No to gratulacje już dla rozdwojonych styczniowo-lutowych mamuś!!!
No ja też się dzisiaj wystraszyłam. Poszłam do pracy i złapały mnie skurcze. Koleżanka mi czas odmierzała i miałam co 5 min. i trwały ok. 2 godzin. Mąż po mnie przyjechał i pojechaliśmy do znajomych, a skurcze zaczęłam miec co 10 min. I kolega mnie przywióżł do domku, bo mąż miał dzisiaj ostatnią służbę (i miesiąc wolnego). W razie czego mam niedaleko szpital.
I ustało, ale wystraszyłam się nie na żarty....
No ja też się dzisiaj wystraszyłam. Poszłam do pracy i złapały mnie skurcze. Koleżanka mi czas odmierzała i miałam co 5 min. i trwały ok. 2 godzin. Mąż po mnie przyjechał i pojechaliśmy do znajomych, a skurcze zaczęłam miec co 10 min. I kolega mnie przywióżł do domku, bo mąż miał dzisiaj ostatnią służbę (i miesiąc wolnego). W razie czego mam niedaleko szpital.
I ustało, ale wystraszyłam się nie na żarty....