kochana spróbuj go częściej do cycunia dostawiać a potem zrób przerwę większą niż zwykle, np. nakarm go tym co ściągnęłaś - zobaczysz jaki nawał będziesz miała omal piersi nie wybuchną ;D i pij dużo wody!!!
reklama
dytek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Wrzesień 2005
- Postów
- 1 152
Dziewczyny w czym mrozicie pokarm i jak długo może on byc przechowywany w zamrażarce?
Bo w lodówce to chyba maksymalnie 24h ?
Magduska jak zlewasz pokarmy odciągnięte o innej porze, to chyba czas przechowywania powinnas liczyć od godziny ściągnięcia pierwszego mleczka.
Bo w lodówce to chyba maksymalnie 24h ?
Magduska jak zlewasz pokarmy odciągnięte o innej porze, to chyba czas przechowywania powinnas liczyć od godziny ściągnięcia pierwszego mleczka.
Madzia_S
Matka Polka
Madzia_S
Matka Polka
Można kupić. Ale jest jeszcze jeden sposób na mrożenie. Tańszy, wypróbowany. Jałowe pojemniki na mocz, ale takie zakręcane. Są sterylne, można w nich zamrozić, sprawdziłam, bo te pojemniki z Aventu mi nie starczają-muszę miec całą zamrażarkę mleka ;D.
Magdulska co do pokarmu - to ja jak odciagałam Piotrusiowi do szpitala to ściągałam co 3 godzinki i dolewałam przez dobę do tego co było w lodówce i potem zawoziłam. Tak mi kazali - to co ściagnięte przez dobę liczy się, że tego samego dnia i tak potem się przechowuje jakbyć na raz to ściagnęła ;D
karola7
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2005
- Postów
- 5 462
hihi ta babcia to moja mama.Karolla pisze:
No to się wam wyżalę, bo wczoraj dola na mksa złapałam. W sobotę malowanie kuchni a szwagireka zadzwoniła, że goscie przyjadą w niedziele. No wiec ją poprosiłam, żeby nie na obiad bo nie damy rady nic zrobić bo kuchnia w rozsypce. A wieczorkiem sms (bo już się chyba bała dzwonic) że przyjadą koło 12 - 13 czyli akurat w porze obiadu. Szlag mnie trafil, bo przecież wyraźnie jej mówiłam. No, ale ona nigdy sama obiadu nie robiła, więc nie wie, że to nie tak hop siup. Wieć wieczorkiem sciągnęliśmy moich rodzicow do pomocy i we czwórkę odguzowywalismy mieszkanie. Babcia oczywiscie spisała się na medal i wnuki uśpiła w 15 minut. Skończylimy sprzątanie mieszkanka kolo pólnocy. A tu jeszcze krótsza nocka, no i do tego mała dała jeszcze popalić w nocy. Rano mężus do sklepu - bo przeceiż lodówka pusta była na malowanie. No i do gotowania dla 10 osób.
. Jakoś nam sie udało, ale oczywiście dzieci na tym ucierpiały bo sie nimi nikt nie zajmował - dobrze, że chociaz grzeczne były. Jak juz goście zjechali to ja byłam tak padnieta, że mi sie nawet z nimi gadac nie chciało. A wieczorkiem po tym wszystkim jak tylko spojrzałam na buzię małej to w płacz. Bo ja nic nie jem, a ona dalej taka spryszczona. Jeszcze do tego sie na Mata wydarłam i klapa dostał w sumie bez sensu. bo nic takiego nie zrbił. No i potem juz do samej nocki wyrzuty sumienia i płacz. Czasami ma wrażenie, ze ja do niczego matka jestem jak sobie nie potrafie poradzic ze sobą. w koncu durna wiedziałam na co sie decyduje - ze wyspana nie bede, najedzona tez raczej nie. a jednak jakos sobie z tym nie radze. Sorki za długi wywód, ale musiałam sobie ulżyć.
reklama
blond
mama dwoch urwiskow
karola 7 nic sie nie martw , ze zrobilas dlugi wywod , bo po to tutaj jestesmy zeby siebie wspierac jak ktorejs z nas jest zle(tak mi sie wydaje) tym bardziej , ze my wiemy o czym ty piszesz a nie twoja szwagierka
pozdrawiam i sciskam cie goraco
pozdrawiam i sciskam cie goraco
