Wiesz, ona jest grzeczna i spokojna, ale też ja mało się z nią bawiłam, bo raz, że nie lubię (mąż z kolei bardzo lubi), a dwa, że kierowałam się tym, żeby dziecko się samo sobą zajmowało, że to rozwija kreatywność i samodzielność - tak wyczytałam. Poza tym kierowałam się też tym, jak same byłyśmy wychowywane, umiałyśmy się zająć czymkolwiek

Pewnie gdybym miała mniej spokojne, a bardziej absorbujące dziecko to byłoby inaczej, ale nie sprawdzę tego, bo się nie da.
A osobiście to z mojego doświadczenia z korepetycji i jeszcze jak pracowałam na studiach na placu zabaw to obserwowałam, że teraz dzieci nie umieją się zająć sobą. Albo muszą mieć kompana zabawy albo wymyślne zabawki albo wręcz komputer/tablet z grami. Mało które czyta książki i lubi się uczyć

A ja nie chcę mieć takiej córki bez zainteresowań, a gier nienawidzę i uważam, że odmóżdżają.
Bardzo nienowocześnie