Ja z teściową mieszkam, a do mamy mam 2 minutki na piechotę i na razie to ja cały czas o wszystko pytam, a ich rady wydają mi się bardzo cenne i pokrywają się z tym co sama myślę.
Najbardziej mnie ten mój facet dzisiaj wkurzył. Wczoraj wróciliśmy od koleżanki o 1.00 a poszliśmy spać po drugiej. Dzisiaj z samego rana na pobieranie krwi, więc po powrocie mówi, żebym się położyła jeszcze na trochę. Myślę- no w sumie nie głupie. I tak sobie pospałam do 15.00 bo mnie nie raczył obudzić,ale najgorsze, że od trzech dni jakąś chrzanioną kratkę w łazience wymienia i wszędzie stoją te woreczki d piaskiem, gips w wiaderkach, jakieś szpachelki i wszystko na dywanie się nosi. No i myślałam, że on coś zrobi, a tu dupa. Otwieram oczy i widzę cały ten syf, obiadu nie ma grrr...